 |
-Minęło piętnaście lat, jak wyszedłeś z domu. Nie dałeś znaku życia.
-Tak.
-Nie zostawiłeś adresu.
-Nie miałem.
-Mówiłeś, że idziesz po papierosy.
-Papierosy kupiłem.
|
|
 |
"Kiedy jesteś nieszczęśliwy, szukasz kogoś, kto jest w gorszym położeniu niż Ty.
|
|
 |
Nie rzucaj mi kłód pod nogi, bo nigdy nie wiadomo czy nie potknę się kiedyś o jedną z nich biegnąc, by ratować Ci życie.
|
|
 |
To ja jestem upadłym aniołem. Zwiastuję śmierć, zagładę, zabijam. I nie porównuj mnie do niej, bo ją zesłali z góry. Ale to mnie diabeł zazdrości piękna i umiejętności uwodzenia. Niewinność jest słodka, ale to ja znam życie, nie ona.
|
|
 |
Kiedy słucham muzyki, nie chcę słyszeć o kwiatkach. Lubię tam śmierć i zniszczenie.
|
|
 |
I masz tą pieprzoną obsesję, która zabrania Ci czucia do mnie czegokolwiek ~ chimica
|
|
 |
Nie uratowała mnie powódź
mimo że leżałam już na dnie.
Nie uratował mnie pożar
mimo że paliłam się przez wiele lat.
Nie uratowały mnie katastrofy
mimo że przejeżdżały mnie pociągi i samochody.
Nie uratowały mnie samoloty
które eksplodowały ze mną w powietrzu.
Waliły się na mnie
mury wielkich miast.
Nie uratowały mnie grzyby trujące.
Ani celne strzały plutonów egzekucyjnych.
Nie uratował mnie koniec świata
ponieważ nie miałam na to czasu.
Nic mnie nie uratowało.
|
|
 |
Nie wiem, czy mogę panu coś dać
Nie mam chyba w tej chwili nic do dania
Jestem naprawdę dosłownie pusta
Teraz zamierzam po trochu wypełnić ten pusty pojemnik treścią
Lecz jeżeli to panu nie przeszkadza, mogę panu dać siebie
Myślę, że możemy sobie nawzajem pomóc
|
|
 |
CZ.1. Dziś mija pełny rok, pamiętasz? Nie wiem dlaczego się łudzę, na pewno nie pamiętasz. Nigdy nie przywiązywałeś uwagi do dat. Jednak ja nigdy nie zapomnę zeszłorocznego wieczora, który odebrał mi wszystko. Nie wymażę z pamięci Twoich słów, które sprawiły że zaczęłam umierać. Nie mówiłeś wiele, ale wystarczyło tylko jedno zdanie, które tak perfekcyjnie rozbiło moje serce na tysiąc kawałków, to tym dobitnie sprawiłeś, że wszystko przestało się liczyć, a później tak po prostu odszedłeś. Nie wiem co było dalej, bo w głowie mam tylko czerń, swoistą pustkę i Twoje stwierdzenie 'tak będzie lepiej'. Chyba jeszcze dużo płakałam i prosiłam Boga, aby powiedział mi, że to nie jest prawda. Nigdy nie cierpiałam tak bardzo jak wtedy. Nikt wcześniej nie sprawił, że nagle wszystko przestało się liczyć. Moja miłość nie była ważna, ona była zbyt słaba, nie wystarczyła aby Cię zatrzymać. Straciłam wtedy wszystko, szczęście, poczucie bezpieczeństwa, wartości.
|
|
 |
CZ. 2. Straciłam nawet siebie, bo nie miałam sił aby żyć w taki sposób jak dotąd. Nie miałam ochoty chociażby próbować. Twoje odejście mnie tak strasznie zniszczyło i przez cały ten rok próbuję odbudować samą siebie. Nie jest to proste, bo ciągle mam w głowie to wszystko co się między nami wydarzyło. Nadal pamiętam każdą dobrą i złą chwilę. Tak naprawdę nie wiem, w którą stronę mam iść. Ciągle mam mętlik w głowie, bo raz chcę się Ciebie pozbyć, a innym razem pragnę abyś znów był tutaj obok mnie. Cały ten rok, który przeżyłam w ogromnym cierpieniu i w tęsknocie był bardzo trudny i nie sprawił, że czuję się dobrze. Najwyraźniej to jeszcze za mało, być może potrzebuję jeszcze więcej czasu aby pozbierać swoje serce w całość, aby uporządkować myśli i nauczyć się, że moja miłość już dawno straciła swoją ważność. Cała ta historia była i jest dla mnie ogromną lekcją życiową. Mam w sobie wiele mieszanych uczuć, ale nie żałuję, że mogłam Cię poznać.
|
|
 |
CZ. 3. Nawet to wszystko co wydarzyło się w ciągu ostatnich 365 dni, nawet żadna łza, ból serca, nieprzespana noc nie była w stanie sprawić, abym pożałowała znajomości i związku z Tobą. Często myślę, że tak właśnie miało być. Musieliśmy stracić siebie aby jeszcze bardziej docenić życie, aby zrozumieć, że los naprawdę jest w stanie podarować nam tak wiele, ale my to musimy zauważać. Nie wiem jak nasze losy potoczą się dalej, ale niezależnie od tego, co się z nami stanie nie zapomnij o mnie i o tym jak bardzo ważny dla zawsze byłeś. Nie zapomnij o mojej miłości, która jest w stanie przetrwać wiele, której nawet tak ogromne cierpienie nie było w stanie zniszczyć. Mimo wszystko, mimo całego tego zła jakie zesłałeś na mnie swoim odejściem ja ciągle życzę Ci wszystkiego co najlepsze. Mam nadzieję, że wreszcie odnajdziesz siebie i swoje szczęście. A ja jakoś sobie poradzę. Kiedyś na pewno przyjdzie chwila kiedy stanę na nogi i znów będę tak bardzo szczęśliwa. Wierzę w to. Wierzę. / napisana
|
|
 |
Lekarz podsuwa mi receptę pod nos i mogę jedynie kręcić z niedowierzania głową. Lek na serce? Bo za szybka arytmia, bo niestabilna praca, bo problemy z lewą komorą? Przynajmniej wiem, w którą część tego mięśnia wkroczyłeś najmocniej. Zagnieździłeś się tam. Jesteś w każdej minucie. Przez te cholerne kilka minut za dużo przebywania ze sobą, przez gram zazdrości, który wkroczył do naszej relacji, przez te dodatkowe uśmiechy i pocałunki. Doprowadzasz do destrukcji mojego organizmu. Pakujesz się w moje życie, bo jako jedyna zgodziłam się na relację bez górnolotnych uczuć, a jednocześnie okazałam się tą, przy której ich jednak chcesz ~ chimica
|
|
|
|