 |
robisz się 'niewidoczna' i czekasz na niego, a gdy on już się zjawi nie masz odwagi zmienić statusu na 'dostępny'.
|
|
 |
Nie chce byś dla Niego idealna. Chce mieć wady, które z biegiem czasu zaakceptuję albo się do nich po prostu przyzwyczai. To będzie dowód na to, że kocha mnie taką jaką jestem. Niekoniecznie idealną.
|
|
 |
czasem boję się , że ktoś inny zauważy to jak słodkie są twoje dołeczki w policzkach . albo dostrzeże twoje mega śliczne patrzałki . albo wiesz ? że zobaczy jak śmiesznie się uśmiechasz gdy słyszysz swoją ulubioną piosenkę . boję się po prostu , że ktoś może odkryć w tobie to , co ja odkryłam . że ktoś może widzieć w tobie tego ideała , w którym ja się zakochałam . po prostu
|
|
 |
My nie potrzebujemy jakiegoś niedojrzałego chłopczyka który klnie, pali i pije. My potrzebujemy wrażliwego mężczyzny który będzie się o nas troszczył, rozumiał nas i zawsze miał dla nas czas.
|
|
 |
Telefon komórkowy znów zabrzmiał dla niej ulubioną melodyjką, oznaczającą przychodzący sms. Odblokowała i spojrzała na ekran. Jej mordka odzyskała dawny uśmiech, gdy
patrzyła na imię, które wysłało jej wiadomość. Mimo, iż pytał się tylko, jak się jej spało, skakała z radości jak głupia. I nazwał ją słoneczkiem. Poczuła, że w żołądku coś jej się kołacze. ;*
|
|
 |
Wiesz, jeśli prawdziwie Cię pokocham możesz mieć wszystko.. mój czas, moje oddanie, mój tyłek, pieniądze, rodzinę, psa, wszystko! Jeśli Cię pokocham przecierpię za Ciebie każdy Twój ból.
|
|
 |
-Kim dla Ciebie jestem? -Słońcem. -Czemu akurat słońcem? -Bo bez słońca nie można żyć. Ono rozświetla nam życie. Budzi w nas radość i szczęście. Jest pięknem. I wiesz, ja bardzo kocham swoje słońce
|
|
 |
Nie umiem cię nie dotykać, nie przysięgnę Bogom. Nie wiem czy potrafiłabym się powstrzymać nawet gdybyś miał kogoś.. ^^
|
|
 |
Kiedy nie wiem już co powiedzieć, po prostu mówie Ci jak bardzo Cię kocham .
|
|
 |
i w końcu pojawia się to magiczne kłucie w klatce piersiowej kiedy nie ma go obok. znowu zapominasz o stygnącej herbacie w dłoni i obsesyjnie czekasz na wiadomość od niego siedząc wieczorami na parapecie kiedy zachodzące słońce odbija się w Twoich brązowych tęczówkach. tęsknisz. każda cząstka Twojego skrupulatnego ciała woła o jego dotyk. każdy zmysłów prosi o ułamek sekundy jego obecności.
|
|
 |
i pewnie każda z nas ma takie dni , że łzy lecą jej z zupełnie błahych powodów.
|
|
 |
kiedy chodzę totalnie roztrzęsiona, zdenerwowana, i potrafię zjechać każdego za byle drobnostkę, przydałbyś mi się. szczególnie Twój uspokajający oddech, który sprawiał, że zapominałam o wszystkich zmartwieniach. Twój cichy głos szepczący, że jesteś i będziesz bez względu na wszystko.
|
|
|
|