 |
Cierpimy, bo czujemy, że dajemy więcej, niż otrzymujemy w zamian.
|
|
 |
Zawsze trzeba wiedzieć, kiedy kończy się jakiś etap w życiu. Jeśli uparcie chcemy w nim trwać dłużej niż to konieczne, tracimy radość i sens tego, co przed nami.
|
|
 |
Znajdując sens pośród stron nie zapisanych. Wierzę, że najlepsze jest jeszcze przed nami...
|
|
 |
I chodź ucieknijmy stąd, nie chcę już oddychać tym zatrutym powietrzem! Chodź ucieknijmy stąd, nikt nie będzie mówił nam co dla nas jest najlepsze. Chodź ucieknijmy stąd, nie patrząc czy ma to jakikolwiek sens. Chodź ucieknijmy stąd, czeka jeszcze na nas tyle miejsc.
|
|
 |
Leżymy razem martwi, wszyscy się o nas martwią. Mogę powiedzieć tylko jedno - było warto. Dzięki Tobie skumałem że ten brzydki świat jest piękny i nie liczy się tutaj nic tylko momenty. Budzimy się gdzieś, nie wiemy co to za miejsce, rzucasz mi się na szyję i zaczynasz płakać szczęściem..
|
|
 |
I potem, dużo później, zostaniesz sam, z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tą dziurę dużo, bardzo dużo mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja.
|
|
 |
A jak wygląda twoje szczęście? – pytam. -Zszywam to szczęście z powrotem do kupy – odpowiada. -Podarło się? -Kompletnie. Ale, wiesz, da się je uratować. Trzeba tylko użyć innych nitek – mówi. -Może to też kwestia materiału.
|
|
 |
– Jestem potencjalnym samobójcą z miłości przez utopienie. – Utopmy się razem. Chodź. – Pędzę.
|
|
 |
Stała przed nim. Płacząc, prosiła 'nie zostawiaj mnie' . Spojrzał na nią tylko zimnym spojrzeniem i powiedział, że decyzji nie zmieni. Było jej tak cholernie ciężko. A on odszedł.. Usiadła na środku ulicy i płakała, jakby to miało w czymś pomóc ..
|
|
 |
Cały dzień się powstrzymujesz, aby gdy nadejdzie wieczór móc się wypłakać, potem pół nocy nie spać, bo te myśli Cię bombardują. Rano ledwo wstajesz i zakładasz swoją maskę szczęśliwego człowieka. I nikt nie wie jak naprawdę się czujesz, bo widzą tylko Twoją maskę, a Ty nie jesteś szczęśliwa, już nawet nie wiesz jak to jest się prawdziwie uśmiechnąć. Robisz tylko dobrą minę i czekasz, błagać, aby nadszedł wieczór, abyś mogła zamknąć się w swoim pokoju i wypłakać się albo coś więcej. A myślach prosisz by ktoś zauważył to, że potrzebujesz, kurwa cholernie potrzebujesz kogoś, kto po prostu będzie z Tobą, wysłucha, pomoże. Lecz potem uświadamiasz sobie, że nie ma już takich ludzi, a ci, co są wyśmieją Cię i pójdą dalej. Dlatego codziennie rano nakładamy mask
|
|
 |
|
Usiądź koło mnie, i spójrz w moje oczy. A zobaczysz to, czego nigdy nie widziałeś. Ale.. nie przestrasz się, bo gwarantuję Ci, że tak smutnych oczu jeszcze nie widziałeś. Gwarantuję Ci, że nie będziesz z tego dumny. Może wtedy dotrze do Ciebie, że ranisz. Bo ja dzięki Tobie nie jestem już w stanie się podnieść. Mój świat po raz kolejny rozsypuję się na miliardy malutkich kawałeczków. A ja sama ich nie posklejam. Nie potrafię zszyć swojego serca, w które Ty wbijasz nóż każdego dnia. Nie potrafię już uśmiechać się przez Ciebie, bo nawet gdy chce się śmiać, to do oczu napełniają się łzy. Spójrz co ze mną zrobiłeś, zniszczyłeś mnie. I najgorsze jest to, że mimo ciosów ile mi zadajesz ja wciąż Cię kocham. Kocham Cię, choć nie powinnam, to jest najgorsze.
|
|
 |
Nie mam siły'- mówię dusząc się płaczem, a moje ciało lekko osuwa się po ścianie. Jak boli, kurwa. Nie czuję nic, emocje, które zbierały się już tak długo puściły. Zagryzam wargi do krwi, i zaciskam pięści by jakoś powstrzymać łzy. Płyną one nurtem, aż do dołu i kapią na ubrania. Nie potrafię ich zatrzymać, ból jest za silny, by je powstrzymać. Ból, który wypełnia mnie po brzegi, jest silniejszy niż duma, która do tej pory pozwalała mi wszystko zakryć. - To uczucie. Okropne uczucie, jakby ktoś wyrywał Ci serce. - Umieram. Pierwsza myśl, która naszła. Wewnątrz wszystko umiera. To przez Niego. Przez chłopaka, który ponoć mnie kocha. Kocha tak, że za każdym razem zawodzi i rani tak bardzo, jak nikt inny jeszcze nie ranił. A tak nie można, nie można ranić osób, które sie kocha, nie powinno. A On? Zniszczył mnie. Doszczętnie mnie zniszczył.
|
|
|
|