 |
nie ma nic gorszego od zwyklego przyzwyczajenia. od zwykłego wyciągania z szafki dwóch kubków zamiast jednego i wybuchanie płaczem, na samo dno herbaty. nie ma nic bardziej toksycznego niż nadzieja, że coś trwa wiecznie. że uczucia nie przemijają, a ludzie nie odchodzą. widywanie kogoś jedynie po zamknięciu swoich oczu jest najgorszą, najbardziej prymitywną formą cierpienia. zapomnienie zapachu, dreszczy na plecach poprzedzonych dotykiem. z czasem spojrzenia, które kiedyś było wszystkim. a to wszystko odeszło, pozostawiając nas z pustymi rękami i sercem, jak okradziony ze swojego minimalnego dobytku, bezdomny. bez niczego.
|
|
 |
lubię patrzeć jak kusisz i pobudzasz wyobraźnię ♥ ! / ruda na bar, wciąż uwielbiam ♥
|
|
 |
może zabrzmi to nieco śmiesznie w ustach małolaty, ale to nie moje zachowanie prowadzi do słowa 'dupek', które staję się nagle synonimem słowa 'mężczyzna czy facet'. odróżniam prawdziwą miłość od jednej, przelotnej nocy, w której śmiesz krzyknąć 'kocham cię' do co dopiero poznanej dziewczyny gdzieś pomiędzy rozpinaniem jej stanika, a muskaniem opuszkami palców jej koronkowej dolnej bielizny. nie zakładam się z dziewczynami z klasy, która szybciej zdobędzie tego chłopaka z czarnymi jak węgiel oczami i dobrą zagrywką na siatce. nie uciekam w towarzystwo kumpli, którzy chcąc poprawić mi niby humor proponują imprezę z fetą i alko w tytule. to nie ja rozsiadam się przed telewizorem z sześciopakiem pod nogami zachowując się przy tym jak stary, owłosiony facet z brzuchem, który zasłania mu jego skarba. może mam te naście lat, chodzę do najgorszego gimnazjum w mieście, ale to nie znaczy że jestem z tych łatwych, z majtkami na podłodze i szlugiem w ręce. /happylove
|
|
 |
miłość to pierdolona przepychanka , do której zawsze ktoś się dojebie.
|
|
 |
Muszę wziąć się w garść, nie możesz przecież wiedziec , że cholernie tęsknie .wiedzialbyś wtedy co czuję .
|
|
 |
nie mogę zrozumieć czemu tak jest, kocham cię, alę chcę zapomnieć.
|
|
 |
sialala, znów połykamy tęcze ♥ ! / pójdę tylko tam ♥ .
|
|
 |
znamy się czy nie ? kogo teraz to tak naprawdę obchodzi ? mamy własne życie , nie myślimy o sobie . tylko jeszcze czasem , gdy przypadkiem wpadniemy na siebie na ulicy serce zaczyna pękać , a w naszych oczach można zobaczyć tą cholerną tęsknotę , za tym co było kiedyś. jednak wszystko i tak sprowadza się do krótkiego , oschłego : cześć , i wzroku wbitego w ziemię . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
chciałabym ci kiedyś opowiedzieć , co tak naprawdę czułam . jak cholernie tęskniłam , jak mocno w nas wierzyłam , jak cierpiałam . chciałabym , ale boję się , że nie dałbyś rady wysluchać do końca . nie mógłbyś znieść myśli , że jesteś jednak aż takim wielkim skurwysynem . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
jak wszystko się waliło i świat sypał mi się totalnie na głowę , miałeś to w dupie . nie interesowałeś się tym , czy dam sobie radę , jak się czuje , czy jest ktoś przy mnie . nic , kompletne zero . musiałam sama zacisnąć pięści i iść do przodu , żyć dalej . wiesz jak cholernie boli noszenie w sobie martwego serca ? nie wiesz . więc kurwa nie pierdol , że nic takiego się nie wydarzyło , że nie byłeś znowu aż tak ważny , a ja zupełnie się nie przejęłam tym , co odpierdoliłeś . /tymbarkoholiczka
|
|
 |
widzisz ich ? o , tam . to taka mała grupka wariatów , która kocha mnie całym sercem . nazywam ich przyjaciółmi , wiesz ? i oni nie pozwolą mnie zranić , naprawdę . więc bądź ostrożny . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
naprawdę nie mam kurwa pojęcia jak się zachować gdy udajesz , że nigdy nic się nie stało i przychodzisz do mnie pogadać . stało się , wiesz ? cholernie dużo się stało . / tymbarkoholiczka
|
|
|
|