 |
jedyną racjonalną czynnością jaką powinnam teraz wykonać to utopić się w kieliszku wódki. szybko bezboleśnie i jeszcze w towarzystwie tej, która rozumie mnie najlepiej.
|
|
 |
cześć momencie w moim życiu, którego nie jestem w stanie opisać nawet najbardziej słonymi łzami, którymi karmię codziennie złudzenia, że będzie dobrze. witam cię w moich skromnych progach. rozgość się. zaraz przygotuję pościel, zgadując, że pozostaniesz na długo.
|
|
 |
są problemy za które oddałabyś parę swoich ulubionych butów, które mówią do ciebie 'mamo', byle by się ich pozbyć.
|
|
 |
drżysz ze strachu, który buszuje po twoim ciele, równie drastycznie co dym nikotynowy w płucach. zabija po kolei, z masochistyczną perfekcją każdy kawałek twoich wnętrzności. problemy straszne, równie bardzo co potwory z dzieciństwa, nienagannie cię nachodzą. ale przed nimi nie jest w stanie uchronić nawet kołdra.kładziesz się do łóżka, spać jest lepiej niż żyć na jawie, wtedy mniej boli. śmierć jest dobrym rozwiązaniem. czasami jedynym. ale dla tych kilku uśmiechów w przyszłości, żyjesz. nawet tych, wywołanych lękiem, przy którym dostajesz szczękościsku w obawie, że może być jeszcze gorzej niż na chwilę obecną.
|
|
 |
PRZYJACIÓŁ MAM PARU , A WROGÓW GDZIE NIE SPOJRZE . ;]
|
|
 |
Chyba jednak wole Cię nie mieć, niż mieć tak na niby, od czasu do czasu, od zachcianki, od smutku.
|
|
 |
przychodzi taki moment kiedy zatrzymujesz się w tym całym biegu monotonii i tak właściwie nie wiesz na czym stoisz. zgubiłeś się w tym całym bagnie zwanym życiem. szukasz jakiejś pomocnej ręki, która pomogłaby Ci wydostać się na powierzchnię. nie wiesz do kogo się zwrócić. zaczynasz tonąć. zatracasz się w smutku i własnym płaczu. krztusisz się przytłaczającymi Cię sprawami. wspomnieniami i tęsknotą. całą pieprzoną przeszłością, która nie powinna mieć dla Ciebie znaczenia. bo przecież to co było, nigdy nie wróci.
|
|
 |
dlaczego przeszłość ma dla nas tak wielkie znaczenie? przecież nie jest ona obecnym stanem, ani nawet i przyszłym. jest czymś co już nigdy do nas nie powróci, a tylko przeszkadza w aktualnym życiu.
|
|
 |
życie to nie bajka, a czysty hardcore . / sobota♥ .
|
|
 |
CIĄG DALSZY: Pogotowie przyjechało dość szybko... kazałam im ją reanimować, nie posłuchali... usłyszałam tylko.. ona nie żyje.. Nie chciałam przyjąć do siebie tej wiadomości.. zaczęłam ją reanimować i prosić Boga, żeby mi nie zabierał chociaż jej.
Zabrał.... Płacząc, obudziłam się cała mokra. Obok siedziała już ona.. bo przecież obiecała, że przyjedzie. Zapytała czy coś się stało.. Odpowiedziałam, że to tylko zły sen. / mój sen.
|
|
 |
"Jest sobota wieczór... napisałam jej smsa o treści "kochanie jestem prawie koło Twojego domu... wyjdź po mnie." I wyszła... podobno cała promieniała. Mama jej jeszcze powiedziała: uważaj na siebie, kocham Cię. No właśnie... uważaj na siebie. Nigdy nie spodziewałabym się, że ta wiadomość może być tak istotna.... Nie ogarnęła tego co się dzeje dookoła niej. Widząc ją z daleka postanowiłam zadzwonić, aby powiedzieć jej gdzie czekam. Odebrała telefon... to był niesamowity widok jak osoba, którą się tak mocno kocha leci w podskokach, aby się spotkać. Jej głos przepełniony był radością. Nie dała mi dojść do słowa. Zdąrzyła powiedzieć, że mnie kocha... A ja usłyszałam trzask. Przerażona zaczęłam krzyczeć do telefonu. Spoglądając przed siebie zobaczyłam jedynie samochód pod którym leżała mała, niewinna istota... Nie zastanawiając się.. podbiegłam. Uklękłam przytulając jej niewładny tułów do siebie, krzycząc przy tym "dlaczego kurwa ona?!". Zachodziłam się z płaczu.
|
|
 |
Kurewskie zagrywki wychodzą ci bokiem
Nie wierzę w Boga ty wierzysz pieniądz twoim Bogiem
|
|
|
|