 |
Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie.
|
|
 |
Najgłupsze pytanie jakie możesz zadać, to: „Co on w niej widzi?” Bo odpowiedź jest banalnie prosta: „To, czego ty nie widzisz”.
|
|
 |
nie jest ideałem, często pije, pali, łatwo go wkurwić ale może dać ci to, czego nikt inny ci nie da.
|
|
 |
Dobrze to ja żyję na pozór.
|
|
 |
Bo każdy z nas ma w sobie coś, co czyni go wyjątkowym i wyróżnia z tłumu szarości
|
|
 |
WCIĄŻ CZUJĘ TWĄ OBECNOŚĆ.
|
|
 |
Tylko we śnie nie tracę Cię z oczu, dotykam ustami.
|
|
 |
I to zostanie nie tylko w mojej pamięci, ale także w Jego. Zalegnie Mu w serduchu mimo tego, że mi wybaczył. Zostanie tam z plakietką pierwszej rany zadanej przeze mnie. Nienawidzę siebie za to, nienawidzę siebie, bo ranię nawet Jego - człowieka, którego kocham tak cholernie mocno, a okazuję to w tak nieudolny sposób.
|
|
 |
Odszedłeś, rozumiem. Ale proszę, nie wracaj kolejny raz, by odejść.
|
|
 |
Byłam szczęśliwa.. a zapomniałabym, śniło mi się, że byłam szczęśliwa.
|
|
 |
Dziś... Tak, dzisiaj tęsknię. Na każdym skrawku mojego ciała odczuwam to dziwne mrowienie, obecność czegoś obcego, a kiedy pytam o jego imię, pada krótkie - tęsknota. Brakuje mi jakiejkolwiek części Jego osoby tuż obok. Wciąż dostaję szereg wiadomości i wiem, co robi - ruch po ruchu wyobrażam sobie wykonywaną przez Niego czynność, lecz to mi nie wystarcza. Chciałabym po prostu unieść wachlarz rzęs i zobaczyć Go, by chociażby na kilka sekund wtopić się w Jego niebieskie spojrzenie. Chcę, żeby się uśmiechnął. Chociaż raz. Do mnie. Tylko do mnie. Potrzebuję kilku słów wypowiedzianych wyłącznie w moim kierunku, krótkiej rozmowy. I powstrzymam się - nie ściągnę z Niego ubrań. Będzie kulturalnie, spokojnie, grzecznie. Tylko niech będzie tu gdzieś obok. Muszę Go czuć. Bez Niego nie mam czym oddychać.
|
|
|
|