 |
Czasem chciałbym umieć być skurwysynem. Wszystko co było puścić z dymem. Zwalić na skutek nie na przyczynę.
|
|
 |
Robię bilans zysków i strat. Mogę napisać powieść na temat Twoich wad
|
|
 |
"Siedzę i kreślę słowo za słowem. Kolejny tekst, kolejny traktuję jak spowiedź, kolejny wers. Ludzie pytają - ile mogę? Odpowiadam - do bólu, na ile mi pozwoli zdrowie."
|
|
 |
"Jestem daleko zarazem tak blisko, nie miałem już siły walczyć to wszystko, aby kochać nie wystarczy wybaczyć.. "
|
|
 |
Dzień nowy wstaje , otrzyj łzy, ucisz łkanie, zabiorę cię do świata bajek, na drugie śniadanie
|
|
 |
Są w pamięci choć fizycznie nie obecni, jak ja w szkole nieraz na jakiejś lekcji.
|
|
 |
Nie musiał wkładać rąk pod moją bluzkę bym poczuła dreszcze, wystarczyło że delikatnie musnął mój policzek, bym prosiła o jeszcze.
|
|
 |
Najważniejsze jest podejście, a dzisiaj mam złe. Bo drugą dobę nie śpię i pije gdzieś na mieście. To co najważniejsze zostało gdzieś w tle
|
|
 |
Wiesz, już nie rozumiem nic, już nic nie kumam, już nie umiem żyć, nie umiem być, już nie umiem czuwać...
|
|
 |
przyjaźń pomijam, miłość to chłam. przeliczana na ilość ran. ran, które zadam i ran które mam. poukładaj mój bałagan mała-błagam.
|
|
 |
Za przyjaźń, bo bez tego nie doszedłbym nigdzie, Choć z roku na rok, co raz mniej nas na tej liście. Z każdej sytuacji wspólnie znajdziemy wyjście, Jeszcze parę zwycięstw, razem będziemy na szczycie
|
|
 |
"Pomyśl, pierwsze kroki, poczujesz ból upadku, przyzwyczaj sie bo będzie w chuj upadków."
|
|
|
|