 |
Skurwysyństwo tego świata już przestaje mnie dziwić. U większości to po prostu wrodzona norma. / slonbogiem
|
|
 |
jebie ciebie, jebie jego, jebie was. / slonbogiem
|
|
 |
nie wiem nawet co czuję. wiem tylko, ze pada śnieg i nie wiem czego potrzebujesz. wiem tylko, ze jest mi zimno. jest mi zimno, ale nie jest mi przykro, bo nie robię Ci nic złego, a kiedy będziesz, chciała mnie ogrzać, musisz pamiętać, że może Twoje serce zamieni się w lód. /VNM
|
|
 |
bo tam gdzie Ty masz swoje wnętrze, ja mam klitkę, tam gdzie masz swój moralny kręgosłup ja mam nitkę. /VNM
|
|
 |
Wyrwę wszystkie złe dni z kalendarza i stanę na środku wielkiej kopuły utkanej z własnej rzeczywistości. Rozprostuję ramiona, trzymając w dłoniach strzępki papieru, przesiąknięte łzami, bólem, samotnością, bezradnością. Rozluźnię uścisk i pozwolę, aby teraźniejszość porwała złe wspomnienia w najdalszy zakątek mojego wnętrza. Muszę mieć dość siły, aby walczyć o swoją przyszłość. Najwyższy czas. /happylove
|
|
 |
nie powtarzaj mi, że to nieważne. wierzę w każde słowo, jak w Ciebie. jesteś numerem jeden dla mnie, a Ty na poważnie tego nie bierzesz. zanim zaczniesz się wahać, zobacz gdzie jestem, daję Ci wszystko. nadal niezmiennie mogę być wszędzie, a wciąż jestem blisko. /Mam Na Imię Aleksander
|
|
 |
kłopoty to stan przejściowy zawsze, ale jestem z Tobą w nich. /Mam Na Imię Aleksander
|
|
 |
poważnie, nie ma nic ponad, dobrze znasz mnie, bez jednego słowa, bez żadnego 'ale' wiesz jak zapanować nad moim strachem, sam bym nie zdołał. /Mam Na Imię Aleksander
|
|
 |
Ręce zastygają w kieszeni kurtki, jakby przyszyły się do czarnych, równych szwów. Nogi przylepiają się do podłoża, kosmyki włosów wirują na wietrze. Serce staje na moment, jakby ktoś wcisnął przycisk "stop", a cały świat zamarł. Jednak rozglądam się wokół, a ludzie przewijają się jak na taśmie wideo. Złote światełka, ogromna choinka przed galerią. W powietrzu unosi się zapach mięsa z grilla, wełniane sweterki do kupienia - jarmark świąteczny. Lodowisko na środku, kolędy lecące już gdzieś z głośników. Przepychanie się w tłumie, kupowanie prezentów, a w tym wszystkim gdzieś ja. Przemarznięta oddalona od swojego szczęścia ponad 300km. Zaciskam palce i próbuję zrobić krok do przodu, ale nie potrafię. Dopiero kolejna gorąca łza zmusza mnie, do oderwania od szwów prawej dłoni i otarcia nią mokrego policzka. Wprawiam w ruch serce, wypowiadając Jego imię i ruszam zamówić kubek kakao, gdy tak naprawdę pragnę poprosić o Niego. /happylove
|
|
|
|