 |
|
Nikt Cię lepiej nie zrozumie niż twoja własna siostra. To Ona zna Cię od twoich pierwszych minut życia. Zna Cię od zawsze , przeszła z Tobą przez wszystkie kłopoty i wszystkie chwile radości. Tylko Ona zrozumie waszą zwariowaną rodzine , to ona zrozumie jedno nic nie znaczące słowo i wie o co chodzi i będzie się śmiać pół dnia , ona zawsze Cię pociesza po wszystkich porażkach i jest zawsze przy twoich zwycięstwach . Zrobi dla Ciebie wszystko w każdej sytuacji. Jesteś moją siostrą czyli częścią samej mnie. I wiesz o tym , że tak mocno żałuje tej jednej kłótni i to przez kogo? Przez kogoś kto nie jest wart ani mnie ani Ciebie. Straciłyśmy 2 lata , dwa pierdolone lata. Ale najważniejsze , że jest jak dawniej i dziękuje za to Bogu codziennie . Kocham Cię. / wtrampkach
|
|
 |
|
Kiedy Cię nagle spotykam ogarnia mnie panika. Patrze się na Ciebie jak w obrazek i uśmiecham się jak upośledzona umysłowo. Mówię pełno głupst . Ciąglę się potykam o własne nogi. brakuje mi czasami tchu. Serce wali mi jak oszalałe. Stoję i nerwowo bawię się słuchawkami. Gadam jak najęta kiedy już zacznę , cała się trzęsę. a Kiedy już nagle idziesz od nas . Wszystko ustaje puls się wyrównuje , w końcu odzyskuje równowagę , wiem co mówię , już się nie trzęsę s stresu. Zostaje mi tylko smutek że już idziesz.... / wtrampkach
|
|
 |
|
I cicho przyznaje, że dzisiejszego dnia nie mam dobrego humoru. Dlaczego? Może dlatego, że poranna herbata była za słodka. A może dlatego, że gdzieś zgubiłam coś o czym jeszcze nie wiem albo że zwyczajnie w świecie tęsknię? Nieważne. W każdym bądź razie nie potrafię się na niczym skupić. Tak jakbym myślami była gdzie indziej. Staram się uciec od rzeczywistości? Owszem tak. A ludzie mówią, że tak się nie da. Gówno prawda, wszystko się da.
|
|
 |
|
Rozmawialiśmy a ja chłonęłam każde jego słowo jak gdyby miało być ono tym ostatnim,tak bardzo brakowało mi tego głosu,jego tembru a nawet cholernie wysokiej,może nawet zbyt wysokiej skali krzyku choć dziś nie krzyczał,dziś był spokojny bo dziś go nie niszczyłam,dziś nie doprowadzałam go do obłędu,dziś byliśmy idealni i myślę że nawet gdyby zaczął po mnie jeździć i równać z błotem wyzywając mnie od najgorszych szmat na ziemi to ja i tak siedziałabym tam bez ruchu jak ta ostatnia kretynka i uśmiechała się pustym ale i najszczerszym uśmiechem pod słońcem,bo cholernie tęskniłam za tym wszystkim,bo tak cholernie tęskniłam za nim.W końcu zapytał jak żyje mi się bez niego,zaśmiałam się gorzko bo przecież wcale mi się nie żyję,mogłabym odpowiedzieć że tylko egzystuję ale i ta odpowiedź znalazłaby się pod dużym znakiem zapytania więc powiedziałam szczerze że bez niego mnie nie ma tak było od zawsze i tak już będzie.To nigdy się nie zmieni,nawet jeśli obydwoje bardzo byśmy tego chcieli/nacpanaaa
|
|
 |
|
Nic nie odpowiedział , tylko uśmiechnął się tym swoim uśmiechem a ja wiedziałam że go kocham i przez chwilę , przez tych parę krótkich przemieszanych , pourywanych , wyrwanych z przećpanego życiorysu momentów znów byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie , a on był obok i trzymał mnie za rękę. i nie wiem co dalej i chyba wolę tego nie wiedzieć bo jeśli dalej nie ma nic , jeśli dalej jest tylko pustka , długi ciemny tunel z napisem 'ślepa uliczka' na końcu , jeśli dalej nie ma nas to wcale nie chcę wiedzieć co będzie , wcale nie chcę tego widzieć i słyszeć , chcę tylko żeby dzisiaj trwało wiecznie. / nacpanaaa
|
|
 |
|
powiedz gdzie ta ekipa, gdzie Ci ludzie z przed lat? gdzie Ci wszyscy z którymi miałem zmieniać ten świat?
|
|
 |
|
fałszywa skromność - najgorsza cecha , często po paru latach wychodzi gówno z człowieka.
|
|
 |
|
Jesteśmy jak książki. Większość ludzi widzi tylko naszą okładkę, mniejszość czyta wstęp, wielu wierzy tylko krytykom, nieliczni poznają naszą treść.
|
|
 |
|
mówi że tęsknił a ja rzucam go na łóżko. I nie wiem naprawdę nie wiem dlaczego to robimy , czy ze zwykłego pożądania , z miłości czy dlatego że w głowie szumi nam alkohol. A potem jest we mnie i kocham go ,. wiem to i widzę to w jego oczach i zaraz świat się kręci i czuję nieśmiertelność , nieskończoność , wieczność. I budzę z jego dłońmi oplecionymi wokół mojej tali i słyszę jego lekko nierównomierny oddech i jest obok , znów jak gdyby był tam przez ten cały czas w którym go brakowało, jak gdyby nigdzie się nie ruszał , jest obok , śpi , tak naturalnie , spokojnie jak gdyby nigdy nie wychodził z tej sypialni , słyszę bicie jego serca , czuję go , jest tu , tak jak obiecywał , jest tak jak miało być , bo przecież miał być zawsze . / nacpanaaa
|
|
|
|