 |
umarłam przez ciebie, chociaż właśnie dla ciebie tak pragnęłam żyć.
|
|
 |
|
Spróbuj nie opierać się zmianom, które napotykasz na swojej drodze. Zamiast tego daj się ponieść życiu. I nie martw się, że wywraca się ono do góry nogami. Skąd wiesz, że ta strona, do której się przyzwyczaiłeś, jest lepsza od tej, która cię czeka?
|
|
 |
|
Chciałbym Cię mieć w domu na jesień. I słuchać jak patrzysz w sufit, myśląc nad tym, że pięknie jest. I zamykać Twoje oczy swoimi ustami. I usypiać Cię swoim oddechem.I uciec z Tobą gdzieś.
I żyć.
|
|
 |
Nienawidzę to złe słowo, aby opisać to co do Ciebie czuję. Jestem już po prostu zmęczona czekaniem na to co nigdy nadejdzie i walką o każdy dzień. Myślę, że bliżej mi do obojętności niż wściekłego rzucania się na Ciebie z pazurami./esperer
|
|
 |
Czasami dobrzy ludzie pokryci są tatuażami, a czasem najgorsi jakich spotykasz, chodzą co niedziele do kościoła...
|
|
 |
Co mam powiedzieć? Kiedyś kochałam Cię całego. W pakiecie wszystkich zalet i wad.Teraz już chyba nie ma tego człowieka. Popatrz jak się zmieniłeś. Nie przyznawaj się przed wszystkimi, wiem, że boli, że sam w to nie wierzysz. Mimo to, musisz przyznać mi racje. Nie jesteś już tą samą osobę. Zgubiłeś gdzieś tą pogodę ducha, to emitowane światełko i ciepło,które zawsze sprawiało,że chciałam wracać. Stałeś się próżny, egoistyczny, patrzący na wszystkich z góry i deptający po ich uczuciach. Jesteś dokładnie tym kim nigdy nie chciałeś być i którymi zawsze gardziłeś. W Twojej obecności człowiek czuje się obco, bo choć znam tą twarz to nic nie jest znajome. Przykre, naprawdę przykre. Choć pewnie nie chcesz tego słyszeć, a i ja wolałabym tego nie mówić to kiedyś to wszystko się przeciwko Tobie obróci. To co zrobiłeś, wróci ze zdwojoną siłą, ale wokół Ciebie nie będzie już żadnego światełka, bo zdmuchnąłeś je swoim chłodem. Nie będzie nikogo kto okażę współczucie, mnie też już nie będzie./esperer
|
|
 |
Improwizowane uczucia, przeszyte kłamstwami życie, nitka w nitkę nasączona nieprawdą
i tym chciałeś zbudować szczęście..
|
|
 |
są sprawy których nie zapijesz wódką,
nauczyłem się żegnać, łatwiej mówi się trudno,
|
|
 |
Ogarnij się kretynko, jak się rozkleisz to nikt Cię nie poskleja, bo jesteś sama. Weź się kurwa w garść.
|
|
 |
Kolejny wieczór, kolejne łzy, ciągle ten sam ból. Nie wiem jak żyć. Moje serce rozpadło się na miliony małych kawałeczków i już nie widzę sensu w każdym kolejnym dniu. Chciałabym znów się śmiać, cieszyć życiem, i płakać, lecz ze szczęścia, a nie tak jak teraz - z bólu i bezsilności.
|
|
 |
każda porażka jest nawozem sukcesu.
|
|
 |
zmuszałeś mnie swoją nieobecnością,milczeniem przez długie godziny do tego bym każdego dnia starała się o tobie nie myśleć,bym zajmowała swoją głowę stertą banalnych spraw,począwszy od starcia kurzy do wyniesienia śmieci,dzwonienia do ludzi,którzy byli mi tak obojętni jak chciałam byś i ty był.cały ten czas wpajałeś we mnie swoim chłodem i obojętnością żebym odpuściła więc po kilku nieprzespanych nocach,złudzeniach,że może wrócisz niż skończy mi się ostatnia butelka,nim ktoś wyciągnie mnie na imprezę bym mogła się zapomnieć..zmusiłeś mnie do tygodni cierpienia i oszukiwania się,że jestem w stanie pozbyć się ze swojej głowy natłoku myśli,słodkiego wyrazu twojej twarzy,zastąpić cię codziennością.jaki efekt przyniosła twoja nieobecność? pomimo cierpienia,tęsknoty, żalu i złości pożądam cię dzisiaj coraz mocniej,a wszystkie próby wyparcia cię z mojego życia były przegrane na starcie/shony
|
|
|
|