 |
|
Zastanawiałeś się kiedyś, jakby to było gdyby ich nie było? Gdyby nie było tych, dzięki którym życie staje się piękne, dzięki którym wstajesz rano z łóżka ? Do kogo byś poszedł kiedy cały twój świat stanąłby pod znakiem zapytania ? Komu płakałbyś w rękach i z kim upijałbyś się do nieprzytomności ? Kto kazałby ci się ogarnąć kiedy zacząłbyś świrować, kto skopałby ci dupę kiedy zamierzałeś się poddać ? Z kim poszedłbyś na przysłowiową "pasterkę" do parku ? Do kogo zadzwoniłbyś o 3 w nocy mówiąc, że masz ochotę na piwo ? Kto organizowałby imprezy w twojej chacie, a potem przepraszał za zniszczenie mebli i potłuczenie wszystkich naczyń ? Gdyby zabrakło tych przy których zawsze możesz być sobą, którzy wyciągali cię z najgorszych stanów emocjonalnych. Tych, którzy widzeli cię w najgorszym rozpierdolu, kiedy nawet ty sam nie dałeś rady na siebie patrzeć. Gdyby nie ci ludzie do których śmiało mówię "siostro", "bracie" nic nie miałoby dla mnie sensu.
|
|
 |
|
Każdy poznał kogoś, kto zagości w jego pamięci na bardzo długo . Osobę, której nigdy nie zapomni , która ze słowem ' miłość' zawsze będzie mu się kojarzyć . Człowieka , którego uśmiechu nigdy nie zapomni, ani chwil wspólnie spędzonych z nim . Będzie je wspominać w najtrudniejszych momentach , a także na starość kiedy to będzie się zastanawiać : - a co u niego? , - jak mu się w życiu powodzi?
|
|
 |
|
Kiedyś mogliśmy przegadać cały dzień i było mało. Mogliśmy na siebie liczyć zawsze. Ty na mnie dalej możesz bo zawsze będę dla Ciebie. Każdy problem rozwiązywaliśmy razem. Opijaliśmy zwycięstwa i opłakiwaliśmy porażki. Kiedy byłam w totalnym dołku Ty byłeś ze mną. Kiedy źle ze mną było pisałeś do mnie co 10 minut z pocieszaniem. Broniłeś mnie przed wszystkim co złe. Wiedzieliśmy o sobie wszystko. Kiedy lądowałeś w szpitalu ja nocami płakałam i modliłam się żebyś wyzdrowiał a całymi dniami siedziałam u Ciebie. Byłam Twoją ukochaną "siostrą". Ty dalej jesteś i będziesz moim ukochanym bratem. i wiesz? cholernie żałuje że nasze losy potoczyły się osobno...
|
|
 |
|
ciekawe czy byłbyś przyjacielem po rozstaniu, czy raczej wrogiem. czy starałbyś się, czy olał temat, Kochanie, ale powiedz jak to jest być Twoją, ale nie księżniczką, tylko przyjaciółką, bo to chyba nie możliwy wyczyn?/emilsoon
|
|
 |
|
nawet nie wiesz jak strasznie żałuję , że mieszkamy tak daleko od siebie. Wiem wszystko potoczyło by się inaczej między nami i nie tylko. Może w końcu by się nam udało? Pewnie codziennie przychodziła bym po Ciebie pod dom z słuchawkami a ja wkurzona bym ci znowu robiła wyrzuty czemu to znowu ja muszę przychodzić a Ty byś mnie przepraszał i uciszył mnie jednym pocałunkiem. Przychodził byś po mnie na stację po szkole . Na imprezach pewnie nie spuszczał byś mnie z oczu. Ja bym się na ciebie wkurwiała , że znów poszedłeś z melanż z swoim przyjacielem wtedy ja bym szła do kolegów i Ty byś się na mnie wkurwiał. Ale zawsze byśmy się godzili. Siedzieli byśmy u Ciebie zimnymi wieczorami oglądając filmy a ja bym znając mnie zasypiała wtulona w Ciebie. Tak zdecydowanie wszystko wyglądało by inaczej. lepiej ?
|
|
 |
|
chwyć za rękę i zabierz na herbatę i naleśniki.
|
|
 |
|
kurwa, to coś we mnie siedzi i rozpierdala mnie od środka, a co kurwa jest najgorsze? że nie wiem co to jest. nie wiem, czego mi brak, nie wiem czego chce, nie wiem co mam robić. nie wiem, i to w tym wszystkim jest najgorsze. kurwa, poszukuję siebie. ostatni raz byłam widziana pół roku temu, jeśli mnie znajdziesz - dzwoń, amen./emilsoon
|
|
 |
|
To się po prostu stało i koniec , to już za nami , nie będzie powrotów , nie tym razem , absolutnie. Nie było sensu dłużej tego ciągnąć , ciągnąć czegoś co niszczyło nie tylko już nas ale i wszystkich wokół. Ciągnąć czegoś co było zepsute , wypalone , co było złe , chore. Powinniśmy zrobić to już dawno ,zakończyć to dużo , dużo wcześniej , zaoszczędzić sobie masy niepotrzebnych łez , niezrozumiałych słów , dołujących kłótni. Ale nie chcieliśmy tego robić , nie umieliśmy , nie potrafiliśmy , uparcie trwaliśmy w niezrozumiałym układzie, mając nadzieję że jakoś to będzie , że w końcu będzie dobrze , ale nie nie będzie. Już nigdy nie pojawisz się w tych drzwiach jako mój , już nigdy nie zasnę w twoich ramionach jako twoja i już nigdy ,nigdy , przenigdy nie będziemy dla siebie. I zanim, zanim ostatni raz spojrzałeś na mnie , za nim ten cały świat wziął i się pierdolnął , zanim odszedłeś zdążyło rozpaść się moje wnętrze / nacpanaaa
|
|
 |
|
I uśmiechał się do mnie i żartował ze mną i mówił nawet że się martwił a potem znowu bredził coś w kompletnie pijackim stylu , a ja umierałam. Umierałam tam sama wśród ludzi z uśmiechem na ustach i setkami szpilek zagnieżdżonych w umyśle. Było ich tam pełno ,były małe , ostre i wbijały się coraz głębiej , z coraz większą siłą , niszczyły mnie , wspomnienia , każde z osobna i wszystkie razem wzięte. Wspomnienia wspólnych nocy , rozmów , dotyków , uśmiechów , pocałunków , doznań wspomnienia wspólnego życia. Wspomnienia i świadomość , świadomość niezaprzeczalnej , niepodważalnej i przede wszystkim nieodrwacalnej utraty, to było straszne. / nacpanaaa
|
|
|
|