|
A to, co płynie mi z oczu to ostatnia łza,
ostatni raz tutaj, kurwa, padam by wstać
|
|
|
Kolejna szesnastka, jest jak jedna działka
ja jak banda hifi, uzależniony od majka
i gram tak jak trzeba, dla fałszywych gleba !
|
|
|
Wszystko zaczynam od zera. Mam wspaniałych rodziców ludzi, którzy mnie wspierają serio, nie dla picu
milion akapitów, stos kartek zeszytu
kilka stów, kilka dat, które schowam na księżycu
|
|
|
Nie będzie jak kiedyś nigdy! Czy nie dociera...? z odwagą spojrzeć w przyszłość z uśmiechem tu i teraz
|
|
|
Dziewczyna którą kochałem udaje, że mnie nie zna ekipa, z którą chlałem teraz nie da się okiełznać!
I co? mam się załamać ? naciskam restart
|
|
|
Nierówna walka wytycza mi wytyczne, wiesz,
gówniarska zajawka melanże notoryczne!?
|
|
|
Już dość fałszywych dni, chwil z elitą na szpicy
Prawdziwych jest niewielu, większość to hipokryci
|
|
|
Przy ballantajnie wspominam wasze twarze
Jest ze mną garstka z nich, tylko mały pierwiastek
Ale to dla mnie jasne, każdy wybrał inną drogę
Dłużej tak nie mogę, przepraszam, odchodzę!
|
|
|
Co weekend nastukawszy !? nie! to dzień jak co dzień
Świętej pamięci wódko przepraszam, odchodzę!
|
|
|
Wierzę w kumpli, bo dali mi więcej niż pretensje i te wszystkie lekcje razem wzięte, upadki nauczyły wstawać i śmiać się po strzałach po których tu nie jeden by się złamał.
|
|
|
siedze w ciszy sam, przestaje się liczyc czas, czuje że wkrótce znikną wszyscy z was
|
|
|
|