 |
szła po krawędzi chodnika z pustą butelką danielsa w ręce, co chwilę tracąc równowagę spadała z wysokiego krawężnika. liczyła kroki te udane i te kończące się upadkiem. wydawało jej się że może liczyć w nieskończoność, nie martwiła się upadkami bo nie czuła bólu. mogła iść naprzeciw przeciwnościom losu. //cukierkowataa
|
|
 |
wpatrywała się w chaos otwartej szafy. na każdej z półek leżały pomięte ubrania o różnych kolorach i fasonach. znalazły się dresy i dżinsy, spódnice i sukienki. każda rzecz miała w sobie odrobinę wspomnień. //cukierkowataa
|
|
 |
stała w pokoju gościnnym, przy przeszklonych drzwiach balkonowych. padał deszcz ale mimo to próbowała się cieszyć pięknem zapadającej nocy. na zewnątrz zaświeciły się przydrożne lamy. krople deszczu delikatnie spadały z nieba, nadając spokojnego rytmu. starała się nie myśleć, chciała być czysta od marzeń i wspomnień chciała na krótką chwile zamienić się w małą krople deszczu, aby być wolna nie przejmować się niczym. //cukierkowataa
|
|
 |
między dwoma palcami trzymała dopalającego się papierosa, w drugiej ręce butelkę desperadosa pełnego do połowy. siedziała przy ruchliwej ulicy w za dużej bluzie przesiąkniętej męskimi perfumami. //cukierkowataa
|
|
 |
po mimo wzrostu 160 lekkiej niedowagi, niebieskich oczu i częstych humorów nadal ją kocha. //cukierkowataa
|
|
 |
poczuła uderzenie. zachwiała się. uderzenie powtórzyło się z większą siła. upadła na chodnik. czuła potworny ból. przed oczami zrobiło się ciemno. wieczorny spacer przerodził się w chwilę grozy. bała się, potwornie się bała. w pewnym momencie przestała się ruszać, nie miała na to siły. czuła każdą cząstkę ciała. kiedy było już po wszystkim, zaczęło padać, krople deszczu spadały na jej ciało obmywając ją z krwi. leżała tak i czekała na pomoc. w pobliżu niej zapadła cisza. tylko ze słuchawek podłączonych do telefonu wydobywała się jej ulubiona melodia. //cukierkowataa
|
|
 |
stanęło jej bóstwo na przeciwko niej. wpatrywał się z tym uwielbieniem w oczach. czas na tą chwile staną w miejscu. nic się nie liczyło. oprócz nich. //cukierkowataa
|
|
 |
zamknęła oczy i tańczyła boso, na świeżej, zielonej trawie. czuła zapach kwitnącego bzu. jego dłonie na tali i delikatny oddech na szyi. tańczyli w magicznym ogrodzie marzeń, którego razem stworzyli. //cukierkowataa
|
|
 |
Niby jedna zwykła wiadomość, a Ona jara się tym przez cały czas. I plus dla Niego - sprawił, że na Jej twarzy pojawił się dawno niewidzialny szczery uśmiech, którego tak Jej brakowało. / iloveyou17
|
|
 |
Z Nim jest inaczej. Ona nie wyobraża sobie wspólnych chwil. Po prostu nie wybiega w przyszłość. Skupia się na teraźniejszości. Cieszy się z tego co jest teraz. On jest inny niż Ci pozostali. I chociaż nie wie jak wszystko się dalej potoczy to już cieszy się z tego, że Go poznała. / iloveyou17
|
|
 |
ocean miłości powoduję, że się topię. //cukierkowataa
|
|
 |
usłyszałam twoje imię, serce zabiło mocnej, oczy zamknęłam a na twarzy ukazał się uśmiech. //cukierkowataa
|
|
|
|