 |
- miłość nie istnieje!
- to jak wytłumaczysz to, jak się czuję gdy go widzę.? jak wytłumaczysz motylki w brzuchu, uśmiech na twarzy i rozszerzone źrenice?
- głupotą.
|
|
 |
- dlaczego Ty tak go nienawidzisz?
- bo mówił, że mnie kocha.
- to jest powodem?
- nie byłoby, gdyby teraz był ze mną, a nie z inną ..
|
|
 |
- ... i jest tak wspaniale, tak bajecznie.
- o czym Ty do diabła, mówisz.?
- o miłości.
- o czym.? czyżbyś znowu uderzyła się w głowę.?
|
|
 |
'Zamykamy się w sobie, zatracając się w własnej bezsilności.'
|
|
 |
ludzie się nie zmieniają, nie na tyle...
|
|
 |
|
Ludzie odchodzą, a Ty nie możesz za nimi iść. Pamiętasz jak było z zabawkami dzieciństwa? Na początku upierałeś się, że wszystkie koniecznie muszą zostać. Potem z lekkim ukłuciem w sercu kilka oddałeś, kilka wyrzuciłeś, a resztę wpakowałeś na strych i przyznaj się, dzisiaj o nich nie myślisz, bo zastąpiłeś je nowymi, odpowiednimi do wieku. Tak samo jest z ludźmi. Czasami ciężko pozwolić im odejść, ale potem przychodzą nowi i okazuję się, że z nimi też możesz być szczęśliwy./esperer
|
|
 |
Każda strata boli. Bez względu na to czy chodzi o ulubioną koszulkę czy człowieka który był nam bliski, gdy zabranie w naszym życiu czegoś co dotąd było tak ważne najzwyczajniej cierpimy. Dołuje nas fakt jak bardzo jesteśmy bezczynni gdy każda próba walki okazuje się porażką. Jesteśmy tylko ludźmi, nie można wymagać od nas wiele ale mimo wszystko staramy się by potem zawieść więc przestajemy co dołuje jeszcze bardziej. Zbieramy ból w sobie, kolekcjonujemy porażki, ale głównie tęsknimy. Każdego dnia, w każdej chwili nosimy w sobie obrazy z przeszłości. Błądzimy zapominając o tym co jest teraz. Nie widzimy tego jak wiele mamy, nie doceniamy teraźniejszości, nie szukamy szczęścia tylko istniejemy. Trwamy marnując czas, który przecież może się skończyć/bekla
|
|
 |
Wcale nie jestem taka dorosła jak się wydaje. Nie jestem dojrzałą, mądrą dziewczyną w szpilkach podejmującą dobre decyzje przy filiżance kawy. Bliżej mi do zagubionej małej dziewczynki żyjącej w potoku wspomnień i bólu który przyniosła jej kiedyś miłość. Mam wiecznie poparzone dłonie i odmrożone stopy. Nie ma kogoś kto spróbowałby się mną zaopiekować tak perfekcyjnie jak kiedyś robiła to moja mama, której lekarstwem na wszystko był uśmiech. Uczyła mnie go każdego dnia a potem kazała się nim dzielić, ale chyba ją zawiodłam bo teraz już nie umiem. Mam wady, wiele niedoskonałości. Kilka dziur w sercu i chyba zgubiłam gdzieś duszę. Pełno we mnie ubytków a moje mieszkanie to chyba dno z którego nie ma ucieczki, a przynajmniej ja przestałam próbować. Więc na pierwszy rzut oka wydaję się pewna siebie, ale chyba tylko dlatego że umiem chodzić z podniesioną głową bo nie muszę się bać o potknięcia. Z dna nie da się przecież spaść./bekla
|
|
 |
Nie nadaję się do niczego. Nie mieszczę się w żadnej normie, do niczego nie pasuję a świat wydaje się nienormalny gdy patrzy się na mnie. Nie widzę w sobie cech człowieka współczesnego, nie trawię większości zasad nim rządzących. Widzę zdecydowane za dużo i czuję zbyt wiele. Kocham za mocno i żyję zbyt wolno. Nie mam marzeń, tylko rzeczy których chcę i które osiągam. Nie widzę rzeczy niemożliwych, nie znam pytań na które nie da się odpowiedzieć. Jestem odludkiem. Jestem wariatką. Jestem sobą i lubię to./bekla
|
|
 |
Chodź, pokażę Tobie świat w moich barwach.
|
|
 |
|
- Burczy ci w brzuchu. - To nie brzuch, to motylki. Nie karmisz ich swoją miłością to burczą. / j.
|
|
|
|