 |
pytali "czemu wiara w tobie prysła jak bańka?" - tak wyszło, niestety, i stałem sam na krańcu świata jak kretyn, i stałem się innym człowiekiem z dnia na dzień, i chyba wiesz, że jest lepiej, gdy rzadziej liczba butelek na stole wyznacza godzinę o której się kładziesz spać - - siła to jedno, ale spokój daje tylko ktoś obok, wiem to..
|
|
 |
czas nas zmienia i czas się z tym pogodzić.
|
|
 |
jestem nad wyraz obojętny na tę mnogość bodźców, znów tracąc możliwość, by móc cię objąć do snu
|
|
 |
dzisiaj tkwi we mnie już tylko obojętność, a jeszcze wczoraj chciałam świat objąć ręką, jeszcze wczoraj tętniło we mnie szczęście, a dzisiaj jest mi to zupełnie obojętne.
|
|
 |
Jestem, jaka jestem. Jeśli nie potrafisz tego zaakceptować, odejdź.
|
|
 |
ciągle wierzę w ten dzień, kiedy zapukasz tu w końcu
|
|
 |
Nie jesteśmy wcale wspaniałym pokoleniem. Jesteśmy bandą przyspawanych do internetu, otępiałych od przestymulowania idiotów. Zamiast przeżywać cokolwiek, myślimy tylko jak o tym przeżyciu poinformować resztę. -xxx
|
|
 |
pogubiliśmy gdzieś krok, potem pomyliliśmy peron, gapię się w gwiazdy na niebie, tak jakbym wiedział że nie czekasz już.. rośnie to, co dzieli nas i ciągle jest za daleko.
|
|
 |
zostań, potrzebuję cię tu, to co w sobie mam tylko ciągnie mnie w dół, zostań, poukładaj mi sny, jeden z nich na pewno to my...
|
|
 |
nic nie znaczące to coś i najważniejsze to nic, widziałem dzisiaj twój głos, nie ma nikogo jak ty
|
|
 |
Ale skończmy to. Włączmy coś, jakiś film
i oboje zaśniemy niezainteresowani nim.
|
|
 |
krzycząc na mnie spojrzysz mi w źrenice
i zobaczysz w nich szanse na lepsze życie
|
|
|
|