 |
Domówka u kumpeli. Stała ubrana w małą czarną z włosami opuszczonymi na jej opalone plecy. Wyszła na balkon i wciągnęła powietrze. Poczuła, jak ktoś łapie ją w talii. 'Nie przywitałaś się, Młoda.' Powiedział cicho w jej włosy. Odwróciła się wolno i uśmiechnęła słodko. 'Cześć.' Powiedziała czując, jak jej serce zaczyna bić jeszcze mocniej. Zaśmiał się szczerze. 'Co robisz?' Puścił ją i oparł się o barierkę. Znów mogła oddychać i spokojnie mówić. 'Stoję.' Spojrzeli na siebie, jak na parę idiotów. 'Mmm,no tak. Na to bym nie wpadł. Uśmiechnął się i pstryknął ją w nos. Patrzyli na siebie dłuższą chwilę, aż w końcu jej bóstwo wyprostowało się i podeszło bliżej. Dotknął jej policzka chłodną dłonią i nachylił się tak, że wystarczył jeden ruch do pocałunku. Odwróciła się nagle, ale on trzymał ją mocno za rękę. Znów zbliżył usta do jej ucha. 'Nie uciekaj. Nie uciekaj mi.' Spojrzała mu w oczy. 'Dlaczego?' Zapytała cicho. Mruknął jej do ucha ciche 'Bo nie lubię, gdy jesteś daleko.
|
|
 |
W przedszkolu wystarczyło koślawe serduszko nakreślone różową świecówką,
potem spacer na huśtawki i miłość na wieki - czyli jakoś do końca tygodnia.
Cholera, ale to było proste.
|
|
 |
w twoich oczach widzę to zrozumienie, inni mają tylko puste spojrzenie
|
|
 |
Nie możesz płakać, rozumiesz? Nie pokazuj mu słabości, on i tak wie, że Ci nadal zależy. Nie kompromituj się. Wbijaj paznokcie w ściany, zatapiaj się w poduszkach, uduś swój krzyk. Możesz zrzucać doniczkami z balkonu albo zamiast tego puścić kaczkę na wodzie, dorzuć ją tak niezgrabnie, by uderzyła go w głowę. Tylko nie płacz, nie wolno Ci pokazać słabości.
|
|
 |
po co mam przejmować się opinią innych? ludzie gadają, ale sami patrzą tylko na siebie. pieprzeni egoiści. i stwierdzam kurwa, że samej mi najlepiej. nie potrzebuję Waszych rad, uwag, informacji, że się zmieniłam. dopóki sama sobie nie przeszkadzam, nie mam zamiaru nic w sobie zmieniać. mam być taka, jaką Wy chcecie mnie mieć? mogliście mnie stworzyć. ale na Wasze nieszczęście zrobił to Bóg. i jest mi z tym dobrze.
|
|
 |
Obiecała sobie , że za każdym razem gdy będzie o nim myśleć puści mu sygnał . gdy wstał i spojrzał na telefon miał 329 nieodebranych połączeń od nieznanego numeru..
|
|
 |
Może i to nic nie znaczy.. Ale czuję, że patrzy się na mnie tak, jak patrzył kiedyś.
|
|
 |
Bo największe szczęście należy się temu, kto najwięcej wycierpiał.
|
|
 |
Ciągle jesteśmy bezradni wobec spraw, które spieprzyliśmy.
|
|
 |
Czasem nie dziwię się ludziom, którzy mnie nie lubią. Rozumiem ich.
|
|
 |
Nigdy nie wiesz co spotka Cię za chwilę. W życiu trafia się albo gnój albo niespodzianka. Nigdy nie wiesz na co trafisz.
|
|
|
|