 |
A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
|
|
 |
Nie oszukujmy się. Życie każdego z nas może zmienić się wraz z jednym skrzypnięciem drzwi. I nie ważne czy ktoś je przed nami otworzy, czy zamknie.
|
|
 |
Nie chcę już więcej czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie.
|
|
 |
Wszyscy zrobiliśmy w życiu rzeczy, których się wstydzimy. Niektórzy z nas zakochali się w nieodpowiednim mężczyźnie. Niektórzy pozwolili odejść odpowiedniej kobiecie...
|
|
 |
To jedna z tych rzeczy o których ludzie mówią: Nie możesz ruszyć dalej jeżeli nie odpuścisz z przeszłością. Pozwolić odejść to łatwa część. Dopiero ruszenie dalej jest bolesne. Więc czasami walczymy z tym, starając się zachować rzeczy niezmienione.. Rzeczy nie mogą jednak zostać takie same. W pewnym momencie musisz odpuścić.. ruszyć do przodu.. Bo nie ważne jak bardzo jest to bolesne. To jedyna droga do rozwoju.
|
|
 |
Nie wolno Ci rozmyślać za dużo. Wstań, pobiegaj, posprzątaj dom, upiecz ciasto, a potem je zjedz, wsiądź na rower, zadzwoń do przyjaciółki, poczytaj, idź na spacer. Rób wszystko na co masz ochotę, tylko nie rozmyślaj. To Cię niszczy.
|
|
 |
..Zamiast tego otrzymałam kolejny cios w serce, kolejny przyklejony plaster, który non stop się odkleja.
|
|
 |
Wszystko sprowadza się do ostatniej osoby, o której myślisz przed snem. Właśnie tam jest twoje serce.
Niestety...
|
|
 |
Trzeba przyjąć konsekwencje podjętego wyboru .
|
|
 |
Nigdy nie mów "Kocham Cię"
Jeśli naprawdę Ci nie zależy...
Nigdy nie mów o uczuciach
Jeśli one naprawdę nie istnieją...
Nigdy nie bierz Mnie za rękę
Jeśli masz złamać Mi serce...
Nigdy nie mów, że coś będzie
Jeśli nie masz zamiaru nawet zacząć...
Nigdy nie patrz w moje oczy...
Jeśli wszystko co robisz jest kłamstwem
Nigdy nie mów "witaj"
Jeśli naprawde myślisz "żegnaj"
Jeśli naprawde nie myślisz, że nie na zawsze
Wtedy mów "postaram się"
Nigdy nie mów "zawsze"
Bo zawsze sprawia, że płacze.
|
|
 |
Zapytał mnie wczoraj, czy wierzę w bajki. "W bajki?" wydukałam zdziwiona. "Wierzysz w to, że zrobiłem to ciasto?" mruknął, po czym złapał mnie za rękę, bo właśnie zbieraliśmy się do wyjścia. Temat był skończony, ja pokręciłam głową, może trochę pochopnie, bo jak mogę nie wierzyć? Pamiętasz dzieciństwo? Pamiętasz ten brak przewidywania, kiedy za każdym razem zastanawiałeś się nad końcem historii, tak jakby nie był oczywisty? Pamiętasz tamte miłości na stronicach? Pamiętasz całą toksyczność wokół głównych bohaterów, ich walkę i to, że wszystko wydawało Ci się takie piękne, mimo złej macochy czy innej hieny, dobierającej się do cudzego szczęścia? Bo ja pamiętam. Teraz, czując coś dziwnego w środku... jak mam nie wierzyć w bajki, kiedy przeżywam jedną z nich?
|
|
 |
Pół godziny po tym, jak miałam już wrócić, w końcu odezwała się mama z pytaniem kiedy będę. - Zaraz się zbieram - mruknęłam, rozłączając się. - Nie - usłyszałam, czując dłonie mocniej zaciskające się na moich żebrach. - Muszę iść, mówię Ci to od godziny. - Uśmiechnął się cwaniacko. - Słyszę i już mówiłem, że puszczę Cię najwyżej jutro. - Muszę... - zaczęłam, kiedy zamknął mi usta pocałunkiem. Delikatnie wbiłam Mu palce w żebra i pospiesznie opuściłam łóżko, gdy na sekundę rozluźnił uścisk. - Nie bawię się tak - oznajmił, znajdując się przy mnie od razu i przyciskając do siebie. - Jak mnie nie puścisz teraz to nie wrócę - zaszantażowałam w końcu ze śmiechem. - Wrócisz...
|
|
|
|