 |
Czy się zmieniła? Chyba nie po prostu dojrzała. Dojrzała do miłości i namiętnych pocałunków. Wyrosła z zakochiwania się co pięć minut i pisania męskich imion na marginesach.
|
|
 |
-I nosiła tą sukienkę prawie codziennie?! -Tak. Słyszałam, jak któregoś dnia powiedział jej, że ślicznie w niej wygląda.
|
|
 |
jestem szczęśliwa. mój Boże jak to głupio brzmi.
|
|
 |
Złamane serce rozpada się na tysiące kawałków w kompletnej ciszy. Zdawałoby się, że skoro jest tak ważne, powinno wydawać najgłośniejszy dźwięk na świecie. Ono jednak milczy i czasem człowiek niemal marzy o tym, żeby wydało jakiś odgłos, który odwróciłby uwagę od bólu. Jeżeli zranione serce wydaje jakikolwiek odgłos, pozostaje zamknięty w jego wnętrzu. Krzyczy i płacze, ale nikt poza tobą go nie słyszy. Wyje tak głośno, że aż dzwoni ci w uszach. Takie właśnie jest zranione serce - niczym oszalała z rozpaczy, bestia, wyjąca z bólu w więzieniu swoich emocji. Tak to już jest z miłością - nikt nie może się przed nią uchronić. Zranione serce boli niczym świeża rana, którą ktoś polał morską wodą, ale złamane - milknie. To tylko ty krzyczysz w duszy, ale nikt cię nie słyszy.
|
|
 |
Boję się zaufać ludziom, bo wiem jak sama potrafie dobrze klamac.
|
|
 |
Do czego potrzebna jest większa dojrzałość - do miłości czy do rozstania?
|
|
 |
Bawię się proszę Pana, bawię w dorosłą kobietę. Nauczyłam się już malować oczy szarym cieniem i usta ciągnąć czerwoną szminką. To tak jak mała dziewczynka zakłada za duże buty swojej mamy, na których nie może przejść metra, ale bardzo się stara. I tak ja się staram. Umiem już wykorzystywać swoje atrybuty, malować paznokcie na czerwono, poruszać z gracją kobiety niezależnej. Mogę udawać, że jestem dorosła, chyba nikt się nie zorientuje. Ostatnio złamałam paznokieć, stwierdzam że wolę łamać obcasy. Nie ma nic gorszego niż przeciętność, nie ma nic gorszego niż obojętność. Jak zwykle jestem skłonna do przesady. Lubię być ponad wszystko i wszystkich..
|
|
 |
Patrzyłam mu uważnie w jego piwne tęczówki delikatnie rozpinając guziki od jego białej koszuli . pachniała . on pachniał . było w tym zapachu coś czego doświadczyłam , bez wątpienia . i te rysy twarzy .. tak idealne .. tak znajome .. musnęłam delikatnie jego policzek i zeszłam mu z kolan . przepraszam - wyszeptałam . poprawiłam bluzkę i wyszłam . to nie był mężczyzna którego kochałam
|
|
 |
„Powinien mnie akceptować taka, jaka jestem!", mówi kobieta z gatunku zbyt miłych. Powinien cie akceptować? O nie, kochana. Puknij się w czoło. On powinien za tobą szaleć!"
|
|
 |
- Zawsze tak jest , kiedy jest się niezwykłą - szepnął , gładząc jej długie włosy .
|
|
 |
Jeśli płaczesz to tylko z klasą niech łzy spadają z każdym uderzeniem dziesięciocentymetrowego obcasa.
|
|
 |
Pamiętaj, jesteś kobietą ! Całym pięknem tej planety. Jesteś silna, mądra i nadzwyczajna - nie dasz sobą pomiatać jakiemuś skurwysynowi. Nie jesteś stworzona do czekania i błagania aż wróci, jesteś stworzona do ukazywania swojego piękna - by On później żałował, co stracił, więc do dzieła, słonko.
|
|
|
|