głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika sorelina

Zauważyłeś? Zmieniłam się. Zmienił się mój charakter  moje podejście do ludzi  zmieniły się moje uczucia i to  jak zachowuję się podczas wewnętrznego zagubienia. Bo nie jestem tym kim byłam. Nie zauważysz już u mnie więcej łez  które będą zdobić swoim błyskiem moje policzki. Nie zobaczysz już na mnie bólu  który nosiłam przez całe życie. Nie zauważysz nic  ponieważ nie jestem tym kim byłam. Nie maluje emocji w odbiciu tęczówek  nie pokazuję tego co znajduje się w moim sercu. Nie przyznaję się do błędów  które popełniam i nie uczestniczę dalej w chorych akcjach  które nie dawały mi niegdyś spokoju. Widzisz? Nie jestem tą zagubioną dziewczynką  która musi nadal chodzić za rączkę z kimś odważnym i cierpliwym  kto będzie ją prowadzić przez strome zakręty. Nie jestem tą dawną dziewczynką  wydoroślałam.

remember_ dodano: 8 czerwca 2014

Zauważyłeś? Zmieniłam się. Zmienił się mój charakter, moje podejście do ludzi, zmieniły się moje uczucia i to, jak zachowuję się podczas wewnętrznego zagubienia. Bo nie jestem tym kim byłam. Nie zauważysz już u mnie więcej łez, które będą zdobić swoim błyskiem moje policzki. Nie zobaczysz już na mnie bólu, który nosiłam przez całe życie. Nie zauważysz nic, ponieważ nie jestem tym kim byłam. Nie maluje emocji w odbiciu tęczówek, nie pokazuję tego co znajduje się w moim sercu. Nie przyznaję się do błędów, które popełniam i nie uczestniczę dalej w chorych akcjach, które nie dawały mi niegdyś spokoju. Widzisz? Nie jestem tą zagubioną dziewczynką, która musi nadal chodzić za rączkę z kimś odważnym i cierpliwym, kto będzie ją prowadzić przez strome zakręty. Nie jestem tą dawną dziewczynką, wydoroślałam.

Czasami nie da się zapomnieć i zerwać tak łatwo z dawnymi nawykami...:  Tak  piszę...Rzadko  ale jeszcze :D No to czas najwyższy  aby przypomnieć sobie o niej i powrócić ...    teksty remember_ dodał komentarz: Czasami nie da się zapomnieć i zerwać tak łatwo z dawnymi nawykami...:) Tak, piszę...Rzadko, ale jeszcze :D No to czas najwyższy, aby przypomnieć sobie o niej i powrócić ... ;* do wpisu 1 czerwca 2014
Codziennie pozwalasz mi za sobą tęsknić  choć wiesz  że nie zniosę już dłużej tego. Powracasz wieczorami  szczególnie teraz kiedy jestem sama i uderzasz w moją zranioną duszę. Wiesz  że Twój cios mocno mnie rani  wiesz  że poprzez to muszę płacić coraz wyższą cenę za ten ból  ale czy chociaż raz zastanowiłeś się  jak bardzo to boli  kiedy nie odchodzisz? Nie rozumiesz tego  że ja nie mogę  że nie jestem w stanie okazać tego co czuję. Stałam się obojętna na wszystko   głównie na ludzi i życie. Jednakże Ty wciąż tkwisz we mnie  w mojej podświadomości. Plątasz się pomiędzy moimi kawałkami rozbitego serca. Błagam Cię  odejdź w końcu. Odejdź i pozwól mi zapomnieć. Nie chcę toczyć codziennie walki wbrew sobie. Odejdź i daj mi spokój. Nie chcę żyć  czując  że nadal jesteś obok  to mnie zabije.

remember_ dodano: 1 czerwca 2014

Codziennie pozwalasz mi za sobą tęsknić, choć wiesz, że nie zniosę już dłużej tego. Powracasz wieczorami, szczególnie teraz kiedy jestem sama i uderzasz w moją zranioną duszę. Wiesz, że Twój cios mocno mnie rani, wiesz, że poprzez to muszę płacić coraz wyższą cenę za ten ból, ale czy chociaż raz zastanowiłeś się, jak bardzo to boli, kiedy nie odchodzisz? Nie rozumiesz tego, że ja nie mogę, że nie jestem w stanie okazać tego co czuję. Stałam się obojętna na wszystko - głównie na ludzi i życie. Jednakże Ty wciąż tkwisz we mnie, w mojej podświadomości. Plątasz się pomiędzy moimi kawałkami rozbitego serca. Błagam Cię, odejdź w końcu. Odejdź i pozwól mi zapomnieć. Nie chcę toczyć codziennie walki wbrew sobie. Odejdź i daj mi spokój. Nie chcę żyć, czując, że nadal jesteś obok, to mnie zabije.

Coraz częściej się nie kontroluję. Nie zważam już na nic. Nie reaguję na słowa innych  bo one dla mnie nie istnieją. Są niczym pyłek nadziei  który odlatuje przy pierwszym podmuchu wiatru. Zmieniłam się i to bardzo. Zdecydowałam się na inne życie  może gorsze  a może właśnie lepsze niż to  które prowadziłam dotychczas? Stałam się obojętna na uczucia  na to co inni starają się mi przekazać. Zaczęłam żyć tym co sama chcę  a nie tak  jak ktoś chce. Obojętne stało się dla mnie to co w danej chwili dzieje się z kimś  kto kiedyś choć odrobinę mnie interesował. Przechodzę obojętnie obok rzeczy  na których mi zależało najbardziej  bo zrozumiałam  że szczęście w życiu nie na tym właśnie polega  aby mieć każdą zachciankę. Zrezygnowałam z własnych marzeń  planów. Podjęłam wiele decyzji  które przerwały pewien etap w moim życiu i nareszcie stałam się tym kim chciałam być już od dawna. Stałam się egoistką  która nie walczy o innych  ale o siebie  o własne przetrwanie i życie  niezależnie od ceny.

remember_ dodano: 1 czerwca 2014

Coraz częściej się nie kontroluję. Nie zważam już na nic. Nie reaguję na słowa innych, bo one dla mnie nie istnieją. Są niczym pyłek nadziei, który odlatuje przy pierwszym podmuchu wiatru. Zmieniłam się i to bardzo. Zdecydowałam się na inne życie, może gorsze, a może właśnie lepsze niż to, które prowadziłam dotychczas? Stałam się obojętna na uczucia, na to co inni starają się mi przekazać. Zaczęłam żyć tym co sama chcę, a nie tak, jak ktoś chce. Obojętne stało się dla mnie to co w danej chwili dzieje się z kimś, kto kiedyś choć odrobinę mnie interesował. Przechodzę obojętnie obok rzeczy, na których mi zależało najbardziej, bo zrozumiałam, że szczęście w życiu nie na tym właśnie polega, aby mieć każdą zachciankę. Zrezygnowałam z własnych marzeń, planów. Podjęłam wiele decyzji, które przerwały pewien etap w moim życiu i nareszcie stałam się tym kim chciałam być już od dawna. Stałam się egoistką, która nie walczy o innych, ale o siebie, o własne przetrwanie i życie, niezależnie od ceny.

Ktoś kieruje do mnie słowa  w których przekazuje myśli i uczucia. Mówi mi  że mu na mnie zależy i pokazuje to na różne sposoby. A ja już tego nie widzę. Nie dostrzegam ani krzty szczerości w słowach ludzi. A wręcz przeciwnie.. Reaguję po części negatywnie i zarazem obojętnie na to  co ktoś do mnie kieruje. Nie pokazuję swojej słabości  nie odwzajemniam żadnych uczuć czy pragnień. Nie  już nie. To przestało dla mnie istnieć. Tak samo  jak życie i miłość. Radość i szczęście  to tak dla mnie odległe już słowa. One nie mają żadnego znaczenia. I tym razem mówię już to szczerze  bo wiem  że tak jest. Jestem przekonana  że pozbywam się powoli z własnego wnętrza resztek uczuć. I choć może kogoś tym ranię  to nie widzę tego i nie czuję. Zapewne dlatego los ludzi stał mi się tak mocno obojętny. Możliwe  że przez to nie robię już nic wbrew sobie i nie walczę o coś co dla mnie nie ma sensu?

remember_ dodano: 1 czerwca 2014

Ktoś kieruje do mnie słowa, w których przekazuje myśli i uczucia. Mówi mi, że mu na mnie zależy i pokazuje to na różne sposoby. A ja już tego nie widzę. Nie dostrzegam ani krzty szczerości w słowach ludzi. A wręcz przeciwnie.. Reaguję po części negatywnie i zarazem obojętnie na to, co ktoś do mnie kieruje. Nie pokazuję swojej słabości, nie odwzajemniam żadnych uczuć czy pragnień. Nie, już nie. To przestało dla mnie istnieć. Tak samo, jak życie i miłość. Radość i szczęście, to tak dla mnie odległe już słowa. One nie mają żadnego znaczenia. I tym razem mówię już to szczerze, bo wiem, że tak jest. Jestem przekonana, że pozbywam się powoli z własnego wnętrza resztek uczuć. I choć może kogoś tym ranię, to nie widzę tego i nie czuję. Zapewne dlatego los ludzi stał mi się tak mocno obojętny. Możliwe, że przez to nie robię już nic wbrew sobie i nie walczę o coś co dla mnie nie ma sensu?

Wspomnienia? Oczywiście  uderzają  wracają codziennie do mojego życia. Ale nauczyłam się  jak z nimi się walczy. Nauczyłam się  że one nie są już tak bardzo mi potrzebne  jak były kiedyś. Zanim się zmieniłam  wyciągnęłam ostateczne wnioski. Zaczęłam ryzykować i grać kamienną twarzą  ale powoli to stało się moim nałogiem. Moje oczy przestały lśnić  zmieniły swój blask na coś ciemnego  na coś niezrozumiałego. Twarz stała się bardziej wyrazista  ale i zarazem twarda i ponura. Przestałam się uśmiechać  a jeśli moje usta utworzą uśmiech  to nie jest to nic innego  jak tylko kpiąca i ironiczna radość. Cieszę się z tej zmiany. Cieszę się  że mogłam wreszcie stać się ciemnym charakterem. Bo to nauczyło mnie  aby nie mówić już nikomu o tym co czuję  o tym co potrafi męczyć i uderzyć. Bo tak jest właśnie łatwiej  kiedy nikt nic nie wie  a ja udaję szczęśliwą i radosną dziewczynę na swój własny sposób.Nikt nie domyśla się jednak jaka jestem od środka dopóki nie dojdzie do emocjonalnego zbliżenia.

remember_ dodano: 1 czerwca 2014

Wspomnienia? Oczywiście, uderzają, wracają codziennie do mojego życia. Ale nauczyłam się, jak z nimi się walczy. Nauczyłam się, że one nie są już tak bardzo mi potrzebne, jak były kiedyś. Zanim się zmieniłam, wyciągnęłam ostateczne wnioski. Zaczęłam ryzykować i grać kamienną twarzą, ale powoli to stało się moim nałogiem. Moje oczy przestały lśnić, zmieniły swój blask na coś ciemnego, na coś niezrozumiałego. Twarz stała się bardziej wyrazista, ale i zarazem twarda i ponura. Przestałam się uśmiechać, a jeśli moje usta utworzą uśmiech, to nie jest to nic innego, jak tylko kpiąca i ironiczna radość. Cieszę się z tej zmiany. Cieszę się, że mogłam wreszcie stać się ciemnym charakterem. Bo to nauczyło mnie, aby nie mówić już nikomu o tym co czuję, o tym co potrafi męczyć i uderzyć. Bo tak jest właśnie łatwiej, kiedy nikt nic nie wie, a ja udaję szczęśliwą i radosną dziewczynę na swój własny sposób.Nikt nie domyśla się jednak,jaka jestem od środka dopóki nie dojdzie do emocjonalnego zbliżenia.

Proszę  obiecaj mi  że kiedyś staniemy naprzeciwko siebie. Zostaw przy mnie słowo  które stanie się gwarancją i pewnością  że nasze drogi się jeszcze kiedyś zejdą w przyszłości. Bo nie wyobrażasz sobie  jak silną tęsknotę czuję względem Ciebie  lecz zapewne wiesz  że nie mogę Ci się do tego przyznać. Odrzuciłbyś mnie  wyśmiałbyś moje słowa. Zdominowałbyś mnie swoją mądrością  a moje ciało znów oddałoby się Twojemu wpływowi. Sprawiłbyś  że nie umiałabym myśleć. Serce biłoby  jak oszalałe  a ciało opadało bezwładnie centymetr po centymetrze na podłogę  odbijając się o ścianę. Wykorzystałbyś każdą  możliwą okazję do zemsty na mnie  ale nie wiesz  jak bardzo jest mi smutno  kiedy nie ma Cię obok. Tak mocno tęsknie. Codzienni płaczę słowami  błagając Cię o powrót. Może kiedyś mnie wysłuchasz? Może spełnisz moje pragnienie i staniemy naprzeciw siebie w innym świecie?

remember_ dodano: 29 maja 2014

Proszę, obiecaj mi, że kiedyś staniemy naprzeciwko siebie. Zostaw przy mnie słowo, które stanie się gwarancją i pewnością, że nasze drogi się jeszcze kiedyś zejdą w przyszłości. Bo nie wyobrażasz sobie, jak silną tęsknotę czuję względem Ciebie, lecz zapewne wiesz, że nie mogę Ci się do tego przyznać. Odrzuciłbyś mnie, wyśmiałbyś moje słowa. Zdominowałbyś mnie swoją mądrością, a moje ciało znów oddałoby się Twojemu wpływowi. Sprawiłbyś, że nie umiałabym myśleć. Serce biłoby, jak oszalałe, a ciało opadało bezwładnie centymetr po centymetrze na podłogę, odbijając się o ścianę. Wykorzystałbyś każdą możliwą okazję do zemsty na mnie, ale nie wiesz, jak bardzo jest mi smutno, kiedy nie ma Cię obok. Tak mocno tęsknie. Codzienni płaczę słowami, błagając Cię o powrót. Może kiedyś mnie wysłuchasz? Może spełnisz moje pragnienie i staniemy naprzeciw siebie w innym świecie?

Jestem jakaś inna. Niezrozumiała  niepewne. Ktoś ostatnio zauważył  jak świadomie odrzucam od siebie ludzi. On sam to czuje  ale nie próbuje na siłę mnie przekonać do złamania granicy  bariery. Wie  że tego się nie da zrobić  nie teraz  nie w tym przypadku. Choć rozmawiam z Nim tak rzadko  to przyzwyczaiłam się do Jego obecności. Lecz wiem  że to minie. Zbyt długo nie trwa nic wiecznie  więc dlaczego On miałby być na dłużej w moim życiu? Jednakże to uczucie  niepewności i uzależnienia  z którym muszę walczyć nie daje mi spokoju. Czuję się dziwnie  kiedy o Nim myślę  kiedy chcę do Niego napisać. Czuję  jak samoczynnie moje myśli ze sobą walczą. Jakby zła strona miała przewagę nad tą dobrą. Wiem  że nie mogę zrobić kroku do przodu  wiem  że nie mogę mu zaufać na tyle  ile bym chciała. Dlatego trzymam się na dystans względem Niego i każdej osoby wokół siebie. Ale jest we mnie to uczucie nieposkromionego marzenia  o którym nie mogę i nie chcę zapomnieć.

remember_ dodano: 29 maja 2014

Jestem jakaś inna. Niezrozumiała, niepewne. Ktoś ostatnio zauważył, jak świadomie odrzucam od siebie ludzi. On sam to czuje, ale nie próbuje na siłę mnie przekonać do złamania granicy, bariery. Wie, że tego się nie da zrobić, nie teraz, nie w tym przypadku. Choć rozmawiam z Nim tak rzadko, to przyzwyczaiłam się do Jego obecności. Lecz wiem, że to minie. Zbyt długo nie trwa nic wiecznie, więc dlaczego On miałby być na dłużej w moim życiu? Jednakże to uczucie, niepewności i uzależnienia, z którym muszę walczyć nie daje mi spokoju. Czuję się dziwnie, kiedy o Nim myślę, kiedy chcę do Niego napisać. Czuję, jak samoczynnie moje myśli ze sobą walczą. Jakby zła strona miała przewagę nad tą dobrą. Wiem, że nie mogę zrobić kroku do przodu, wiem, że nie mogę mu zaufać na tyle, ile bym chciała. Dlatego trzymam się na dystans względem Niego i każdej osoby wokół siebie. Ale jest we mnie to uczucie nieposkromionego marzenia, o którym nie mogę i nie chcę zapomnieć.

Ludzie są przez chwilę  a za moment odejdą. Nikt nie pokaże  że naprawdę mu na mnie zależy  bo jak może trzech facetów walczyć o jedną dziewczynę? Tak  gram przed Nimi. Każdego trzymam na dystans. Z każdym rozmawiam inaczej  choć jednego staram się dopuścić bliżej siebie. Wiem  że nic między nami nie będzie  że nie dojdzie do poważnego uczucia  a to co nas już łączy można uznać za przelotne zauroczenie. Lecz jest w Nim coś co mnie intryguje  może tajemniczość  ta cisza i anielska cierpliwość połączona ze spokojem? Nie wiem  nie mam bladego pojęcia co On w sobie posiada  że kiedy z Nim rozmawiam cieszę się  jak małe dziecko  które dostaje wymarzony prezent. Lecz nie umiem też długo udawać przed Nim ani przed sobą  że jest źle  że jestem smutna. On nawet zwykłym uśmiechem  czy buziakiem w policzek potrafi zmienić naprawdę wiele. Wiem  że On chce walczyć  że mu zależy. Aczkolwiek czy ja Go nie odrzucę? Czy wspólne spotkania  randki nie skończą się dla nas źle?

remember_ dodano: 29 maja 2014

Ludzie są przez chwilę, a za moment odejdą. Nikt nie pokaże, że naprawdę mu na mnie zależy, bo jak może trzech facetów walczyć o jedną dziewczynę? Tak, gram przed Nimi. Każdego trzymam na dystans. Z każdym rozmawiam inaczej, choć jednego staram się dopuścić bliżej siebie. Wiem, że nic między nami nie będzie, że nie dojdzie do poważnego uczucia, a to co nas już łączy można uznać za przelotne zauroczenie. Lecz jest w Nim coś co mnie intryguje, może tajemniczość, ta cisza i anielska cierpliwość połączona ze spokojem? Nie wiem, nie mam bladego pojęcia co On w sobie posiada, że kiedy z Nim rozmawiam cieszę się, jak małe dziecko, które dostaje wymarzony prezent. Lecz nie umiem też długo udawać przed Nim ani przed sobą, że jest źle, że jestem smutna. On nawet zwykłym uśmiechem, czy buziakiem w policzek potrafi zmienić naprawdę wiele. Wiem, że On chce walczyć, że mu zależy. Aczkolwiek czy ja Go nie odrzucę? Czy wspólne spotkania, randki nie skończą się dla nas źle?

Poświęcę dzisiejszy wieczór na kolejne rozmyślania o własnym życiu. Wszystko wokół stanęło ostatnio przed moimi oczami. Jeden dzień  początek praktycznie tygodnia tak wiele we mnie zmienił. Zniszczył to co stało się piękne  to przed czym tak długo uciekałam. Ale wiedziałam  że nic w życiu nie trwa wiecznie  szczególnie moje szczęście i moja radość. Żyłam ze świadomością  że nastanie dzień  gdy dostanę cios prosto na swe ramiona  aczkolwiek nie przygotowałam się na to. Miałam jeszcze zapewnioną przeszłość na najbliższe tygodnie  a teraz? Ponownie muszę zaczynać tak wiele marzeń od nowa. Muszę rezygnować z jednej rzeczy na rzecz drugiej. Lecz to nic złego. Przyzwyczaiłam się do faktu  że los uwielbia mi odbierać to co cenne  to co dobre. Przywykłam do bycia kimś innym niż chciałabym być.

remember_ dodano: 29 maja 2014

Poświęcę dzisiejszy wieczór na kolejne rozmyślania o własnym życiu. Wszystko wokół stanęło ostatnio przed moimi oczami. Jeden dzień, początek praktycznie tygodnia tak wiele we mnie zmienił. Zniszczył to co stało się piękne, to przed czym tak długo uciekałam. Ale wiedziałam, że nic w życiu nie trwa wiecznie, szczególnie moje szczęście i moja radość. Żyłam ze świadomością, że nastanie dzień, gdy dostanę cios prosto na swe ramiona, aczkolwiek nie przygotowałam się na to. Miałam jeszcze zapewnioną przeszłość na najbliższe tygodnie, a teraz? Ponownie muszę zaczynać tak wiele marzeń od nowa. Muszę rezygnować z jednej rzeczy na rzecz drugiej. Lecz to nic złego. Przyzwyczaiłam się do faktu, że los uwielbia mi odbierać to co cenne, to co dobre. Przywykłam do bycia kimś innym niż chciałabym być.

Nie jestem w stanie zapomnieć tego dnia. Nie potrafię ani na sekundę przestać myśleć o tym co się ostatnio wydarzyło. Nie umiem zapomnieć koloru tego pechowego auta  tej przestraszonej miny kobiety i tego uczucia strachu  bólu i przerażenia  które poczułam  kiedy upadłam na jej samochód. Zwykły przypadek  jej nieostrożność i mój pech  gdzie hamulce odmówiły posłuszeństwa. Niby nic wielkiego  bo zaledwie mocniejsza stłuczka pomiędzy moim ciałem  rowerem a jej samochodem  ale jednak to coś. Coś co znów mnie zmieniło. Coś co sprawiło  że znów wiem  że wypadki nie są niczym złym. Lecz to zdarzenie  które dało mi tyle do myślenia. Bo czy naprawdę nic wtedy się nie stało? Czy ból  który poczułam po otrząśnięciu się nie był niczym groźnym  czy to nie odbije się na nowo w przyszłości na mnie? Nie  nie obchodzi mnie to już. Nie martwię się tym wszystkim  Cieszę się jedynie z tego  że odeszłam wtedy bez urządzania scen. Cieszę się  że ona mi uwierzyła.

remember_ dodano: 29 maja 2014

Nie jestem w stanie zapomnieć tego dnia. Nie potrafię ani na sekundę przestać myśleć o tym co się ostatnio wydarzyło. Nie umiem zapomnieć koloru tego pechowego auta, tej przestraszonej miny kobiety i tego uczucia strachu, bólu i przerażenia, które poczułam, kiedy upadłam na jej samochód. Zwykły przypadek, jej nieostrożność i mój pech, gdzie hamulce odmówiły posłuszeństwa. Niby nic wielkiego, bo zaledwie mocniejsza stłuczka pomiędzy moim ciałem, rowerem a jej samochodem, ale jednak to coś. Coś co znów mnie zmieniło. Coś co sprawiło, że znów wiem, że wypadki nie są niczym złym. Lecz to zdarzenie, które dało mi tyle do myślenia. Bo czy naprawdę nic wtedy się nie stało? Czy ból, który poczułam po otrząśnięciu się nie był niczym groźnym, czy to nie odbije się na nowo w przyszłości na mnie? Nie, nie obchodzi mnie to już. Nie martwię się tym wszystkim, Cieszę się jedynie z tego, że odeszłam wtedy bez urządzania scen. Cieszę się, że ona mi uwierzyła.

Mówią  że marzenia się nie spełniają. A jednak się spełniają. Człowiek nie jest świadomy kiedy spotka Go coś o czym pragnie od wielu lat czy miesięcy. Chociaż nie każde marzenie jest dobre. Ale czy marzenie związane z idealną śmiercią nie jest dobre? Zawsze pragnęłam zrobić coś złego  coś naprawdę głupiego. Chciałam się zabić na wiele różnych sposobów. Począwszy od wejścia na tory i podcięcia żył  a naćpania się lekami i wejścia na ulicę  gdzie jedzie rozpędzony samochód. Ale nie miałam nigdy odwagi na tyle  aby spróbować sprawdzić swoją odporność i wytrzymałość na to wszystko. Jednak pewien dzień zmienił we mnie wszystko. Upewnił mnie  że jedno z moich marzeń może się spełnić  a ja mogę być nawet nie świadoma tego. Wystarczy chwila niepewności  nieuwagi  złe ustawienie i wszystko może się zmienić. Mogę się zmienić ja  mogą odejść problemy  ból i smutek. Może odejść z tego świata moje ciało  bo dusza i serce już dawno zostały pochowane na dnie piekła.

remember_ dodano: 29 maja 2014

Mówią, że marzenia się nie spełniają. A jednak się spełniają. Człowiek nie jest świadomy kiedy spotka Go coś o czym pragnie od wielu lat czy miesięcy. Chociaż nie każde marzenie jest dobre. Ale czy marzenie związane z idealną śmiercią nie jest dobre? Zawsze pragnęłam zrobić coś złego, coś naprawdę głupiego. Chciałam się zabić na wiele różnych sposobów. Począwszy od wejścia na tory i podcięcia żył, a naćpania się lekami i wejścia na ulicę, gdzie jedzie rozpędzony samochód. Ale nie miałam nigdy odwagi na tyle, aby spróbować sprawdzić swoją odporność i wytrzymałość na to wszystko. Jednak pewien dzień zmienił we mnie wszystko. Upewnił mnie, że jedno z moich marzeń może się spełnić, a ja mogę być nawet nie świadoma tego. Wystarczy chwila niepewności, nieuwagi, złe ustawienie i wszystko może się zmienić. Mogę się zmienić ja, mogą odejść problemy, ból i smutek. Może odejść z tego świata moje ciało, bo dusza i serce już dawno zostały pochowane na dnie piekła.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć