 |
Stoczyłam się. Mocno stąpam nogami po samym dnie czując jak jego rozpacz wbija mi się w stopy. Każdy kamień, szkło, zardzewiały metal, ostry kawałek drewna raniący moje kolana po upadku przypominają mi dlaczego tu jestem. Zdarte łokcie, płynące czerwone po nadgarstkach potoki i czarne smugi na policzkach. Przepite oczy, w których popękały krwinki. Boję się... Panujący tu chłód i ciemność powodują, że zatracam się w tym wszystkim coraz bardziej nie mogąc znaleźć odwrotu. Serce bije nierównym rytmem powodując mocne kłucie. Zgubił mnie kolejny łyk... kolejna noc z zapitą mordą. Zniszczyłam wszystko co było ważne. Chciałam zapomnieć, uciec.. chciałam przestać być jedną, wielką niewiadomą. Stałam się nikim a pierdolona duma nie pozwala mi sobie pomóc. Wyniszczam się kawałek po kawałku czując jak stopniowo brakuje we mnie życia. Upadnę jeszcze niżej bo nie mam ochoty na litościwe spojrzenia i współczucie miotające wszystkimi na cztery strony świata. Zapomną.. zostanę tu. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
żeby z Tobą być... bądź ze mną, a zobaczysz. /Strachy Na Lachy
|
|
 |
żeby z Tobą być na solo wyjdę z krokodylem. /Strachy Na Lachy
|
|
 |
Gdy nie ma dla mnie nic ważniejszego od Twojej osoby. Gdy zgodziłabym się na największe oszustwo, na największe kłamstwo, na największy ból, aby tylko sprawić, że to co Cię boli - zniknęło.
Wchłonęło się w moją skórę i może nawet jak kwas - wyżreć mi skórę; gdy zobaczę na powrót szczery uśmiech na Twojej twarzy - będę cierpieć, wić się z bólu z najszczerszym uśmiechem w sercu. Gdy tlen, który zabierałam do płuc traci tak nagle na swojej wartości, aż w końcu - porzucam go na dobre na rzecz Ciebie. Gdy pragnę Cię dotykać, całować, przytulać, czuć w każdym możliwym znaczeniu tego słowa - gdy pragnę niemalże brać Cię jak powietrze tyle, że nie do płuc, a prosto do mojego serca, które wyryte ma Twoje inicjały z dopiskiem "na wieczność". /happylove
|
|
 |
a Ty kim dla mnie mógłbyś być? może czymś w dotyku miłym tak jak plusz? /Hey
|
|
 |
czy to co czuję zależy ode mnie? /Rover
|
|
 |
mijasz granicę, gdzie prócz przyjaźni nie czujesz nic więcej. /Rover
|
|
 |
przyjaźń? jak nienawiść, najtrwalsze z uczuć, ciągną ku niebu wypalone serc żerdzie. /Rover
|
|
 |
i kurwa pozwól żyć, tak po prostu, aż zacznę czuć jak Ty, tak po prostu. /Rover
|
|
 |
teraz mi wystaw paragon spojrzeń i gestów, słów, które niesiesz ponad horyzont kontekstów. powiedź, że życie ze mną nie ma sensu... /Rover
|
|
|
|