 |
Wiesz jak wygląda mój tydzień? W poniedziałek rozmawiamy do czwartej nad ranem. We wtorek spotykamy się, dotykasz moich warg, gryziesz mnie za szyję, i łapiesz za tyłek. Środę spędzam spokojnie, bo przecież wczoraj byłeś ze mną, i było cudownie, więc musi być dobrze. Czwartek jest trochę chujowy, bo zapominasz o moim istnieniu, a ja cierpię na chroniczny zanik Twojego dotyku. W piątek zazwyczaj się upadlasz do tego stopnia, że nawet ja nie jestem w stanie ogarnąć Twojego bełkotu, lub sam nie dasz rady wymienić ze mną paru zdań. Weekendy są dziwne. Polegają na 'przepraszam, wiem, myślałem, taki już jestem, pamiętam'. Obiecujesz, przysięgasz, i mam Cię, na chwilę. / Stostostopro .
|
|
 |
nie lubię niepewności. nie jestem z tych kobiet, które wciąż żyją pod znakiem zapytania. ja muszę mieć pewność - że będę Cię mieć w środę, piątek, czy w wielkanoc. ja muszę wiedzieć czy Ty będziesz tu na pewno, bo muszę też wiedzieć, czy mam o co walczyć, i czy warto brudzić sobie życiorys kimś takim jak Ty. / veriolla
|
|
 |
|
Bo najtrudniej jest skończyć, zapomnieć i zacząć od nowa. Koniec często jest nagły, a zapominanie może trwać całe życie.
|
|
 |
Nie miał pojęcia o tym, ile razy przez niego płakała, ile zarwała nocy, bo egoistyczny dupek musiał się upodlić z kumplami przy kresce na lustrze, i setce na barze. / Stostostopro .
|
|
 |
znów twoje przećpane spojrzenie, ta dziwna radość, bo ja jestem czy zażyłeś kolejną kreskę? gubie sie, ale nieważne, ważne że ponownie jesteś. przytulasz mnie do siebie, mało nie tracę oddechu, jak wtedy gdy pierwszy raz pojawiłeś sie na mojej drodze. uśmiechasz sie, tak pięknie i jestem w stanie wybaczyć ci wszystko. błądzisz dłońmi po moim biodrze, tak tęskniłam za twoim dotykiem. moje roztrzaskane wnętrze zaczyna sie scalać, delikatnie przy każdym twoim kocham./slaglove
|
|
 |
kochanie nie jest sztuką mówienia pięknych słów, romantyzmu,
szaleństwa, podbojów, prezentów i cukierkowego szczęścia.
kochanie to umiejętność powiedzenia, że zabijesz drugą osobę,
wykrzyczenia jej wad, uderzenia, doprowadzenia do łez, stoczenia
się na samo dno, upicia, zbłądzenie...
kochanie to, to wszystko zakończone łzą szczęścia, mimo zła obecnością drugiej osoby w sercu , wybaczenia i zapomnienia.
|
|
 |
a gdy tak leżę z głową wbitą w poduszkę, a w mej głowie setki
myśli, zastanawiam się gdzie jesteś i czy jesteś szczęśliwy...
|
|
 |
tu nie ma ckliwych zakończeń,
burzliwych miłości,
sprawiedliwości w prawie ani
orgazmu podczas seksu.
to Polska.
|
|
 |
i ile razy jeszcze będę pisać ''cześć, co słychać? trochę tęsknie, ale mam wyjebane, bo przecież Ci nie zależało, daj znać jak żyjesz i czy jest spoko, to pa'' usuwać to,pisać,usuwać i tak w kółko?
|
|
 |
brak głupiego cześć, uśmiechu, skinienia głowy..
|
|
 |
sam się pakujesz w kłopoty, sam robisz sobie koło dupy gorzej niż masz, lecz masz w sobie coś co nie pozwala mi za żadne skarby świata odpuścić.
|
|
 |
i kolejny raz wolał spizgać się jak świnia, niż spędzić trochę czasu z kimś 'najważniejszym'
|
|
|
|