głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika somniatorr

1 I co mi tak naprawdę zostało? Siedzę sam w pustym mieszkaniu trzymając w ręku l4  które uniemożliwia mi tymczasowo pracę. Mam wódkę  więc znowu piję: Za to  że za oknem pogoda nie przypomina zimy a wręcz wiosnę. Za to  że mam wolne. Za to  że świat znowu mi się burzy. Za to  ze wypuszczam z rąk szczęście. Za to  że jest tyle ludzi w okół a żaden nie potrafi okazać zainteresowania drugą osobą. Za to  ze moje starania nie przynoszą efektów. Za to  że wiatr nie potrafi donieść do niej mojego krzyku. Za utraconą nadzieję. Za każde wypowiedziane kłamstwo. Za każde złe słowo. Za każdą bójkę z premedytacją. Za każdy sprawiany ból. Za to  ze pościel wciąż pachnie jej perfumami. Za niespełnione obietnice. Za kobiety  które są lojalne od początku do końca. Za nieporozumienia. Za kłótnie  które zawsze uczyły czegoś nowego. Za to  ze obojętność zatrzymuje nasze serca. Za to  że w tych ciemnych zakamarkach zabijają mnie myśli. Za to  że demony opętały moją duszę.

nieodpowiedzialny_ dodano: 16 stycznia 2014

1)I co mi tak naprawdę zostało? Siedzę sam w pustym mieszkaniu trzymając w ręku l4, które uniemożliwia mi tymczasowo pracę. Mam wódkę, więc znowu piję: Za to, że za oknem pogoda nie przypomina zimy a wręcz wiosnę. Za to, że mam wolne. Za to, że świat znowu mi się burzy. Za to, ze wypuszczam z rąk szczęście. Za to, że jest tyle ludzi w okół a żaden nie potrafi okazać zainteresowania drugą osobą. Za to, ze moje starania nie przynoszą efektów. Za to, że wiatr nie potrafi donieść do niej mojego krzyku. Za utraconą nadzieję. Za każde wypowiedziane kłamstwo. Za każde złe słowo. Za każdą bójkę z premedytacją. Za każdy sprawiany ból. Za to, ze pościel wciąż pachnie jej perfumami. Za niespełnione obietnice. Za kobiety, które są lojalne od początku do końca. Za nieporozumienia. Za kłótnie, które zawsze uczyły czegoś nowego. Za to, ze obojętność zatrzymuje nasze serca. Za to, że w tych ciemnych zakamarkach zabijają mnie myśli. Za to, że demony opętały moją duszę.

2  Za to  ze wciąż tutaj jestem i jakoś trwam w tym świecie. Za to  ze wciąż jest źle i wciąż nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzić. Za tęsknotę  która będzie już nieodłącznym elementem mojego życia. Za to  że z dnia na dzień jest gorzej i nic nie zmierza ku poprawie. Za priorytety. Za to  że serce się roztapia na jej widok. Za to  ze mój poziom wartości spada wraz z każdą upływającą minutą. Za nałóg  którym się stała. Za to  ze sens każdego uczucia względem niej wygasa. Za to  że już nigdy nie poczuję jej ciepłego dotyku na swoim ciele. Za to  ze nie usłyszę jej cichych szeptów  które niesamowicie odbijały się echem. Za to  ze postanowiłem dzisiaj ostatni raz rozmawiać sam ze sobą o tym całym bólu i toksynie zawartej w żyłach. Za to  że jej nie ma. Za miłość moi drodzy  spełnioną  szczęśliwą i za tą niezrealizowaną lub utraconą. Za was  wszystkich. Zdrowie.

nieodpowiedzialny_ dodano: 16 stycznia 2014

2) Za to, ze wciąż tutaj jestem i jakoś trwam w tym świecie. Za to, ze wciąż jest źle i wciąż nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzić. Za tęsknotę, która będzie już nieodłącznym elementem mojego życia. Za to, że z dnia na dzień jest gorzej i nic nie zmierza ku poprawie. Za priorytety. Za to, że serce się roztapia na jej widok. Za to, ze mój poziom wartości spada wraz z każdą upływającą minutą. Za nałóg, którym się stała. Za to, ze sens każdego uczucia względem niej wygasa. Za to, że już nigdy nie poczuję jej ciepłego dotyku na swoim ciele. Za to, ze nie usłyszę jej cichych szeptów, które niesamowicie odbijały się echem. Za to, ze postanowiłem dzisiaj ostatni raz rozmawiać sam ze sobą o tym całym bólu i toksynie zawartej w żyłach. Za to, że jej nie ma. Za miłość moi drodzy, spełnioną, szczęśliwą i za tą niezrealizowaną lub utraconą. Za was, wszystkich. Zdrowie.

Tak jakby coś siedziało mi przy uchu i wciąż zachęcało do Ciebie. Kusi. To coś przejmuje nade mną kontrolę. Nad moimi rękoma  które piszą do Ciebie wiadomość. Nad podświadomością  gdy zaczynam Cię pragnąć jak niczego i nikogo innego. Nad ustami  które wpijają się w Twoje wargi  kiedy pojawiasz się po pół godziny. Nad sercem chcącym znów bić w niewyobrażalnie szybkim tempie. Nad całym moim ciałem  które spocone znów chce każdym skrawkiem przylegać do Twojego. To przedziwne coś jest tu praktycznie ciągle  jest późny wieczór  a ja ledwo oddycham z powodu Twojego niedoboru. Co najdziwniejsze nie da się go nigdy zniwelować  wciąż mi Cię mało   chimica

chimica dodano: 15 stycznia 2014

Tak jakby coś siedziało mi przy uchu i wciąż zachęcało do Ciebie. Kusi. To coś przejmuje nade mną kontrolę. Nad moimi rękoma, które piszą do Ciebie wiadomość. Nad podświadomością, gdy zaczynam Cię pragnąć jak niczego i nikogo innego. Nad ustami, które wpijają się w Twoje wargi, kiedy pojawiasz się po pół godziny. Nad sercem chcącym znów bić w niewyobrażalnie szybkim tempie. Nad całym moim ciałem, które spocone znów chce każdym skrawkiem przylegać do Twojego. To przedziwne coś jest tu praktycznie ciągle; jest późny wieczór, a ja ledwo oddycham z powodu Twojego niedoboru. Co najdziwniejsze nie da się go nigdy zniwelować, wciąż mi Cię mało ~ chimica

Wiesz jaki mam mętlik w głowie? Wiesz ile myśli męczy mnie każdego cholernego dnia? Co ja mam z tym zrobić? Jak mam sobie poradzić z uczuciem  że muszę walczyć  ale chyba nie mam już sił i chyba nie wiem jak. Poddać się? Mam zrezygnować czy dalej kolejne miesiące trwać w tym i próbować jakoś działać  próbować być przy Tobie? Powiedz mi  proszę powiedz  bo ja nie umiem sama poradzić sobie ze swoim życiem. Tak długo burzyłam mury  które stawiałeś przede mną  tak długo starałam się do Ciebie dotrzeć i rozjaśnić Twoje niebo  przepędzić wszystkie chmury i powiesić na nim słońce. Zawsze chciałam dla Ciebie jak najlepiej  ale kto chciał tego dla mnie? Moje chore serce nie jest w stanie wytrzymać wszystkiego  nie jest w stanie unieść takiej tęsknoty. Pomóż mi jakoś  wykańczam się tutaj.    napisana

napisana dodano: 15 stycznia 2014

Wiesz jaki mam mętlik w głowie? Wiesz ile myśli męczy mnie każdego cholernego dnia? Co ja mam z tym zrobić? Jak mam sobie poradzić z uczuciem, że muszę walczyć, ale chyba nie mam już sił i chyba nie wiem jak. Poddać się? Mam zrezygnować czy dalej kolejne miesiące trwać w tym i próbować jakoś działać, próbować być przy Tobie? Powiedz mi, proszę powiedz, bo ja nie umiem sama poradzić sobie ze swoim życiem. Tak długo burzyłam mury, które stawiałeś przede mną, tak długo starałam się do Ciebie dotrzeć i rozjaśnić Twoje niebo, przepędzić wszystkie chmury i powiesić na nim słońce. Zawsze chciałam dla Ciebie jak najlepiej, ale kto chciał tego dla mnie? Moje chore serce nie jest w stanie wytrzymać wszystkiego, nie jest w stanie unieść takiej tęsknoty. Pomóż mi jakoś, wykańczam się tutaj. / napisana

Mam wrażenie  że kiedyś siądę i zacznę się śmiać  jak mogłam tak po prostu zmarnować część życia  z której teraz nic nie mam.

falszmaszwypisanynamordzie dodano: 15 stycznia 2014

Mam wrażenie, że kiedyś siądę i zacznę się śmiać, jak mogłam tak po prostu zmarnować część życia, z której teraz nic nie mam.

I brak mi jej uśmiechu  który rozświetlał najmroczniejsze dni. Brakuje mi jej nucenia piosenek  które aktualnie wpadły jej w ucho podczas porannego przygotowywania śniadania. Brakuje mi porozrzucanych farb po pomieszczeniu i pomiętych kartek ze szkicami. Brakuje mi tej ciszy  którą wieczorem zamieniała w śmiech a czasami poważne rozmowy o uczuciach  priorytetach  planach  przyszłości  o sobie i o mnie. Brakuje mi czułych pocałunków na dzień dobry i krzyków z kuchni  że kawa już zaparzona. Brakuje mi powrotów do wypełnionego jej miłością domu i witania jej kwiatami lub czekoladkami. Brakuje mi tych spontanicznych wyjazdów które organizowałem by zobaczyć w jej oczkach strach przemieszany z rządzą adrenaliny. Brakuje mi jej krzyków  w którym błagała i nalegała żebym wziął się w garść. Brakuje mi zapewnień  ze będzie już zawsze i nigdy nie odejdzie. Brakuje mi jej niebieskich oczu i długich kasztanowych włosów. Kochanie proszę cię wróć bo brakuje mi wszystkiego co z tobą związane  tęsknie.

nieodpowiedzialny_ dodano: 15 stycznia 2014

I brak mi jej uśmiechu, który rozświetlał najmroczniejsze dni. Brakuje mi jej nucenia piosenek, które aktualnie wpadły jej w ucho podczas porannego przygotowywania śniadania. Brakuje mi porozrzucanych farb po pomieszczeniu i pomiętych kartek ze szkicami. Brakuje mi tej ciszy, którą wieczorem zamieniała w śmiech a czasami poważne rozmowy o uczuciach, priorytetach, planach, przyszłości, o sobie i o mnie. Brakuje mi czułych pocałunków na dzień dobry i krzyków z kuchni, że kawa już zaparzona. Brakuje mi powrotów do wypełnionego jej miłością domu i witania jej kwiatami lub czekoladkami. Brakuje mi tych spontanicznych wyjazdów które organizowałem by zobaczyć w jej oczkach strach przemieszany z rządzą adrenaliny. Brakuje mi jej krzyków, w którym błagała i nalegała żebym wziął się w garść. Brakuje mi zapewnień, ze będzie już zawsze i nigdy nie odejdzie. Brakuje mi jej niebieskich oczu i długich kasztanowych włosów. Kochanie,proszę cię wróć bo brakuje mi wszystkiego co z tobą związane, tęsknie.

Co miała w sobie? Sam do końca nie wiem. Urzekła mnie swoim perłowatym uśmiechem  który inicjował urocze dołki w policzkach  Urzekła mnie jej delikatność  która sprawiała  ze musiałem bardziej uważać na gesty i słowa. Może to przez tą pewność siebie  którą można było łatwo wyczytać z oczu? Urzekła mnie swoją innością. Swoim dobrym sercem  nie potrafiła przejść obojętnie obok bezdomnego lub jakiegoś zwierzaka błąkającego się po ulicy  odwiedza domy dziecka i nie potrafi nikomu odmówić pomocy. Urzekła mnie swoją dojrzałością i głębokim wnętrzem  które człowiek chce poznawać ciągle na nowo. Urzekła mnie swoim ciepłem  które posiada głęboko pod skórą i nigdy się nie wyczerpuje  nawet jeśli ona sama już nie potrafi sobie z niczym poradzić. A może to ta troska  którą jako jedyna potrafiła mnie obdarować wraz z ogromną wyrozumiałością. Może dusza artystyczna  którą posiada? Kocham ją za wszystko  za to jaka jest  jaka nie jest  za to ile jest w stanie poświęcić i dać od siebie drugiej osobie.

nieodpowiedzialny_ dodano: 15 stycznia 2014

Co miała w sobie? Sam do końca nie wiem. Urzekła mnie swoim perłowatym uśmiechem, który inicjował urocze dołki w policzkach, Urzekła mnie jej delikatność, która sprawiała, ze musiałem bardziej uważać na gesty i słowa. Może to przez tą pewność siebie, którą można było łatwo wyczytać z oczu? Urzekła mnie swoją innością. Swoim dobrym sercem, nie potrafiła przejść obojętnie obok bezdomnego lub jakiegoś zwierzaka błąkającego się po ulicy, odwiedza domy dziecka i nie potrafi nikomu odmówić pomocy. Urzekła mnie swoją dojrzałością i głębokim wnętrzem, które człowiek chce poznawać ciągle na nowo. Urzekła mnie swoim ciepłem, które posiada głęboko pod skórą i nigdy się nie wyczerpuje, nawet jeśli ona sama już nie potrafi sobie z niczym poradzić. A może to ta troska, którą jako jedyna potrafiła mnie obdarować wraz z ogromną wyrozumiałością. Może dusza artystyczna, którą posiada? Kocham ją za wszystko, za to jaka jest, jaka nie jest, za to ile jest w stanie poświęcić i dać od siebie drugiej osobie.

Pojawiłaś się piękna jak zawsze. W swoim chaotycznie i niechlujnie ułożonym koku  swoich ulubionych podartych jeansach i o dziwo w jednej z moich bluz. Nie powiedziałaś mi  że tęskniłaś  że brakowało ci mnie przez ten czas w którym egzystowaliśmy z dala od siebie i bez kontaktu. Nie powiedziałaś  że ta miłość była dla ciebie bez znaczenia i że nie doceniałaś moich starań i podejmowania prób o dokonanie zmian. Wiem ze rzadko mówiłem o uczuciach  starałem się raczej tą miłość udowadniać poprzez czyny chociaż z marnym efektem. Starałem sie być zawsze obok  gdy zasypiałaś i gdy się budziłaś. Starałem się być zawsze  zwłaszcza w chwilach  w których twoj świat stawał w płomieniach. Tu nie było wątpliwości  tutaj oddziaływały szarpnięcia serca które swą siłą sprawiały ból. Ty jednak stałaś w miejscu. Nasze oczy próbowały przeniknąć dusze i znów stać się jednością mój jeden krok w przód oznaczał twój krok w tył. Powietrze stało się ciężkie  oddechy zamilkły i znów wyszłaś  znowu cie utraciłem.

nieodpowiedzialny_ dodano: 15 stycznia 2014

Pojawiłaś się piękna jak zawsze. W swoim chaotycznie i niechlujnie ułożonym koku, swoich ulubionych podartych jeansach i o dziwo w jednej z moich bluz. Nie powiedziałaś mi, że tęskniłaś, że brakowało ci mnie przez ten czas w którym egzystowaliśmy z dala od siebie i bez kontaktu. Nie powiedziałaś, że ta miłość była dla ciebie bez znaczenia i że nie doceniałaś moich starań i podejmowania prób o dokonanie zmian. Wiem ze rzadko mówiłem o uczuciach, starałem się raczej tą miłość udowadniać poprzez czyny chociaż z marnym efektem. Starałem sie być zawsze obok, gdy zasypiałaś i gdy się budziłaś. Starałem się być zawsze, zwłaszcza w chwilach, w których twoj świat stawał w płomieniach. Tu nie było wątpliwości, tutaj oddziaływały szarpnięcia serca które swą siłą sprawiały ból. Ty jednak stałaś w miejscu. Nasze oczy próbowały przeniknąć dusze i znów stać się jednością mój jeden krok w przód oznaczał twój krok w tył. Powietrze stało się ciężkie, oddechy zamilkły i znów wyszłaś, znowu cie utraciłem.

Do Ciebie piszę  kiedy coś się wali i potrzebuję pomocy  wsparcia  cholernego słowa otuchy  obecności  spotkania czy chociażby wyjścia na piwo. Z Ciebie ściągam koszulkę po pięciu minutach od momentu Twojego przyjścia do mnie. Tak  kochamy się  o ile można określić to w tak subtelny sposób. To z Tobą jest mi tak nieopisanie dobrze  bez krępacji  z uśmiechem na ustach. Ty opowiadasz mi o innych pannach  o bajerach  niepowodzeniach i sukcesach  bo wiesz  że nie będę zazdrosna. Ty zastanawiasz się nad moimi relacjami z innymi facetami  lecz nie przeszkadza Ci żadna z moich rozmów z nimi. Dajesz mi krótkiego buziaka w policzek na oczach tłumu i obydwoje uśmiechamy się w duchu  mając świadomość tego  że każda z tych osób  która świdruje nas wzrokiem zna nas wyłącznie jako przyjaciół   chimica

chimica dodano: 15 stycznia 2014

Do Ciebie piszę, kiedy coś się wali i potrzebuję pomocy, wsparcia, cholernego słowa otuchy, obecności, spotkania czy chociażby wyjścia na piwo. Z Ciebie ściągam koszulkę po pięciu minutach od momentu Twojego przyjścia do mnie. Tak, kochamy się, o ile można określić to w tak subtelny sposób. To z Tobą jest mi tak nieopisanie dobrze, bez krępacji, z uśmiechem na ustach. Ty opowiadasz mi o innych pannach, o bajerach, niepowodzeniach i sukcesach, bo wiesz, że nie będę zazdrosna. Ty zastanawiasz się nad moimi relacjami z innymi facetami, lecz nie przeszkadza Ci żadna z moich rozmów z nimi. Dajesz mi krótkiego buziaka w policzek na oczach tłumu i obydwoje uśmiechamy się w duchu, mając świadomość tego, że każda z tych osób, która świdruje nas wzrokiem zna nas wyłącznie jako przyjaciół ~ chimica

Odpierdalasz tu jakąś schizę  piszesz po miesiącach kompletnego braku dawania znaku życia  chcesz mnie widzieć za chwilę  porozmawiać  burzysz obraz o Twoim idealnym związku i ogromie szczęścia. Jest noc  gubisz się gdzieś w tym świecie  nie jedziesz do Niej  chcesz mnie  rozmowy ze mną  moich słów  tego buziaka na wstępie  przytulić mnie  spalić szluga tu przy mnie i wdychać mój zapach. Milczenie nie pozwoliło Ci zapomnieć   chimica

chimica dodano: 14 stycznia 2014

Odpierdalasz tu jakąś schizę, piszesz po miesiącach kompletnego braku dawania znaku życia, chcesz mnie widzieć za chwilę, porozmawiać, burzysz obraz o Twoim idealnym związku i ogromie szczęścia. Jest noc, gubisz się gdzieś w tym świecie, nie jedziesz do Niej, chcesz mnie, rozmowy ze mną, moich słów, tego buziaka na wstępie, przytulić mnie, spalić szluga tu przy mnie i wdychać mój zapach. Milczenie nie pozwoliło Ci zapomnieć ~ chimica

Wiesz dlaczego nikogo do siebie nie dopuszczam? Wiesz dlaczego zamykam się na mężczyzn? Powód jest taki  że ja boję się kolejnej porażki. Boję się  że znajdzie się ktoś kto tak nagle zacznie być dla mnie ważny  może nawet ważniejszy od Ciebie  ale w pewnym momencie znów coś się nie uda. Że ten ktoś ode mnie odejdzie i kolejny raz zostanę sama z rozdartym sercem. Ale wiesz  unikam ich też dlatego  że w sercu ciągle mam Ciebie i nie potrafię spotykać się z innymi  bo czuję się wtedy jakbym Cię zdradzała. Śmieszne  no nie? Ale tak właśnie jest. Tak bardzo zawładnąłeś moim życiem  że często jeszcze czuję jakbyś był przy mnie. Nie umiem się otworzyć na kogoś nowego  bo mam wrażenie  że zaraz wrócisz  więc cały czas staram się mieć dla Ciebie miejsce. Ciągle zamykam się na mężczyzn  tak po prostu ich spławiam  unikam  robię wszystko aby tylko żaden nie podszedł bliżej. Nie chce żeby któryś mnie zranił i nie chcę ja ranić. To wszystko jest tak bardzo trudne  bo zbyt mocno Cię kocham. napisana

napisana dodano: 14 stycznia 2014

Wiesz dlaczego nikogo do siebie nie dopuszczam? Wiesz dlaczego zamykam się na mężczyzn? Powód jest taki, że ja boję się kolejnej porażki. Boję się, że znajdzie się ktoś kto tak nagle zacznie być dla mnie ważny, może nawet ważniejszy od Ciebie, ale w pewnym momencie znów coś się nie uda. Że ten ktoś ode mnie odejdzie i kolejny raz zostanę sama z rozdartym sercem. Ale wiesz, unikam ich też dlatego, że w sercu ciągle mam Ciebie i nie potrafię spotykać się z innymi, bo czuję się wtedy jakbym Cię zdradzała. Śmieszne, no nie? Ale tak właśnie jest. Tak bardzo zawładnąłeś moim życiem, że często jeszcze czuję jakbyś był przy mnie. Nie umiem się otworzyć na kogoś nowego, bo mam wrażenie, że zaraz wrócisz, więc cały czas staram się mieć dla Ciebie miejsce. Ciągle zamykam się na mężczyzn, tak po prostu ich spławiam, unikam, robię wszystko aby tylko żaden nie podszedł bliżej. Nie chce żeby któryś mnie zranił i nie chcę ja ranić. To wszystko jest tak bardzo trudne, bo zbyt mocno Cię kocham./napisana

Czy to nie zadziwiające  jak bardzo można cierpieć  kiedy wszystko jest właściwie w porządku?

falszmaszwypisanynamordzie dodano: 14 stycznia 2014

Czy to nie zadziwiające, jak bardzo można cierpieć, kiedy wszystko jest właściwie w porządku?

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć