![Kiedy jesteśmy oddaleni od siebie zastanawiam się na jaką herbatę miałaby teraz ochotę. I czy chciałaby żebym zapalił w pokoju świeczki a jeśli tak to które i w jakiej ilości. Trzymałbym ją za dłoń podczas zasypiania a najlepiej to wtuliłbym się w jej włosy bo uświadomiłem sobie że prócz tych włosów niewiele mnie już trzyma przy życiu. Opowiedziałbym jej czym szumią dziś gwiazdy bo jak dobrze wiadomo każda z gwiazd ma coś do powiedzenia. I każdej nocy coś innego dlatego czasem warto się przysłuchać. Warto przysłuchać się nocy.](http://files.moblo.pl/0/9/56/av65_95673_18739910_830554737092085_5027077610756734351_n.jpg) |
Kiedy jesteśmy oddaleni od siebie, zastanawiam się, na jaką herbatę miałaby teraz ochotę. I czy chciałaby, żebym zapalił w pokoju świeczki, a jeśli tak - to które i w jakiej ilości. Trzymałbym ją za dłoń podczas zasypiania, a najlepiej to wtuliłbym się w jej włosy, bo uświadomiłem sobie, że prócz tych włosów, niewiele mnie już trzyma przy życiu. Opowiedziałbym jej, czym szumią dziś gwiazdy, bo jak dobrze wiadomo, każda z gwiazd ma coś do powiedzenia. I każdej nocy coś innego, dlatego czasem warto się przysłuchać. Warto przysłuchać się nocy.
|
|
![Siedzę pod gołym niebem liczę gwiazdy które poukładane w konstelacje tworzą obraz lepszego jutra. W jeden odbija się blask wczorajszych decyzji i choć nie byłem pewny czy były prawidłowe to podjąłem je z Tobą i nie żałuję żadnej z nich. W kolejnej widzę coś na kształt wspomnień wyciągam rękę do nieba a gwiazda spada jakby miała rozbić się na mojej głowie dziś pełnej wątpliwości. Jest też trzecia gwiazda. Najjaśniejsza. Mrużę oczy by dokładniej ją dostrzec i w końcu widzę. Mam ją obok. Trzymam ją za rękę. Wątpliwości zaszły za chmury. Księżyc uśmiechnął się Twoimi oczami rysując na moim sercu Twoje inicjały. mr.lonely](http://files.moblo.pl/0/9/56/av65_95673_18739910_830554737092085_5027077610756734351_n.jpg) |
Siedzę pod gołym niebem, liczę gwiazdy, które poukładane w konstelacje, tworzą obraz lepszego jutra. W jeden odbija się blask wczorajszych decyzji i choć nie byłem pewny, czy były prawidłowe to podjąłem je z Tobą i nie żałuję żadnej z nich. W kolejnej widzę coś na kształt wspomnień, wyciągam rękę do nieba, a gwiazda spada jakby miała rozbić się na mojej głowie dziś pełnej wątpliwości. Jest też trzecia gwiazda. Najjaśniejsza. Mrużę oczy by dokładniej ją dostrzec i w końcu widzę. Mam ją obok. Trzymam ją za rękę. Wątpliwości zaszły za chmury. Księżyc uśmiechnął się Twoimi oczami, rysując na moim sercu Twoje inicjały./mr.lonely
|
|
![Chciałbym tutaj być pisać częściej dzielić z Wami swoje małe szczęścia i smutki. Rozmyślać pośród Waszych słownych konstelacji i czuwać kiedy komuś z Was dzieje się krzywda. Chciałbym pilnować każdego z Was osobno poradzić w złej doli towarzyszyć w budowaniu szczęścia. Chciałbym zdjąć z Waszych pleców każdy ciężar i mógłbym nawet nieść go na swoich barkach. Chciałbym wrócić do czasów kiedy tu mieszkałem i wierzyłem że razem tworzymy wspólny dom i rozpalamy ognisko miłości. Dziś siedzę tysiące kilometrów od Was i zatęsknić jest mi wstyd bo pewnie za późno przypomniałem sobie o moich małych iskierkach stąd. Wybaczcie mi i pozwólcie mi być tutaj z Wami kiedy słońce gaśnie a księżyc kolejny raz wylewa z siebie smutek wiadrami prosto na nasze zmęczone głowy. mr.lonely](http://files.moblo.pl/0/9/56/av65_95673_18739910_830554737092085_5027077610756734351_n.jpg) |
Chciałbym tutaj być, pisać częściej, dzielić z Wami swoje małe szczęścia i smutki. Rozmyślać pośród Waszych słownych konstelacji i czuwać, kiedy komuś z Was dzieje się krzywda. Chciałbym pilnować każdego z Was osobno, poradzić w złej doli, towarzyszyć w budowaniu szczęścia. Chciałbym zdjąć z Waszych pleców każdy ciężar i mógłbym nawet nieść go na swoich barkach. Chciałbym wrócić do czasów, kiedy tu mieszkałem i wierzyłem, że razem tworzymy wspólny dom i rozpalamy ognisko miłości. Dziś siedzę tysiące kilometrów od Was i zatęsknić jest mi wstyd, bo pewnie za późno przypomniałem sobie o moich małych iskierkach stąd. Wybaczcie mi i pozwólcie mi być tutaj z Wami, kiedy słońce gaśnie, a księżyc kolejny raz wylewa z siebie smutek wiadrami prosto na nasze zmęczone głowy./mr.lonely
|
|
![Kaskada Twoich bursztynowych włosów opada na mą twarz ogrzewając ją Twoją obecnością. Pojawiłaś się znikąd zawładnęłaś pustym sercem które wypełniłaś nową nadzieją. Trzymam Twoją rękę i czuję że świat wytycza przed nami nowe ścieżki które zaprowadzą Nas prosto w ramiona szczęścia. Zesłał Cię Bóg czy moja wiara w Anioły była zbyt słaba? Istniejesz i całujesz moje zmarznięte wargi. Jesteś choćbym szczypał się z niedowierzania miliony razy obudzę się a Ty nadal będziesz. mr.lonely](http://files.moblo.pl/0/9/56/av65_95673_18739910_830554737092085_5027077610756734351_n.jpg) |
Kaskada Twoich bursztynowych włosów opada na mą twarz ogrzewając ją Twoją obecnością. Pojawiłaś się znikąd, zawładnęłaś pustym sercem, które wypełniłaś nową nadzieją. Trzymam Twoją rękę i czuję, że świat wytycza przed nami nowe ścieżki, które zaprowadzą Nas prosto w ramiona szczęścia. Zesłał Cię Bóg, czy moja wiara w Anioły była zbyt słaba? Istniejesz i całujesz moje zmarznięte wargi. Jesteś choćbym szczypał się z niedowierzania miliony razy, obudzę się, a Ty nadal będziesz./mr.lonely
|
|
![Uśmiechała się jak słońce gdy chowa się za chmurą i może odrobinę odpocząć. Była Boginią utopią ostoją w której zawsze mogłem się schronić kiedy świat kopał mnie po tyłku. Odganiała zło miała w sobie coś z mocy sprawczej. Wiedziała o mnie więcej niż ja sam kiedykolwiek mogłem wiedzieć. Zanim otworzyłem usta kończyła zdanie za mnie. Dbała o mnie. Kochała bezinteresownie. Wyciągnęła z nie jednego bagna. Była. Wylewała mi wino na głowę kiedy ją wkurwiłem i co z tego i tak ją kochałem. Kocham nadal. Bezinteresownie jak Ona jak słońce niebo jak Bolek Lolka kurwa i nie napiszę nic więcej bo brakuje mi już słów którymi mógłbym opisać jej doskonałość. mr.lonely](http://files.moblo.pl/0/9/56/av65_95673_18739910_830554737092085_5027077610756734351_n.jpg) |
Uśmiechała się jak słońce, gdy chowa się za chmurą i może odrobinę odpocząć. Była Boginią, utopią, ostoją, w której zawsze mogłem się schronić, kiedy świat kopał mnie po tyłku. Odganiała zło, miała w sobie coś z mocy sprawczej. Wiedziała o mnie więcej niż ja sam kiedykolwiek mogłem wiedzieć. Zanim otworzyłem usta, kończyła zdanie za mnie. Dbała o mnie. Kochała bezinteresownie. Wyciągnęła z nie jednego bagna. Była. Wylewała mi wino na głowę, kiedy ją wkurwiłem, i co z tego, i tak ją kochałem. Kocham nadal. Bezinteresownie jak Ona, jak słońce niebo, jak Bolek Lolka kurwa i nie napiszę nic więcej bo brakuje mi już słów, którymi mógłbym opisać jej doskonałość./mr.lonely
|
|
![OCALMY NASZE MOBLO PRZED ZAPOMNIENIEM! Z PEWNOŚCIĄ WSZYSCY PAMIĘTACIE ŻE KIEDYŚ BYŁO TO MIEJSCE DO KTÓREGO UCIEKALIŚMY GDY BYŁO NAM ŹLE ORAZ NA KTÓRYM DZIELILIŚMY SIĘ NASZYM SZCZĘŚCIEM. TERAZ PRZEGLĄDAM POSTY ZAGLĄDAM NA PROFILE OSÓB KTÓRE KIEDYŚ CZYTAŁEM KAŻDEGO DNIA I ZAUWAŻAM ŻE WIĘKSZOŚC Z WAS UCIEKA STĄD BO UCIEKAJĄ INNI. MOI KOCHANI MOBLO NIGDY NIE ODEJDZIE W ZAPOMNIENIE BO ZAWSZE W JAKIŚ SPOSÓB BĘDZIECIE SIĘGAC DO NIEGO PAMIĘCIĄ I WSPOMINAC TE CHWILE KTÓRE TUTAJ SPĘDZALIŚCIE. STARAJMY SIĘ WPADAC TUTAJ W WOLNYCH CHWILACH BY NIE ZAPOMNIEC JAK WIELE DAŁA NAM TA STRONA I JAK WIELE SIĘ NA NIEJ ZRODZIŁO. JANEK](http://files.moblo.pl/0/9/56/av65_95673_18739910_830554737092085_5027077610756734351_n.jpg) |
OCALMY NASZE MOBLO PRZED ZAPOMNIENIEM! Z PEWNOŚCIĄ WSZYSCY PAMIĘTACIE, ŻE KIEDYŚ BYŁO TO MIEJSCE, DO KTÓREGO UCIEKALIŚMY, GDY BYŁO NAM ŹLE, ORAZ NA KTÓRYM DZIELILIŚMY SIĘ NASZYM SZCZĘŚCIEM. TERAZ PRZEGLĄDAM POSTY, ZAGLĄDAM NA PROFILE OSÓB, KTÓRE KIEDYŚ CZYTAŁEM KAŻDEGO DNIA I ZAUWAŻAM, ŻE WIĘKSZOŚC Z WAS UCIEKA STĄD BO UCIEKAJĄ INNI. MOI KOCHANI, MOBLO NIGDY NIE ODEJDZIE W ZAPOMNIENIE, BO ZAWSZE W JAKIŚ SPOSÓB BĘDZIECIE SIĘGAC DO NIEGO PAMIĘCIĄ I WSPOMINAC TE CHWILE, KTÓRE TUTAJ SPĘDZALIŚCIE. STARAJMY SIĘ WPADAC TUTAJ W WOLNYCH CHWILACH, BY NIE ZAPOMNIEC, JAK WIELE DAŁA NAM TA STRONA I JAK WIELE SIĘ NA NIEJ ZRODZIŁO. / JANEK
|
|
![Wiem miałem Jej dłoń kiedy sięgałem dna. Wiem zawsze pomagała mi wstać kiedy kolanami tonąłem w grząskiej ziemi. Wiem miałem wszystko jak niebo nad głową i słońce które świeciło prosto w serce. Wiem miałem skarb nad skarby o którym marzyć mógł nie jeden zwykły szary człowiek. Wiem mówili: nie spieprz tego Janek bo gdy ją stracisz zgubisz się i kurwa mieli racje bo zgubiony błąkam się po ulicach pełnych szarych ławek przesiąkniętych wspomnieniami pierwszych randek i zastanawiam się w którym momencie odeszła i wiem doskonale wiem że odeszła już na początku zanim zdążyła się całkowicie pojawić. mr.lonely](http://files.moblo.pl/0/9/56/av65_95673_18739910_830554737092085_5027077610756734351_n.jpg) |
Wiem, miałem Jej dłoń, kiedy sięgałem dna. Wiem, zawsze pomagała mi wstać, kiedy kolanami tonąłem w grząskiej ziemi. Wiem, miałem wszystko jak niebo nad głową i słońce, które świeciło prosto w serce. Wiem, miałem skarb nad skarby, o którym marzyć mógł nie jeden zwykły szary człowiek. Wiem, mówili: "nie spieprz tego Janek, bo gdy ją stracisz, zgubisz się", i kurwa mieli racje, bo zgubiony błąkam się po ulicach pełnych szarych ławek przesiąkniętych wspomnieniami pierwszych randek i zastanawiam się, w którym momencie odeszła, i wiem, doskonale wiem, że odeszła już na początku, zanim zdążyła się całkowicie pojawić./mr.lonely
|
|
![Czy to przypadek ze poznalem ja dnia w ktorym wlasnie obchodzilibysmy nasza druga rocznice? Mozliwe ze do gory znowu ktos bawi sie moim zyciem i ustawia sobie ten caly teatrzyk rozkosznie spogladajac jak preze sie i wyginam na scenie aby zadowolic publike nie spogladajac ani troche na wlasne zmeczenie. Oby tlum dostal swoje przedtawienie przeciez po to tu przyszli przeciez po to odgrywam swoja role przeciez to nie moze byc znowu milosc? Twoja poprzednicza zabrala ja cala ze soba a ja mialem zyc obojetny na kazda kolejna...](http://files.moblo.pl/0/9/60/av65_96078_moblo.jpg) |
Czy to przypadek ze poznalem ja dnia w ktorym wlasnie obchodzilibysmy nasza druga rocznice? Mozliwe ze do gory znowu ktos bawi sie moim zyciem i ustawia sobie ten caly teatrzyk, rozkosznie spogladajac jak preze sie i wyginam na scenie aby zadowolic publike nie spogladajac ani troche na wlasne zmeczenie. Oby tlum dostal swoje przedtawienie, przeciez po to tu przyszli, przeciez po to odgrywam swoja role, przeciez to nie moze byc znowu milosc? Twoja poprzednicza zabrala ja cala ze soba, a ja mialem zyc obojetny na kazda kolejna...
|
|
![Myślałem sobie 'super dam radę widocznie tak musiało być' a tu noc przychodzi i sam zostaję z myślami które paraliżują mnie strachem. Boję się być tutaj bez Niej i cholera jasna znowu marzę choć o jednym dotyku Jej dłoni która sprawiała że czułem się wyjątkowy. Jej oczy? Człowieku najpiekniejsze oczy na świecie błękit jaśniejszy niż oceany nad którymi zawsze chciałeś być jej głos? Kurwa wystarczał cichy szept bym miał pewność że jest tą dla której się urodziłem. Teraz przytulam wspomnienia które z każdą chwilą ranią coraz bardziej bo choć najpiękniejsze to nie wrócą nie zwilżą pocałunkiem zapomnianych ust nie powiedzą że wszystko będzie okej. Zapomniałem jak się żyje odebrano mi tlen dławię się nieobecnością. mr.lonely](http://files.moblo.pl/0/9/56/av65_95673_18739910_830554737092085_5027077610756734351_n.jpg) |
Myślałem sobie 'super, dam radę, widocznie tak musiało być', a tu noc przychodzi i sam zostaję z myślami, które paraliżują mnie strachem. Boję się być tutaj bez Niej i cholera jasna znowu marzę choć o jednym dotyku Jej dłoni, która sprawiała, że czułem się wyjątkowy. Jej oczy? Człowieku, najpiekniejsze oczy na świecie, błękit jaśniejszy niż oceany, nad którymi zawsze chciałeś być, jej głos? Kurwa, wystarczał cichy szept bym miał pewność, że jest tą dla której się urodziłem. Teraz przytulam wspomnienia, które z każdą chwilą ranią coraz bardziej bo choć najpiękniejsze, to nie wrócą, nie zwilżą pocałunkiem zapomnianych ust, nie powiedzą, że wszystko będzie okej. Zapomniałem jak się żyje, odebrano mi tlen, dławię się nieobecnością./mr.lonely
|
|
![Zamykam Cię w sercu i pielęgnuję każde wspomnienie które warte jest zapamiętania. Widzę Twoją twarz która otulana promieniami słońca błyszczała niczym najcenniejsze perły. Widzę chwile w których płakałaś przeze mnie i nienawidzę ich i krzyczę w przestrzeń i kolejny raz obiecuję sobie że nigdy że nigdy więcej! Wewnętrzną stroną dłoni gładzę Twoje długie ciemne włosy i składam na nich pocałunek którego smak wciąż czuję na ustach. Byłaś. Jesteś. Będziesz. Wspomnienia mieszają się powodując chaos w mojej głowie. Jesteś? Musisz być spójrz jak kaleczę swoje serce bez Ciebie. Kiedy znikasz zabierasz mi duszę. mr.lonely](http://files.moblo.pl/0/9/56/av65_95673_18739910_830554737092085_5027077610756734351_n.jpg) |
Zamykam Cię w sercu i pielęgnuję każde wspomnienie, które warte jest zapamiętania. Widzę Twoją twarz, która otulana promieniami słońca błyszczała niczym najcenniejsze perły. Widzę chwile, w których płakałaś przeze mnie i nienawidzę ich i krzyczę w przestrzeń i kolejny raz obiecuję sobie, że nigdy, że nigdy więcej! Wewnętrzną stroną dłoni gładzę Twoje długie, ciemne włosy i składam na nich pocałunek, którego smak wciąż czuję na ustach. Byłaś. Jesteś. Będziesz. Wspomnienia mieszają się powodując chaos w mojej głowie. Jesteś? Musisz być, spójrz jak kaleczę swoje serce bez Ciebie. Kiedy znikasz, zabierasz mi duszę./mr.lonely
|
|
![Każdego dnia uczę się żyć tak jakby Ciebie nigdy nie było. Toczę walkę z myślami z uderzeniami serca z oddechem. Buduję wokół nich mur niepamięci. Czasami łapię się na tym że bezwiednie w chwilach zamyśleń piszę na kartce: Ciebie nie było Ciebie nie było Ciebie nie było ... Patrzę potem na kartki zasypane drobnym piaskiem tych trzech słów. A gdy przychodzi wieczór...z ciemności i pustki mego domu materializuje się zapach Twoich włosów dłoń gładząca mój policzek delikatnie i czule zarys bioder i ud które szkicowałem każdym dotykiem ust Twój uśmiech ten smutniejszy szyja wygięta w łuk w chwili gdy niebo spadało nam na głowy. I cały dzień trafia szlag! I mimo że jutro pierwszą minutę dnia zacznę od uczenia się Twego nie bycia żyję po to by nadchodziły kolejne wieczory.](http://files.moblo.pl/0/9/56/av65_95673_18739910_830554737092085_5027077610756734351_n.jpg) |
Każdego dnia uczę się żyć tak, jakby Ciebie nigdy nie było. Toczę walkę z myślami, z uderzeniami serca, z oddechem. Buduję wokół nich mur niepamięci. Czasami łapię się na tym, że bezwiednie, w chwilach zamyśleń piszę na kartce: "Ciebie nie było", "Ciebie nie było", "Ciebie nie było"... Patrzę potem na kartki zasypane drobnym piaskiem tych trzech słów. A gdy przychodzi wieczór...z ciemności i pustki mego domu materializuje się zapach Twoich włosów, dłoń gładząca mój policzek - delikatnie i czule, zarys bioder i ud, które szkicowałem każdym dotykiem ust, Twój uśmiech (ten smutniejszy), szyja wygięta w łuk w chwili, gdy niebo spadało nam na głowy. I cały dzień trafia szlag! I mimo że jutro pierwszą minutę dnia zacznę od uczenia się Twego "nie-bycia", żyję po to, by nadchodziły kolejne wieczory.
|
|
![Zależy mi na niej cholera. A wiesz co to znaczy przyjacielu? To znaczy że ja jestem od niej uzależniony. Ale nie tak jak Ty od fajek. Ja jestem uzależniony od jej uśmiechu który sam przywołuję na jej wargi. Od rozmów z nią które ciągną się godzinami a dzięki którym ona staje się weselsza. Od jej radości która jest dla mnie diablo ważna. Od bycia jej podporą na której może się oprzeć gdy opadnie z sił. Od bycia jej Aniołem Stróżem który unosi ją w górę kiedy upada na dno. Od patrzenia w jej oczy roześmiane i pełne czegoś czego nie jestem w stanie nazwać. Od jej obecności i ciepła które mi daje. Dlatego nie chcę jej stracić. Bo mi na niej zależy przyjacielu.](http://files.moblo.pl/0/9/56/av65_95673_18739910_830554737092085_5027077610756734351_n.jpg) |
"Zależy mi na niej, cholera. A wiesz co to znaczy, przyjacielu? To znaczy, że ja jestem od niej uzależniony. Ale nie tak jak Ty od fajek. Ja jestem uzależniony od jej uśmiechu, który sam przywołuję na jej wargi. Od rozmów z nią, które ciągną się godzinami a dzięki którym ona staje się weselsza. Od jej radości, która jest dla mnie diablo ważna. Od bycia jej podporą, na której może się oprzeć, gdy opadnie z sił. Od bycia jej Aniołem Stróżem, który unosi ją w górę, kiedy upada na dno. Od patrzenia w jej oczy, roześmiane i pełne czegoś, czego nie jestem w stanie nazwać. Od jej obecności i ciepła, które mi daje.
Dlatego nie chcę jej stracić.
Bo mi na niej zależy, przyjacielu."
|
|
|
|