 |
wakacje - i ta zajebista radość.
|
|
 |
i te motylki w brzuchu kiedy napisze nawet głupie 'cześć'
|
|
 |
nie pierdol, że Ci nie zależy. gdyby Ci nie zależało nie wpatrywał byś się na mnie na szkolnym korytarzu. nie chodziłbyś przez przypadek do tego samego parku co ja i na pewno w telefonie nie miałbyś mnie zapisaną wraz z serduszkiem. więc powiem kolejny raz NIE PIERDOL bo widze, że Ci zależy.
|
|
 |
wytłumacz mi raz jeszcze jak po 6 latach chodzenia do jednej klasy Ty beztrosko mówisz 'nareszcie zmiana klasy'?.
|
|
 |
4:45 - obudziła się i spojrzała za okno. był czerwcowy wczesny ranek, pachniało wakacjami, ona ubrała jego bluzę i wyszła z kawą przed dom. siedziała i gapiła się w wschód słońca, gdy nagle usłaszała '' Ejj, oddaj bluzę i chodź, idziemy żegnać szkołę na dwa miesiące skarbie'' .
|
|
 |
był pewnym rodzajem uzależnienia, o którym nie mówi się głośno.
|
|
 |
Jesteś taki sam jak ja -
- interesujący ale samotny.
|
|
 |
dlaczego się cieszysz?! dlatego, że pożegnałaś dziś większość swoich kumpli? dlatego, że nie będziesz go widzieć przez 2 miesiące? dlatego, że za rok o tej porze będziesz palić i płakać, bo to ON odejdzie z gimnazjum? dlaczego się cieszysz? dlatego, że masz kilka dyplomów, wyróżnień i świadectwo ze średnią 4.0 ? Dlaczego? To nie są powody do radości.. to nie to ..
|
|
 |
tańczyli między kroplami parującego
alkoholu, układali się wieczorami na
obłokach szarego dymu. mówiono o
nich szczęśliwie zakochani.
|
|
 |
I był jej indywidualnym szczęściem, silnym narkotykiem, od którego była uzależniona już na wieki.
|
|
 |
kawa wystygła, przezrocza, ciekła wstęga łez
na stole się rozlała i skapuje raz po raz na papierowe
ciało, które podpala nieroztropne serce.
|
|
|
|