 |
Nigdy nie byliśmy razem, ale gdy zobaczyłam w Twoich objęciach jakąś dziewczynę, zabolało. Cholernie zabolało.
|
|
 |
nie byłeś w moim typie . nigdy . uważałam cię za płytkiego egoiste , który poza swoją osobą i kilkoma kumplami , z którymi może pójść na piwo nie widzi nikogo i niczego .do czasu . do tej cholernej rozmowy , gdy okazałeś się wartościowym chłopakiem , który potrafi pomóc , który doradzi , pocieszy , martwi się . i do momentu gdy przypadkiem spojrzałeś mi w oczy . długie , intensywne , spowolnione , niebieskie spojrzenie , które śni mi się w nocy . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
wystarczy że przypadkowo na Ciebie spojrzy a Ty już nie możesz przez cały dzień o nim zapomnieć .. ♥
|
|
 |
stojąc na szkolnym korytarzu kumpel zapytał mnie : - ty często płaczesz , nie ? . zobacz na jej oczy . - puknął kolegę stojącego obok . - masz takie , jakbyś albo się nie wyspała , albo ćpała , albo na serio dużo płaczesz . - odwróciłam głowę w inną stronę i od razu postarałam się zmienić temat . a szczerze , miałam taką ochotę powiedzieć , że dragów nigdy bym nie tknęła , ale gdyby los skopał mu dupę tak jak mnie , to też by cierpiał na bezsenność i płakał z bezsilności .
|
|
 |
tylko raz mnie zapytał : - czy ty się zwyczajnie mną bawisz , tak jak inne laski chłopakami ? - . i raz wystarczyło . cholernie zabolało . jak mógł mnie o coś takiego podejrzewać ? . jak idiotka latałam za nim na szkolnych przerwach . zamiast patrzeć na nauczyciela w czasie lekcji , co chwilę zerkałam w jego stronę . po szkole spędzałam z nim czas chodząc po parku , nie zważając na moje zamarznięte dłonie i przemoknięte buty . zostawałam do wieczora wbrew rodzicom , byleby tylko pójść z nim do kina czy do zwykłej knajpy . chodziłam na wagary , żeby połazić między półkami z zabawkami w dużym supermarkecie albo posiedzieć na ławce zjadając paczki m&m'sów . w weekendy pisałam z nim od samego rana do późnej nocy . zgodziłam się na wyjazd do innego miasta na wspólne zakupy , chociaż musiałam wstać przed 4 rano , żeby zdążyć razem z nim na pociąg , a wróciłam po 23 wybierając najpóźniejszą godzinę odjazdu autobusu . myślę o nim całe dnie . bez przerwy . ale tak , ja się zwyczajnie bawię
|
|
 |
gadamy ze sobą całe popołudnie , wieczór . leżąc z telefonem przy poduszce piszę ostatniego sms'a : 'brat , koniec na dzisiaj . dokończymy gadać popołudniu . kocham cię .' wyciszam telefon i przez kolejne kilka minut słyszę co chwilę wibracje . jak zwykle pisze mi co chwilę , że mam wypić kawę i odechce mi się spać . nie odczytuję już tych wiadomości bo nie jestem w stanie . zasypiam od razu ze świadomością , że jutro wolny dzień i pośpię do 12 . śpię , śpię , śpię . znów wibracje . przebudzam się na moment , otwieram jedno oko i widzę , podniesione do połowy rolety . no tak , pewnie dopiero po 8 . mama zawsze wchodzi po cichu do mojego pokoju i je odsłania . wibracje cały czas nie ustają . nie patrząc na wyświetlacz odbieram : - kochasz mnie ? - pyta rozbawiony . - pojebało cię ? nie , nie kocham . człowieku ja śpię . - jeszcze wczoraj mnie kochałaś . - mówi z wyrzutem i oznajmia , że za chwilę wpadnie tylko po to , żeby wyjeść mi najlepsze jogurty , które kupił na śniadanie tata .
|
|
 |
wiem , że całe dwa dni będę za nim tęsknić . już za nim tęsknię , choć widzieliśmy się dwie godziny temu . tęsknię za jego czekoladowymi oczami , za jego ustami , docinkami , za jego okropnym a jednocześnie wspaniałym charakterem , za jego stawaniem na środku drogi i mówieniem ' przytul mnie noo ' , za naszymi rozmowami , za jego tonem głosu , kiedy ucisza mnie w knajpie bo zaczynam śpiewać , albo głośno wołam kelnerkę . tęsknię za jego dokuczaniem mi i robieniem mi siary na ulicy tekstem ' idziemy już żabciu ? ' , tęsknię za jego wyrazem twarzy kiedy czeka na mnie chwilę dłużej niż powinien , bo spóźniłam się na wcześniejszy autobus , tęsknię za jego dotykiem , za jego uwieszaniem się na mnie , tęsknię za ' nie pijesz już więcej alkoholiczko ' . tęsknię za jego podgryzaniem mojego ucha , za całowaniem mnie po szyi , za jego ciuchami , za jego całym stylem bycia . cholera , za nim całym tęsknię .
|
|
 |
nienawidzę tej całej kontroli nade mną . obojętnie czy to będzie siostra , mama , tata , babcia , czy chłopak . zwłaszcza chłopak . jest ze mną , to akceptuje mnie taką , jaką jestem . żadnych zmian tylko dlatego , że jesteśmy razem . żadnego rzucania fajek , które i tak palę tylko na imprezie . żadnego dyktowania ile mam wypić , kiedy jest okazja . żadnych ograniczeń dotyczących spotykania z kumplami , których kocham nad życie . związek ma być dla nas swobodny , a nie zupełnie ograniczający nasze dotychczasowe życie . nie trawię tych ciągłych słodkich wiadomości , które przyprawiają mnie o odruch wymiotny , albo sprawozdania co robiłam w danej minucie z dokładnością co do sekundy . sorry , ja z policjantem w związek się nie angażuję . albo chcę rozmawiać , albo nie . albo nie daję mu życia ciągłą gadką , albo wyłączam telefon mając w dupie wszystkich , bo w tym momencie liczę się tylko ja . albo jestem , albo mnie nie ma . taka jestem . ale kochaj mnie i ufaj . tego chcę .
|
|
|
|