 |
Zanim na mnie spojrzysz, pomyśl czy warto. Jeśli coś się zacznie, prędzej czy później trzeba będzie to zakończyć. Nawet wbrew własnej woli.
|
|
 |
Jestem gotowa powydzierać wszystkie kartki z zeszytów, na których rysowałam serduszka i wypisywałam Twoje imię. Ale to niewiele pomoże. Z serca nie wyrzucę Cię nigdy.
|
|
 |
Zazdrosna o każdy Twój uśmiech, każde twe spojrzenie...
|
|
 |
Najprawdopodobniej nigdy się nie dowiesz jak boli gdy na mnie nie patrzysz i gdy muszę odwrócić wzrok od Twojej twarzy
- nie patrzeć nawet kątem oka - abyś przypadkiem nie zauważył
jakie wywierasz na mnie wrażenie.
|
|
 |
Świetnie. Udawajmy. Udawajmy, że się nie znamy. Udawajmy, że nic między nami nie było. Świetnie, po prostu świetnie.
|
|
 |
' - Ty jesteś o mnie zazdrosny? - popatrzyła na niego zalotnie.
- Tak. Zazdrosny, jak wariat. - zniżył głos do szeptu.
- Ale to nie wszystko. Kiedy nie ma Cię obok mnie,
czuję, jakby moja dusza była niekompletna.
Zabrałaś kawałek mojego serca.
A ono odczuwa spokój tylko, gdy jesteś obok,
mogę kołysać Cię w ramionach i czuć Twój zapach.
Sama Twoja obecność działa na mnie uspokajająco,
uszczęśliwia mnie.
- Może... Może jestem Twoim szczęściem? - to miało zabrzmieć
nonszalancko, a zabrzmiało błagalnie.
- Jedynym i najważniejszym. - chłopak przycisnął
ją jeszcze mocniej do siebie. '
|
|
 |
Ucieczka od emocji nigdy się nie udaje. Trzeba się z nimi zmierzyć, poradzić sobie z nimi. I z ludźmi, których dotyczą.
|
|
 |
nie wiem czy kiedyś wtulę się w Ciebie, żeby posłuchać Twego oddechu
|
|
 |
mam gdzieś, te wszystkie plastikowe uczucia, sztuczne uśmiechy. udawanie szczęścia, tylko po to, aby oszukać własną podświadomość. imitacja radości, nigdy nie wyjdzie naturalnie. / abstracion
|
|
 |
-Mam już dosyć.
-Czego?
-Udawania, że nic do ciebie nie czuję.
|
|
 |
-Możesz zostać z nim albo odejść wybrać coś co sprawi ci ulge.
-Tak się nie da bo on jest częścią mnie, a teraz jeśli ja odejdę ta cząstka nadal nie zazna ulgi-będzie za nim tęsknić...
-A czym jest ta cząstka.?
-Moim sercem...
|
|
 |
Nareszcie płaczę. Nareszcie rozpaczam od 27 dni i nocy marzyłam żeby być 'na smutku'. Nareszcie przyszedł, osnuł szarością, zalewa łzami przez to świat jest mniej wyraźny. jest mi tak pięknie smutno, jak kiedyś..
|
|
|
|