 |
Sama nie wiem co się stało sama nie wiem też dlaczego
|
|
 |
Ona była szczęśliwa kiedy usłyszała kocham Myślała że będzie pięknie teraz marzy i szlocha
darzyła go całym sercem oddała też całą siebie.
Myślała że będzie pięknie
ze będzie jak w siódmym niebie
On jej szeptał czułe słowa delikatnie całował
było prawie jak w bajce lecz zacznijmy to od nowa
Ona wierna mu na zawsze tylko w niego jest wpatrzona
Chłopak dażył uczuciem nie za mocnym na to wszystko
Ona pragnęła być z nim pragnęła być bardzo blisko
Z czasem zrobiło sie ślisko coraz mniej juz rozmawiali
,coraz mniej sie spotykali ona dziewczynom sie żali
,ze widywać sie przestali ona nie wie co jest grane.
Uczucie wam pewnie znane kat losu dzisiaj panem
|
|
 |
Więc podaj rękę Ty to moje szczęście
|
|
 |
Pełno myśli na bani nie wiem jak wytłumaczyć..
|
|
 |
Wystarczyło że tu byłes, a ja nabierałam mocy.Nigdy nie miałam dosyć, nawet kiedy było źle kładłeś głowę na moim ramieniu i mówiłeś że dziękujesz mi że jestem, że byłem, że będę .
|
|
 |
Może mnie słyszysz, może słyszysz moje myśli?
Bo chociaż tak daleko wiem że jestem tobie bliska,pierdole co mówią, bo nie znają nas w ogóle
|
|
 |
i może wróć bo naprawdę mocno tęsknięn nie mam cię tu ze mną.. skarbie gdzie jesteś?
|
|
 |
Dzięki tobie mam odwagę, żeby o uczuciach pisać.Wystarczy cisza i twój dotyk bym zrozumiała,
którą drogę mam obrać, w którym miejscu mam czuwać.
|
|
 |
A to co tu się tutaj stało to jest chore i ciągle się boje.
|
|
 |
Słyszę twój śmiech, chociaż życie daje kopa
Jak sobie z tym dajesz radę? jak to potrafisz maskować?
|
|
 |
i znowu lądujemy u niego w sypialni i ohh kurwa nienawidzę tego łóżka , tego ogromnego , wygodnego , cudownego łóżka nienawidzę. I nienawidzę tej satynowej czarnej pościeli która zawsze się pod nami ześlizguję i ohh kurwa nie powinnam tego robić 'nie nie nie' krzyczy rozum ale co innego mówią moje ręce i ohh Boże znowu bierze mnie tam całą i nie powinniśmy ani teraz ani wczoraj ani później i przecież kocham kogoś innego i on , on jest tam gdzieś naćpany z inną a ja jestem tutaj i spalam się i wariuję i chcę więcej i więcej. A on podaje mi nabitą lufkę i kurwa polewa mnie whisky i dzwoni telefon i mamy to w dupie i jestem w niebie i w piekle i mam swój początek i koniec i tylko nie mam swojej miłości ohh boże boże boże ale mam to gdzieś bo mam jego i mam ramiona w których mogę zapomnieć i zasypiam i staram się nie myśleć że czuję na sobie nie ten uśmiech / nacpanaaa
|
|
 |
To przyszło znienacka na krótko, pierdolnęło w momencie i w momencie odeszło.
|
|
|
|