fadetoblack dodał komentarz: Nie wiem, czy jest tu czego im zazdrościć. Nie jestem zajebistą osobą, ani w jakimś stopniu ciekawą. Mało mówię, zwykle tylko słucham. Nie lubię mówić, nie lubię się przed innymi, stojąc twarzą w twarz, otwierać. Lubię swoją samotnię i wtedy czuję się dobrze. Otwieram się na kartce - pisząc lub rysując. Tylko to w jakimś mniejszym stopniu potrafię. A więc, jak już pisałam, nie ma czego im zazdrościć. do wpisu
18 lipca 2012
fadetoblack dodał komentarz: Szczęście, bo może w przyszłości podobnych się nie popełni. Niestety, bo błędów tych nie idzie już naprawić. do wpisu
fadetoblack dodał komentarz: To właśnie poznałam osobę, która mnie przynajmniej w tym rozumie. Nikt w moim otoczeniu nie wie, ile to dla mnie znaczy. Zwykle marudzę, że mi się nie chcę rysować, że nie mam na to siły, ale gdy już zacznę, to naprawdę wciąga. I zapominam wtedy o wszystkim, albo jestem na tyle tym "zaczarowana", że mogę wszytsko na spokojnie przemyśleć. Dlatego wiążę z tym przyszłość, bo czuję, że chociaż pod tym względem będzie ona dobra. do wpisu
18 lipca 2012
fadetoblack dodał komentarz: A czy czyjeś uczucia mogą się komuś podobać? Pierwszy raz spotykam się z takim określeniem. Zawsze myślałam, że uczucia można jedynie odwzajemnić. No, ale jeśli moje uczucia "podobają Ci się" to miło. Wiesz, rysowanie to dla mnie drugie życie, taki drugi świat, w którym teraz przez wakacje nareszcie mam czas się zagłębić. I chcę go chłonąć do końca życia. Rysunek to moje życie, moja przyszłość. Rysujesz? do wpisu