 |
|
smutna, opiera czoło o okno w czarną noc, bez gwiazd, fale morza uderzają o falochron
|
|
 |
|
otula zmarznięte ciało grubym kocem, w rękach gorąca herbata najlepsza na chłodne noce
|
|
 |
|
obiecuje zapomnisz o mnie do jutra
|
|
 |
|
daj mi spokój, zostaw, puść mnie, nie potrafię odpowiadać uśmiechem na uśmiech
|
|
 |
|
wilgotnych oczu blask tego nie zmienia, pocałunkami nie zmusisz mnie do milczenia
|
|
 |
|
zobaczysz zapomnisz, czas to morderca
|
|
 |
|
bierzemy co los da, gdy życie bez perspektyw
|
|
 |
|
w piątek już się mówi o kolejnym weekendzie
|
|
 |
|
tu tylko bloki, nigdy tego nie zrozumiesz pić piwo na melanżu to jak pierdolić w gumie!
|
|
 |
|
twarze dumne, cieżko tu żyć ale szkoda umrzeć
|
|
 |
|
gwiazdy dawno tu spadły, nikt życzeń nie szeptał, już tylko diabeł pamięta o tych miejscach
|
|
 |
|
podaj mi dłoń i nie patrz za siebie wcale, w nas tkwi ta złość, tu beton spija żale
|
|
|
|