 |
polej, popij, zapal. / B.
|
|
 |
jesteś moją chorobą. ale za nic w świecie nie chcę się z Ciebie leczyć.
|
|
 |
podoba mi się ten romans. ukrywamy się przed światem. nikt o Nas nie wie. jestem tylko ja i Ty. i chociaż wiem, że to jest złe, chcę w to brnąć dalej. chcę, bo z każdym Twoim dotykiem, słowem, z każdą sekundą spędzoną z Tobą zależy mi na Tobie coraz bardziej.
|
|
 |
obiecałam sobie, że nigdy więcej przez Ciebie nie będę płakać. od niedawna się staram i wiesz co? póki co mi wychodzi.
|
|
 |
odkąd Cię poznałam, wszystko jest idealne. uwielbiam Twoje oczy, uśmiech, głos. przy Tobie nie muszę udawać kogoś, kim nie jestem. szczęście rozpierdala mi serce i jedyne czego się boję to, to, że nagle się obudzę, i okaże się, że to był tylko piękny sen.
|
|
 |
Spadamy na łeb na szyję uzależniając się od siebie coraz mocniej, upodabniamy się do siebie niesamowicie się tym krzywdząc, jesteśmy jak tykające bomby, które już niedługo na swój widok będą eksplodować stekiem bluzgów.
|
|
 |
Popatrz. Tyle par, które powinny być razem, ale nie są, tyle zajebiście dobrych i porządnych osób spędzających samotnie kolejne wieczory, tylu zajebistych ludzi męczących się z chujowymi czy patologicznymi rodzinami, wreszcie tylu skurwieli mających kwitnące życie towarzyskie i kogoś kto naprawdę ich kocha, zamknij się i po prostu popatrz, zanim jeszcze raz powiesz, że wszystko ma jakiś sens.
|
|
 |
Chuj tam wiesz o miłości, nawet obok prawdziwej miłości nie stałeś.
|
|
 |
Pierdol ich wszystkich, bądź kuloodporna.
|
|
 |
Piękne słowa mnie unikają, wiesz, takie tam "kocham Cię" czy "zobaczysz, kiedyś się z Tobą ożenie" czy na przykład jego ulubione "jesteś dla mnie jedyna z tych 7 miliardów ", niby banały, ale cisza spowodowana ich brakiem, przytłacza.
|
|
 |
Tyle razy byłam pozbawiana zmysłów, tyle razy szarpałam się o nie z wszechświatem, tyle razy przestawałam być sobą żeby nie zwariować, że teraz, gdy wszystko staje się tak pojebane, nie czuje nic.
|
|
 |
zamknij oczy i wyobraź sobie nas. mnie w kolorowej sukience
do kolan biegnącej gdzieś w dal po polanie pełnej stokrotek
i siebie czule patrzącego na moją postać. słyszysz nasz śmiech?
jest on tak niewyobrażalnie szczery.. tworzy między nami
niewidoczną więź i wiesz co? to wszystko nam sie podoba.
zbliżamy się do siebie. tonę w twoich objęciach i smakuję twoich
różowych ust. w tym wszystkim jest tyle szczęścia szkoda tylko że
to jest jedna wielka fikcja.
|
|
|
|