 |
Po godzinnym wyżalaniu się przyjaciółce, wypłakaniu tony łez i zużyciu kilkunastu wagonów chusteczek, wyszłyśmy do pobliskiego supermarketu po nutellę. Zauważyłam dwoje chłopców. Na oko mieli może 13, 14 lat. Powalili mnie. Na deskach, w luźno opuszczonych spodniach, czerwonych conversach, kolorowych t-shirtach. Spod fullcap'ów wystawały im nieokiełznane, dłuższe włosy. Nie słuchałam tego, co przyjaciółka mówiła. Wyłączyłam się wpatrując w nich jak w obrazek. Przyspieszyłam kroku podchodząc i mówiąc zdecydowanym głosem. - Przestańcie jeździć na deskach, przestańcie nosić conversy, zetnijcie włosy, nie noście takich koszulek! - wręcz wykrzyczałam. Biedacy stanęli jak wyryci nie wiedząc o co chodzi. Przyjaciółka podleciała odciągając mnie od nich i przepraszając. Kiedy odeszłyśmy od nich na bezpieczną odległość, naskoczyła na mnie. - Co Ty wyprawiasz?! - Nie rozumiesz? Oni za 3 lata będą łamać serca dziewczynom, które zakochają się w ich samym wyglądzie.
|
|
 |
Od paru miesięcy zawsze starałam się dobierać strój w Twoje ulubione kolory, niszczyłam swoje włosy tą cholerną prostownicą, bo tak bardzo lubiłeś proste włosy, malowałam swoją twarz, by przy każdym zetknięciu się z Tobą onieśmielić Cię, zrezygnowałam z robienia głupstw, których tak bardzo nie lubiłeś. A teraz? Teraz pozostało mi tylko pytanie czy było warto, skoro i tak mnie nie pokochałeś.
|
|
 |
Najbardziej nienawidzę wieczorów. Właśnie wtedy najbardziej odczuwam brak bliskiej osoby. Pojawia się nieprzebrana tęsknota i cholerny żal.
|
|
 |
On jest przynajmniej szczęśliwy. Przynajmniej żyje i ma się dobrze. Kocham go na tyle mocno, by nie życzyć mu źle. Chce, żeby spełniły się jego wszystkie marzenia, ale nie chcę się temu przyglądać.
|
|
 |
A rano? Przyklejam do twarzy uśmiech, jak co dzień. Wieczorem zmywam go jak tusz z rzęs. To wszystko.
|
|
 |
Napij się, napierdol i odpłyń ze mną.
|
|
 |
Nie mogę już więcej nic stracić, bo nie mam już nic do stracenia.
|
|
 |
Wiesz czego się najbardziej boję? Odrzucenia. Tego, że gdy w końcu zdobędę się na odwagę i zagadam do Ciebie, Ty powiesz, że nie jesteś zainteresowany i tak po prostu odejdziesz.
|
|
 |
tylko bliscy są nas w stanie zranić, zobaczysz. oni odejdą, będzie za późno by przebaczyć.
|
|
 |
zamiast palców serdecznych używasz wskazujących.
|
|
 |
czas, uciec daleko gdzieś, gdzie mógłbyś spojrzeć na to wszystko wstecz..
|
|
 |
Na przyszłość jak nie będziesz miał co robić w nocy, to proszę Cię nie wchodź mi w sny, tylko zajmij się czymś pożytecznym. Nie wiem, śmieci wynieś. // loczeq
|
|
|
|