 |
"Nie będzie łatwo, nikt nie mówił że tak będzie
Masz ciężki bagaż doświadczeń to życie będzie lżejsze."
|
|
 |
"Czasami boli i płyną łzy jak Nil."
|
|
 |
"Z miliona dróg trafić na właściwe ścieżki
Z miliona słów, wybrać najważniejsze treści."
|
|
 |
Nie raz obiecywałem, że będzie inaczej,
Nie wiem czy w ogóle będzie, sam się chyba tracę.
|
|
 |
Żaden z ciebie skurwiel ajj, tylko mały, słaby chuj bez jaj.
|
|
 |
Zbieram po tobie każdy dźwięk i kładę go na prześcieradle.
Miewam tą fobie że zabraknie gdzieś cie nagle i wreszcie
spadnę czując że wreszcie spadłem.
|
|
 |
" Nie chcę spadać w dół,
padam znów, znowu nie czuje już tchu, pomóż,
brakuje mi snu, domu, pakuje sie w gnój co rusz.
Nie chcę spadać w dół,
plama, brud, popiół, wpadam w cug, zrozum,
nadal tłum osób, bada tu los mój. "
|
|
 |
Oni pierdolili, pierdolą, pierdolić będą no i na ślepo ulegają nowym trendom jednego dnia hejtują drugiego liżą dupę tej wypierdalaj z powrotem przed komputer.
|
|
 |
Stałam przed lustrem i patrzyłam jak moje serce krwawi, jak kapią z niego wilkie krople krwi, które spadały na zimne płyki, tworząc dużą kałużę. Było ono całe w bliznach, które jakiś czas temu zaszyłam, ale szwy nie wytrzymały, pękły. I choć wydawało się, że serce jest w stanie dużo znieść, to myliłam się. Jest kruche, jak szkalnka która spada i rozbija się na miliony drobnych kawałków. Przyjdź, wyjmij krwawe i poszarpane serce z klatki piersiowej. Daj ulżyć duszy. Zagłuszam ból krzykiem, osuwam się po ścianie, nienawidzę swojego odbicia, nienawidzę tej osoby , którą widzę w lustrze. Jest taka słaba i z każdą chwilą umiera. Bez serca w oceanie krwi, sama, w której żyłach płynie smutek, a inicjałem jej jest cierpienie. Żyłam każdego dnia, dopóki nie umarłam, dopóki moje serce było tu na miescu, dopóki nie wsadziłeś tam ręki i nie wyjąłeś go wrzucając do pierwszego osiedlowego śmietnika. / histerycznie
|
|
 |
Czasem brak mi słów by wyrazić co czuję, nie lubię mówić za to bacznie obserwuję. I choć życie nauczyło mnie tłumić emocję, zabiłaś coś we mnie już czasu nie cofniesz. / Lukasyno
|
|
 |
Boże, dlaczego ja nie czuję jego miłości. On ofiarowuje mi ją codziennie, czule przytula, słucha, całuje, łapie mnie za ręke w każdej sytuacji, kiedy się boję i kiedy idziemy na zakupy. Dlaczego nie mogę odwzajemniać uczucia, i być z nim dla odmiany także mentalnie. Dlaczego ja nie umiem czuć.. / Stostostopro
|
|
 |
|
Nocne przemyślenia zawsze są do dupy albo marudzisz bez sensu, lub usychasz z tęsknoty.
|
|
|
|