 |
wspomnienia trzeszczą mi w głowie jak zakłócenia radiowe.
|
|
 |
nie czujesz, że jakoś do siebie bliżej nam?
|
|
 |
biorę bucha za tych, którym już nie ufam.
|
|
 |
stwierdzam melanż, bo piątek.
|
|
 |
spontaniczność utonęła w pustej butelce po winie.
|
|
 |
nic już nie było jak dawniej na pewno.
|
|
 |
jaką mają wartość skoro nie możesz spojrzeć im w oczy?
|
|
 |
po paru tygodniach znów znalazłem się u niej, serce wygrało z rozumem.
|
|
 |
widocznie okazaliśmy się całkiem fajni, odtąd była z nami zawsze, gdy był dobry melanżyk.
|
|
 |
tylko spokojnie, powoli, żeby niczego nie spierdolić.
|
|
 |
scenariusz czarny choć dzień jeszcze w pełni, to jedna z historii z życia wziętych.
|
|
 |
cały wieczór bez słów, mijaliśmy się w przejściu, łączyła nas tylko ilość wypalonych skrętów.
|
|
|
|