 |
Mam już jeden nuż w plecach i nie ma tam miejsca na następne.
|
|
 |
mam skłonności do nadinterpretacji i robienia sobie w życiu chaosu.
|
|
 |
Przeraża mnie moje myślenie. Za dużo i niepotrzebnie.
|
|
 |
Kochanie, to bardzo smutne i też mi się chce bardzo płakać, gdy sobie przypomnę, że w ogóle mnie to nie obchodzi.
|
|
 |
przeżywam największe emocjonalne huśtawki, waham się od szaleńczego entuzjazmu do obezwładniającej depresji.
|
|
 |
JESTEM TAKA ROZSYPANA, ŻE TO AŻ NIEPRZYZWOITE.
|
|
 |
Jestem mistrzynią w relacjach nieodwzajemnionych.
|
|
 |
gdy ja uporałam się z następnymi trzema piwami; miały coś spłukać, i na pewno tego nie zrobiły - grunt, że przez chwilę zapomniałam, co to właściwie miało być.
|
|
 |
Nie, wszystko jest OK. Naprawdę. Dzięki. Trzymajcie się. Buziaki. Po prostu wszystko wokół mnie zaczyna się palić, topić jak błona fotograficzna w kontakcie z kwasem, ktoś wziął mój życiorys i zaczął go sobie kruszyć w palcach jak martwy liść. Nic się nie dzieje, po prostu w lesie o zmroku znajduję pod drzewami pochowane w kopertach dowody, że przegapiłam ponad połowę odcinków z ostatnich dwóch lat mojego życia. Że Ostatnie Parę Dni kwalifikuje mnie do recepty na bagażnik luminalu. Na kaftan bezpieczeństwa. Ale wszystko jest OK. Buziaki. Pa
|
|
 |
I potem, dużo później, zostaniesz sam, z dziurą jak po kuli i możesz wlać w tę dziurę bardzo dużo, mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja.
|
|
 |
Chuj w dupę całym okolicznościom.
|
|
|
|