 |
Okazuje się, że tydzień mogę bez ciebie wytrzymać, od biedy dwa, ale potem to już zaczynają mnie boleć te wszystkie miejsca, którymi cię nie czuję. - P. Adamczyk
|
|
 |
I nagle w Twoim życiu pojawia się osoba, która nic od ciebie nie wymaga, wręcz przeciwnie, pragnie dać ci więcej niż posiadasz, dużo więcej niż ty możesz dać jej. Chce cię bezinteresownie naprawić, uszczęśliwić, ochronić, nie chce cię zmieniać bo ceni za to, jaka jesteś naprawdę. Tak po prostu chce ci coś dać, tak po prostu lubi z tobą rozmawiać i cię rozumie, tęskni, martwi się i troszczy, obiecuje że nigdy nie zostawi, nie skrzywdzi. I tak po prostu jest w twoim życiu obecna, bez warunków i zasad. Czy to nie magia.?
|
|
 |
Czemu tak się dzieje? Pytam dobry Boże
Jeśli nie walka na noże, to przekopa pod lasem
Kobiety nie uderzysz już nigdy, tymczasem...
|
|
 |
Nikt nie zapomina o dawanych obietnicach
Potrafił być fajny, często ją zachwycał
|
|
 |
lubiał się najebać, przesadził, odeszła...
Znalazła oparcie, nadzieja, droga lepsza
Wiedział, że napieprzał, widział nie raz łzy
Patrzył dumnie w lustro, lepszy jesteś ty
Przycinał se brodę, dbał o swą maszynkę
Złote góry, cuda, największą choinkę
|
|
 |
Kupią se auto, ogarną M2, będą się czuli, jakby zdobyli świat,
A widząc, jak jej komórka pika - poczują strach,
Bo może za dużo siedzą w robocie, ona się czuję w chuj zaniedbana,
Ich nie ma od rana, a chcę być kochana - kurwa, to banał.
|
|
 |
Bo życie to kłamstwo w CV, chamstwo w TV, stres,
Praca za brutto, sex, groźby od ex
|
|
 |
Piszę, a ty ani me ani be, zrozum ranisz i hańbisz mnie.
Przecież właśnie widziałem, na mieście bawisz się? Zabij się.
Ciągle czekam. Plac Zbawiciela, chodź zbawić mnie.
Nie będę gryzł ani strzelał, chodź ze mną napić się.
|
|
 |
Wszyscy szczęśliwi ludzie: proszę przestać mnie wkurwiać,
bo wszystkim szczęśliwym ludziom planuje dzisiaj coś urwać.
|
|
 |
Ja się pocę z nerwów w noce samotne,
liczę powody kłótni co są mało istotne.
|
|
 |
Nasze zdjęcie skleje i powieszę w ramce,
czas stracony w walce ucieka przez palce.
|
|
 |
Co się dzieje, gdy ukochany mówi do mnie "Wierzę w Ciebie", "Nie poddawaj się". Wtedy czuję coś piękniejszego niż samą miłość, niestety nie umiem tego opisać, ale dzięki temu pobudza się we mnie motywacja i chęć ducha walki, a przede wszystkim to, że nie mogę jego zawieźć i muszę dać z siebie wszystko. I gdy po tym wszystkim na jego twarzy pojawia się ten cudowny uśmiech, wtedy cieszę się, że mogłam to spowodować, bo przecież jego szczęście jest dla mnie najważniejsze.
|
|
|
|