 |
mamo, przepraszam - to nie moja wina , że zamiast spódniczek wolę dresy. że zamiast różowego auta i wożenia się nim po mieście, wolę crossa i błotne 'przygody'. że zamiast medycyny wolę prawo. że zamiast wypicia melisy , wolę rozwalić rękę o mur by wyładować emocje. że gdy ktoś mnie uderzy zamiast siedzieć cicho i się schować od razu kontratakuję. mamo , przepraszam - nigdy nie obiecałam , że będę idealna.
|
|
 |
Szare dni które pozwalaja nam pomyslec nad zyciem
|
|
 |
Desperacko krzyczała "to koniec", wypalając kolejnego papierosa. Nie zważając na łzy krzyczała że miłości nie ma i nie będzie i że w sumie chuj z tym.
|
|
 |
- Czemu do mnie napisałeś ? - bo chciałem wiedzieć co u Ciebie... - co u mnie ? nie będę Cię kłamać . Powiem jak jest naprawdę . Nie radzę sobie z tym, że nie jesteśmy już razem, że nas już nie ma, że to wszystko co było między nami to dla Ciebie była tylko zabawa . Boli, cholernie mnie boli to, że mnie tak bardzo zraniłeś . Nie pogodziłam się i chyba nigdy nie pogodzę się z myślą, że już nigdy nie popatrzysz na mnie tymi swoimi zielonymi oczami, w które mogłam się wpatrywać bez przerwy, że już nigdy mnie nie przytulisz, nie pocałujesz ... na samą myśl o tym, coś mnie rozpierdala od środka . to chciałeś usłyszeć ? - też za Tobą tęsknię.
|
|
 |
napisał. pierwszy raz od kilku miesięcy, przez które ona poukładała sobie życie, wycięła z niego miłość, a w swoje serce wpakowała tyle przyjaźni ile tylko się dało, żeby tylko zabrakło miejsca na miłość dla niego. pisali ze sobą, jak starzy dawni znajomi, którzy spotykają się po latach. zręcznie omijali temat, który był dla nich niewygodny. 'on zapomniał, co było między nami' pomyślała... i już czuła, że słone kropelki ściekają z jej oczu. wybiegła z domu, nie zauważając nawet, że zaczyna się burza, której kiedyś się bała. jakże łatwo było pokonywać lęk z dzieciństwa w porównaniu ze strachem przed chłodem ukochanej osoby. zaczęła płakać jeszcze bardziej. mimowolnie, z bezsilności. przemoknięta, nie zauważyła, że z daleka nadchodzi on. w ich dawnym sekretnym miejscu. kiedy się odwróciła, na jej twarzy zaczęła malować się nadzieja. wiedziała, że to absurdalne, ale musiała.. spojrzała na niego i powiedziała cicho "kocham cię. kochałam cię przez cały czas". przytulił ją.. jak dawniej. /
|
|
 |
Tylko on potrafił zrozumieć jej podejście do świata. Tylko on nie pytał dlaczego śpi w dwóch różnych skarpetkach. Tylko on nie próbował pocieszać gdy było źle. Dawał jej swobodę do wypłakania się, bo wiedział, że później będzie jej lepiej. Tylko on bez słowa zanosił ją do sypialni, kiedy po imprezie nie była w stanie dotrzeć tam sama. To właśnie on każdego ranka czekał na nią z kubkiem kakao. To on bez żadnych sprzeciwów oglądał z nią denne komedie romantyczne. To on podczas ulewy zabierał jej parasol i kazał gonić się po deszczu. To on z wredną miną pytał "Jak tam na dole", wiedząc, że nienawidzi swojego wzrostu. Tylko on nie robił jej wyrzutów. A gdy go zabrakło jej świat się zawalił.
|
|
 |
A Ty co sobie wyobrażasz? Myślisz, że jeśli ładnie się ubierzesz, pomalujesz się i jebniesz sztuczny uśmiech na twarzy to wszystko będzie dobrze. Jak tak myślisz to się myślisz. To nic nie zmieni. Tylko ludzie którzy nas otaczają pomyślą, że jest dobrze. A co nas obchodzi to co oni myślą. Liczy się nasze zdanie, nie innych. Chyba, że przyjaciół. A oni i tak zauważą, że nie jest tak różowo chodź udajemy, że jest źle.
|
|
 |
rzucając we mnie kłamstwem - przegrałeś. bo ja rzuciłam w Ciebie prawdą , której nie udźwignąłeś.
|
|
 |
Sam na sam z myślami, spacer za słuchawkami. ♥
|
|
 |
Popatrz. Tyle par, które powinny być razem, ale nie są, tyle zajebiście dobrych i porządnych osób spędzających samotnie kolejne wieczory, tylu zajebistych ludzi męczących się z chujowymi czy patologicznymi rodzinami, wreszcie tylu skurwieli mających kwitnące życie towarzyskie i kogoś kto naprawdę ich kocha, zamknij się i po prostu popatrz, zanim jeszcze raz powiesz, że wszystko ma jakiś sens.
|
|
 |
Nie trzeba być łatwą i mieć wielu facetów , żeby zostać szmatą . Wystarczy jeden kłamliwy skurwysyn bez godności , któremu byłaś wierna .
|
|
 |
usiadła na zimnej marmurowej podłodze, włożyła słuchawki do uszu, zapaliła papierosa i wzięła telefon do ręki, zaczęła czytać wiadomości od niego. z każdym nowo otwartym sms'em, wracało coraz więcej wspomnień. przez długie godziny czytała jego kłamstwa. łzy napływały do jej oczu, z coraz większą częstotliwością. była zbyt słaba, aby usunąć, wspomnienia, którymi dławiła się co dnia. żyła przeszłością, żyła nim. pomimo tego, że kłamał, pomimo tego, że ja zostawił.
|
|
|
|