 |
ja szukam swojej dłoni, ona dla mnie po trupach, ja dla niej pójdę po nich, ja mówię Ty wolisz być gdzieś daleko, tu, gdzie szary beton dał nam siebie poniekąd:)
|
|
 |
niby wszystko nic nie warte jak na końcu się umiera
|
|
 |
każdy na coś czeka, ja częściej tęsknie
|
|
 |
cierpię na chroniczny brak tlenu
|
|
 |
chce wiedzieć co mnie pogrzebało, jestem próżny, jak każdy, odpowiedz śmiało - co po mnie zostało? parę wspomnień, chaos? jaki był pogrzeb, jak wielu ludzi stało – dużo, mało? było słonecznie czy lało?
|
|
 |
nie ma Cię , nie ma Cię i nie ma i ohh kurwa powinnam już do tego przywyknąć bo przecież Ciebie tak naprawdę nigdy nie było , ty tylko bywałeś , zbyt krótko choć mocno i wtedy , wtedy bywało dobrze , pomimo wszystko naprawdę byłam szczęśliwa a może tylko radosna ale nieistotne naprawdę nieważne ,naprawdę bo teraz mam w sobie pustkę , mam foliowy woreczek i kilka kresek na gładkim lustrze i jakoś przetrwam to moje chore jestestwo bo przecież muszę , bo przecież kurwa twierdzisz że jestem tą silną, i pewnie spoko nie martw się o mnie jestem dużą dziewczynką , jestem dorosła i w tej dorosłości tak bardzo dziecinna i przecież się podniosę a jak nie to upadnę i będę tak leżeć a wszystko znów będzie wirować i będą inni i zadrapania na plecach i porozrzucane ubrania i zerwana bielizna ale przecież obydwoje tego chcieliśmy , i jesteśmy wolni tylko dlaczego czuję się tak cholernie zniewolona w tej naszej wolności ? / nacpanaaa
|
|
 |
nie chciałam ranić , ohh naprawdę tak bardzo tego nie chciałam,tej burzy słów , krzyków , płaczu , jęków a teraz znowu jestem tu i jestem w tym wszystkim sama I trochę boli mnie fakt że po tym wszystkim nie potrafisz spojrzeć mi w oczy , boisz się tego co możesz w nich zobaczyć? Niepotrzebnie , nie ma w nich już nic , są puste zupełnie jak kieliszek przede mną , jak ten pokój i moje serce. I nie martw się o mnie bo przecież to ja jestem tą złą , przecież wiedziałam jakie jest ryzyko , przecież to nic że naprawdę cię kochałam / nacpanaaa
|
|
 |
dziś wychodzę coraz częściej na szluga
|
|
 |
siemasz mała, znów zapytam co tam słychać, no bo mimo, że się staram już nie mogę dziś oddychać Tobą, a Ty mną, rozumiem... w sumie nie rozumiem
|
|
 |
nie wierzysz, bo to bzdura albo wierzysz bo się boisz i szukasz słów w chmurach, chociaż życie to nie komiks, dobrze wiem jak to boli, niosę ciężar doświadczeń -spójrz w serce, choć wiem że nie zechcesz tam patrzeć...
|
|
|
|