 |
Mam psa, pisanie i prochy zalecone przez psychiatrę.
Mam rodziców, którzy mnie kochają bezgranicznie.
Mam trochę przelotnych koleżanek.
Mam miłość.
Mam głupią nadzieję, że może jeszcze warto pożyć.
Samotność mam i bezsenne noce.
I szaleństwo posiadam.
Jestem taka bogata...
|
|
 |
A jednak muszę godzić się nieustannie z własnym buntem, rozgniewanym serce, okaleczonym ciałem, chorą duszą, samotnymi powrotami. Trzeba się z tym pogodzić, bo nie ma innej drogi
|
|
 |
Ból istnienia jest do wytrzymania. Nie do wytrzymania jest ból nieistnienia.
|
|
 |
Te grzeczne idą do nieba,
A gdy tam pójdą, życie im ucieka i ocieka nudą,
Inne myślą, że są przebiegłe
I nudne niebo zastępują piekłem,
To niegrzeczne dziewczynki idą tam, gdzie chcą,
Wolą iść pod prąd, niż mieć dom, pospolity rząd,
To święte prawo szukać i znaleźć szczęście,
|
|
 |
Należymy do innych światów. Ja jestem stamtąd, czyli znikąd.
....
|
|
 |
Chcę krzyczeć. Wrzeszczeć. Wybiec na ulicę. Wykrzyczeć każdemu jak Cie nienawidzę. Stłuc szybę. Skoczyć z mostu. Złamać komuś serce. Doszczętnie je zniszczyć. Tak jak Ty mnie. To pierwsza rzecz na liście moich marzeń./incalculable/
|
|
 |
Nie lubi patrzeć w niebo, bo przypomina jej jego oczy, nie lubi chodzić po ziemi, bo ma kolor jego włosów, nie lubi leżeć na trawie, bo wtedy jego bluza miała taki sam kolor. Nie chcę jej się oddychać, bo wie, że on robi to samo. Lubi zapominać, a teraz tego chcę najbardziej./incalculable/
|
|
 |
Chcę drinka. Chcę pięćdziesiąt drinków. Chcę butelkę najczystszego, najmocniejszego, najbardziej n i s z c z y c i e l s k i e g o, najbardziej trującego alkoholu na ziemi. Chcę pięćdziesiąt butelek. Chcę cracku, brudnego i żółtego i wypełnionego formaldehydem. Chcę tonę amfy w proszku, pięćset k w a s ó w, worek grzybów, tubkę kleju większego od ciężarówki, basen benzyny tak duży, żeby się w nim utopić. Chcę czegoś, wszystkiego, czegokolwiek, jakkolwiek, ile się da, żeby zapomnieć.
|
|
 |
- Bóg nie istnieje! -Istnieje, jest wszędzie! - A u Kowalskiego w piwnicy też jest? - Jest! - A ni chuja, Kowalski piwnicy nie ma! ;D
|
|
 |
Zdam z czerwonym paskiem i nie jestem kujonem, dziwko./incalculable/
|
|
 |
|
I chuj, znowu sama. brak przyjaciół czy kogokolwiek z kim mogłabym spędzić sobotnie popołudnie, jakiekolwiek popołudnie.
|
|
 |
Żałujesz? A potrafisz cofnąć się do przodu?/incalculable/
|
|
|
|