 |
Pozwolisz mi umrzeć, gdy tego zapragnę?
|
|
 |
Każdy koniec jest początkiem czegoś nowego.
|
|
 |
Zabawne, masz pewność, że będziesz potwornie cierpieć, a mimo to brniesz w to dalej, bo wiesz, że da Ci to odrobinę szczęścia, która wbrew pozorom jest warta późniejszego bólu.
|
|
 |
Szarość pustych oddechów mówię głośniej niż zwykle, jak ufasz naszym słowom to weź to ziomuś przyklep!
|
|
 |
Jak kolec róży rodzę się, żeby zranić, to co mogło nas cieszyć pozostało za nami.
|
|
 |
Taka już kolej rzeczy, urywki z życia bledną, to co mnie przerażało dziś staje się komedią.
|
|
 |
Jak przeraża Cię szczerość, to się pierdol, nie wracaj.
|
|
 |
Sram na zdanie większości, większość to idioci, mam farta, nie jestem sam, wkurwienie nas jednoczy.
|
|
 |
Tysiące dzielnic, bloków i ławek na których dzieci kosztują trawe, to ich kawałek, to ich dotyczy, Ty nie oceniaj niech Bóg to rozliczy.
|
|
 |
Zabijam nadzieję, tą matkę idiotów, głupcze właśnie zrobiłem Cię półsierotą.
|
|
 |
To jasne, ja nie robię błędów, sprawdź mnie, ucząc się na Twoich Maciek z klanu byłby na Harvardzie.
|
|
 |
Ty tolerancyjny jesteś, no to bardzo dobrze, będziesz tolerował, kiedy ja będę pluł Ci w mordę.
|
|
|
|