 |
należysz do mnie i maryśki, ale jej potrzebujesz bardziej.
|
|
 |
upokarzałeś mnie. biłeś, wyzywałeś, szarpałeś, plułeś mi w twarz, a ja nadal miałam ochotę być przy Tobie. oddałam swoją godność dla chwil, w których trzymałeś moją dłoń, ocierałeś moje łzy i całowałeś mnie z nieukrywaną delikatnością. może kochałam człowieka jakim byłeś na początku, może byłam uzależniona od Ciebie, bo nieistotne co się działo pragnęłam to naprawiać. mimo tego jakim potrafiłeś być skurwielem, potrafiłeś zmienić się w czułego i dobrego chłopaka. byłeś zagubiony. nauczyłeś mnie uczuć. pokazałeś, że każdy gest może być wyjątkowy. tylko gdzie teraz jesteś?
|
|
 |
jestem prawie dorosła. wyrosłam z alkoholu, narkotyków, weekendów wyrwanych z życiorysu, dyskotek, wagarów, wykorzystywania facetów do moich niecnych planów. zapomniałam o przeżywaniu każdej straty. zapomniałam o prawdziwej miłości. uciekam od ludzi, kiedy czuję, że mogą mnie zostawić, olewam ich sama. jedyną rzeczą, której pragnę jest święty spokój, Twoja zmiana i ucieka z małomiasteczkowego świata.
|
|
 |
gdybyś tu był, miałabym o połowę mniej fajek w paczce. pewnie leżałabym na Twojej klatce piersiowej, przytulona przez zdecydowanie za chude ręce i uśmiechałabym się od ucha do ucha. nawijałabym o głupotach, a Ty słuchałbyś mnie dokładnie i wyrażał swój zdanie na wszelkie poruszane przeze mnie tematy. w sprawach uczuć milczałabym, a Ty mówiłbyś o miłości w najpiękniejszych słowach jakiekolwiek słyszałam, a ja czerwieniąc się, zamykałabym powieki i płacząc rozmazywałabym misternie przygotowywany makijaż. byłabym cholernie szczęśliwa, zupełnie jak w te dni, kiedy Twoja obecność była uroczą codziennością, a prawdziwą miłość wdychałam z powietrzem.
|
|
 |
- jest taka uśmiechnięta i piękna... musi mieć naprawdę
spieprzone życie.
|
|
 |
nie zliczone są rodzaje miłości i kochania, a jednak najsmutniejsze
jest to, że najpopularniejszym z nich jest miłość bez wzajemności,
kochanie potajemne, kochanie upośledzone...
|
|
 |
na wszystko masz dobre wytłumaczenie, a jednak tu...
tu w sercu jest pusto jak w misce po zupie twojego przyjaciela.
|
|
 |
Chcę do ciebie, nic więcej,
chcę usiąść i słuchać, być blisko.
Chcę do ciebie, nic więcej,
to dużo i mało i wszystko.
|
|
 |
nie wyrzucisz tego z siebie, nigdy, choćby wszystkim wokół na tym właśnie zależało Ty będziesz katować swój umysł, każdym Jego słowem które kiedyś wypowiedział, każdym uśmiechem który pojawiał się dzięki Tobie, bo przecież to Ty sama przyczyniłaś się do upadku tego świata, tego w którym przecież było Ci tak dobrze.
|
|
 |
Tworzyć razem koniec świata,
kręcić się w kółko w rytm muzyki,
o której czytamy książki.
Zabierać myśli z Twojej głowy i wkładać je
w swoje usta.
Oddawać Ci moje słowa
i wkładać je w Twoją głowę.
Cyrkulacja słów.
W Tobie, we mnie, w nas,
w żadnym z nas.
|
|
 |
Myślę, że z czasem nawet miłość dojrzewa.
|
|
 |
wybacz, że tak często spuszczam wzrok, ale każde spojrzenie w Twoje oczy jest nowym powodem by Cię kochać.
|
|
|
|