 |
Robi dwa mocne, po czym wypija swojego prawie do połowy jednym łykiem. Podaje mi papierosa i zapalniczkę. Trzęsą mi się dłonie, boję się. Widzi to i mówi: - Kocham Cię wiesz ? - Wiem. Zaciąga się tak głęboko, jakby miał zaraz umrzeć, jakby to miał być ostatni papieros w jego życiu. Patrzy na mnie, patrzy na mnie tymi miodowymi oczami, z taką siłą, że aż zaczynam dostawać dreszczy, patrzy i pyta: - Co z tym zrobimy ? -Nie mam pojęcia. Cóż, naprawdę nie miałam.
|
|
 |
Przestać pracować na szczęście innych i zająć się nareszcie swoim życiem. Nauczyć się być zupełnie obojętnym na probemy ludzi, być bezuczuciową egoistką. Przecież ludzie są tak cholernie podli i niewdzięczni. / Stostostopro
|
|
 |
Nie jestem zły, po prostu mam ostre kły i nie boję sie użyc ich. Każdy chcę żyć, gotów jest by walczyć, wstać i bronić swojej prawdy. / Kajman
|
|
 |
dziękuje wam za was, dziękuje za każde piwo, za każdą dziurę, za każdy kieliszek wódki(ten stłuczony też), dziękuje za kilka godzin szczęścia w ciągu piątkowej nocy!
|
|
 |
Przyszedł, jest. Jego dłonie na moich plecach, tyle ciepła, uczucia. Topię się, topię się w jego dłoniach i on to widzi. Nie jestem już pyskata, cwana, zimna. Nie mam przed czym się bronić. Jestem jego. Jestem mną. Mam ochotę schować się razem z nim przed światem, wziąć i uciec gdzieś. Mogłabym spędzić z nim rok, dekadę, wiek, bez przerwy. Robić to co zwykle, siedzieć obok niego gdy prowadzi, oglądać filmy, palić papierosy, pić za mocne drinki, rozmawiać i pozwalać mu wchodzić sobie do głowy i dowiadywać się, że on ma w swojej zupełnie to samo, całować się, narzekać na jego zarost, kochać się, zasypiać, śmiać się, jeść śniadania, słuchać jak mówi o pracy, śmiać się z naszych byłych, chodzić po barach, całować się w taksówkach, nie zwracać uwagi na ludzi, leżeć i patrzeć na siebie całymi nocami i wszystko inne, wszystko, wciąż i wciąż od nowa, bez końca. Mogłabym, chciałabym, nie wyobrażam sobie spędzenia życia inaczej, z kimś innym. Naprawdę.
|
|
 |
Ufasz ludziom?! uhsahusauhsasuhauhsauhsauhsahusasauhuhasuhsuuhsauhsahuhusshahusauhsauhsahusashausuhahusahusasuhauhsahusahusahusahusahusahusahusa, biedactwo.
|
|
 |
Może to nie do końca jest tak, że się poddałam. Ja tego nie zrobiłam, nie byłabym wstanie. Upadam i potykam się na prostej drodze, ale wychodzę z tego cało przecież zdarzają się błędy. Bywają chwile że tracę świadomość, że się odcinam, że chce zaprzestać walki i odpuścić wszystko i zarazem wszystkich. Cholera. Przecież nie może być ze mną aż tak źle. Czy jest? Przecież chodzę, patrze, oddycham, żyje. Bo żyje prawda? Może nie pełnią życia, bo już nie potrafię. Bez niego nie. Ale jestem tutaj, wśród ludzi. Nie taka jak wcześniej. Mniej naiwna, mądrzejsza, silniejsza, odporniejsza, bardziej zamknięta w sobie, lecz sam fakt, że jestem powinien uszczęśliwiać bliskich. Sama dla siebie jestem martwa, bo on stał się martwy.
|
|
 |
Dziękuje Ci, tak TOBIE. Za każde wspomnienie, których mamy stanowczo za mało, za każdy uśmiech skierowany w moją stronę, za każdy głupi żart, za każde denerwowanie mnie, dziękuje, za każdą łzę wywołaną dzięki Tobie, ale najbardziej dziękuje Ci, za mój najszczerszy śmiech, który umiałeś od tak wywołać, dziękuje kurwa tak po prostu
|
|
 |
-nie wytrzymałbym tygodnia, bez jakichkolwiek wiadomości od Ciebie. -Zawsze miałeś problem ze szczerymi wyznaniami, wyjedziesz do Holadnii, później będziesz siedział w Krakowie, a na podkarpacie nie wrócisz, zapomnisz o mnie, jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu.
|
|
 |
-dziwna jesteś, powiedział patrząc na nią TYM wzrokiem. -Tak? Dlaczego? - spojrzała na niego z pod grzywki, dużymi wytuszowanymi rzęsami. -Bo kto normalny siedzi na ławce w parku podczas burzy, z rozdartymi conversami,w których już masz powódź średniowiecza, próbuje notorycznie rozpalić skręta rozsypując przy tym jego zawartość, kto normalny przy Twojej psychice nie płaczę i jakoś się trzyma? -Wiesz, a kto normalny siedzi tu ze mną i ryje mi mózg jakimiś psychologicznymi tekstami? jesteś tak samo zryty jak ja, a i wiesz, że nie radze sobie ze skrętami, zamiast mi pomóc, filozofujesz(...) -Uspokój się, będzie tak zawsze, wiesz? każdej burzy będziemy tu siedzieć bez jakichkolwiek urządzeń elektronicznych z jointami i wypaloną zapalniczką. /// PAMIĘTASZ?!
|
|
 |
wybacz mi, że już nie potrafię odróżnić miłości od przyzwyczajenia
|
|
 |
Nie mówie Ci 'siema' dziś i nie ma nic i trzeba żyć i obiecuję sobie, że nie będę obiecywać nic. / Huczhucz
|
|
|
|