 |
Krocz spokojnie, wolniej, bez pośpiechu
Słuchaj jaki spokój może być w ciszy
Tocz pokornie to pośród łez i uśmiechów
Szukaj magi wokół, niech Ci towarzyszy
Zachowaj pokój ze swą dusza
Cokolwiek bedziesz robił
Bądź z tych którzy chcą, nie musza
Pamiętaj o tym!
Unikaj tych co burzą, bo mają swe powody
Pamietaj, to kim jesteś sprawia jak patrzysz w oczy
Co kolwiek robisz, rób to z pasją
Nie dręcz sie wyobraźnią
Jakkolwiek oni to co zrobisz nazwią
To człowiek czasem robi człowiekowi na złość
Wiec bądz gotowy na to, ej!
Mów swą prawde, staraj się swego jasno dowieść
Słuchaj innych, bo głupiec też ma swą opowieść
Miej siłę ducha, tarczę na chwile twej słabości
Bądz ostrożny w ruchach, nie ufaj samotności
Staraj się być szczęśliwy i nie daj tego mącić
Nie porównuj się z innymi, zawsze są lepsi i gorsi
Ten świat jest piękny, czyli to ludzie są źli...
|
|
 |
gdyby oczy nie płakały, a usta wciąż się śmiały
|
|
 |
lubię spotkać go po kilkunastu dniach rozłąki. mogę na nowo poznać jego wychudzone ciało, zbadać jak bardzo zmieniła się faktura jego skóry, dostrzec nowe iskierki w czekoladowych tęczówkach i poczuć upajający zapach perfum. lubię całować go, po tak długim czasie, bo jestem nieziemsko spragniona, robimy to z niesamowitą zachłannością. nasze ciała są niebezpiecznie blisko siebie, splatają się, a jego przyśpieszony oddech i kołatanie serca sprawia, że zapominam gdzie jestem. namiętne porywy nie trwają długo. wolimy rozmawiać przez kilka godzin, wyrywamy sobie słowa z ust, kodujemy wszystkie wypowiedziane wyrazy. czas rozstania jest nieuchronny. przytulamy się bardzo mocno. ukrywam łzy. wychodzę. zostało mi tylko kilka esemesów dziennie i oczekiwanie na następne spotkanie oraz modlitwa o to byś nie znalazł innej, lepszej kochanki niż ja.
|
|
 |
świat dziś pode mną powoli traci barwy, krzyczę, że czuję, że żyję mimo iż już prawie jestem martwy.
|
|
 |
szukając szczęścia Ty patrz na każdy krok, gdy myślisz, że trzymasz je w garści ono wypada Ci z rąk
|
|
 |
nie potrafię walczyć o ludzi, po prostu. jak odnoszę wrażenie, że komuś nie zależy na mnie, to się wycofuję. nie chcę przeszkadzać i być zbędnym balastem.
|
|
 |
niby jesteś blisko, przecież widzę Twój dom z okna. niby rozmawiamy, ale tylko gdy czegoś potrzebujesz. niby mówisz, że mnie kochasz, ale tylko wtedy gdy jesteś naćpany albo pijany. niby mnie całujesz, ale tylko z litości. niby o mnie myślisz, ale już dawno zapomniałeś.
|
|
|
|