 |
Chodzę do kościoła, codziennie, Nie na mszę, różaniec czy inne takie, Chodzę kiedy nikogo tam nie ma, ławki są puste a dookoła cisza, Rozmawiam z nim szczerze, O troskach i niepokojach, o szczęściu jakie mnie spotkało, bo naprawdę mimo wielu problemów jestem szczęśliwy z tą dziewczyną, I kiedy tak mówię szczerze, to czasami coś we mnie pęka, Zaciskam wtedy usta i przymykam powieki, żeby nie pokazać przed samym sobą jak bardzo się boję, że to wszystko stracę, żeby nie uronić ani jednej łzy, I błagam go - czasami w myślach, a jeszcze w inne dni szeptem, który odbija się lekkim echem od ścian opustoszałego kościoła, Od jakiegoś czasu nie jestem tam sam, Wchodzę a po chwili pojawia się ksiądz, Rozmawialiśmy kilka razy i kiedy powiedziałem o co chodzi, to po prostu uklęknął obok mnie i zaczął się modlić ze mną, Nie wiem o co się modli, Może za ludzi, albo za coś konkretnego, możliwe, że prosi, żeby On mnie wysłuchał, bo wierzy w to jak bardzo ją kocham, To miłe, nieprawdopodobnie. / maxsent
|
|
 |
Przyszłam oddać ci serce. Zabierz je. Chyba jednak nie miałeś racji, myśląc, że będzie bezpieczne w moich rękach. Przepraszam. Mam nadzieję, że wiesz, że każdy mój oddech przepełniony jest żalem, że nam nie wyszło. Chciałabym, żebyś miał świadomość, że te pokrwawione dłonie wcale nie miały zamiaru cię zniszczyć. Chciały cię ratować. Chronić przed złem, które mogło cię spotkać. Bałam się, że w końcu cię dopadnie. I kiedy ono cię znalazło i zaczęło wchłaniać się pod twoją skórę, z dnia na dzień zabijając cię coraz bardziej i mocniej, spojrzałam w lustro i udało mi się dostrzec to mordujące cię zło w sobie. Płaczem zabijam w sobie tęsknotę i staram się pogodzić złość ze smutkiem, który nie pozwala mi zapomnieć. Weź to serce, które jeszcze ostatkami sił daje radę żyć i żyj tak jak zawsze chciałeś. Z tą miłością, którą masz. Zostaw ja tam, w sobie. Nie próbuj znowu oddawać jej mnie. Ja tylko zmoczę ją łzami okaleczonej nadziei, że mogę dać ci szczęście. /dontforgot
|
|
 |
Mam w plecach tyle noży,
że mogłabym zostać jeżem.
|
|
 |
|
Na pewno są jeszcze normalni faceci. Mój były zagarnął tyle skurwysyństwa dla siebie, że musiało dla kogoś braknąć./esperer
|
|
 |
Mieć złamane serce i wierzyć w miłość, to tak jakbyś wyjebał się na betonie, a udawał, że to trawa.
|
|
 |
spróbuj zamknąć oczy i pomyśl o mnie chwilę. poszukaj w umyśle tylko tych chwil, które były dobre. nie zważaj na to, że coś wychodziło nie tak. przecież staraliśmy się wszystko naprawiać. przecież zmuliła by nas ta monotonia. przecież nie zawsze musiało być słodko. przecież kłótnie czegoś nas uczą. przecież zrozumieliśmy, że mimo wszystko jesteśmy dla siebie, że to co jest teraz między nami jest cholernie ważne, że Ty i ja tworzymy jedność, że to co jest między nami wciąż trwa i wciąż jest ważne. to chyba miłość. / notte.
|
|
 |
Pozwól, że opowiem ci o znajomości
Która trwa chociaż nie jest pewna swojej przyszłości.
|
|
 |
Czujesz się głupio kiedy pytają co słychać?
Ja nie pytam ja proszę, oddychaj.
|
|
 |
Myślę o nas jeszcze częściej niż wtedy.
|
|
 |
Zjebałem nie jedno, lecz miałem tą pewność
Nie bałem się wiem to, wiem bo jesteś ze mną.
|
|
 |
Co to za życie, kiedy sam nie wiesz gdzie dojść chcesz.
|
|
|
|