 |
Wyglądała doskonale . Siedziała przy dworcu w żywym czerwonym topie Nike , słuchała hip-hopu .
|
|
 |
Drogi przyjacielu, mogę tak powiedzieć?
Czy mogę policzyć z Tobą gwiazdy na tym niebie?
Gdzieś zgubiliśmy siebie, może na zakręcie,
może most między nami zatonął w długiej rzece...
|
|
 |
Zniechęcałam go do siebie jak tylko mogłam. Nie mogłam mu przecież powiedzieć, że do końca życia będę nosiła w sobie obojętność, która będzie moją obroną przed jakimkolwiek uczuciem. Nie mogę przecież pozwolić na to, by ktoś znów mógł mnie zranić. / Stostostopro .
|
|
 |
Do pustej szklanki przy barze spowiedz. / Eldo
|
|
 |
Możesz zabrać ode mnie ten jebany ból, chętnie oddam. Może nareszcie przestałabym się garbić, gdyby z moich barków chociaż na chwilę zabrać ten balast. Ale czy dasz radę zrobić z tym jeden krok do przodu? / Stostostopro .
|
|
 |
Trzeba chlać i jarać, bo świat jest przecież tak mocno skurwiały.. / Stostostopro .
|
|
 |
|
Mówią, żeby nigdy nie żałować znajomości z osobą, przez którą było się szczęśliwym. Chuja prawda. Należy żałować każdej wspólnie spędzonej sekundy, bo gdy to odejdzie to zostajesz kurwa z niczym, totalnie rozjebanym światem i osobowością. /esperer
|
|
 |
|
Był moim tlenem, moim narkotykiem. Przez Niego nie jadłam, nie spałam, nie mogłam bez Niego oddychać, każdy dzień myślałam o Nim, był ze mną w snach i towarzyszył mi w każdej codziennej czynności...
|
|
 |
|
Mówią, żeby nigdy nie żałować znajomości z osobą, przez którą było się szczęśliwym. Chuja prawda. Należy żałować każdej wspólnie spędzonej sekundy, bo gdy to odejdzie to zostajesz kurwa z niczym, totalnie rozjebanym światem i osobowością. /esperer
|
|
 |
A Ty? Nie ma Cie, a miałeś być na górze. Pierdol się, nie rozumiesz, to Ci powtórzę. / Dondi
|
|
 |
Cześć, to ja. Pewnie zdążyliście się już zapoznać z moimi przyjaciółkami, Samotnością i Samodestrukcją. Są przy mnie zawsze. Nie ma dla nich znaczenia, gdzie pójdę, co zrobię, z kim, kiedy, zawsze. Jedyne nie odstępują mnie na krok. Jestem troche zmieszana co do poziomu naszego społeczeństwa i prawdziwości ludzi, wśród których żyję. Błagam, przestańcie udawać kogoś kim nie jesteście. Tym niczego nie zdobędziecie, bo w końcu to marne udawanie się wam znudzi. Zaczynam naprawdę tracić wiarę w ludzi. Pomęczę się jeszcze troche, pooszukuję samą siebie jeszcze przez chwilę, a potem zamknę oczy, wyciszę moje głupie, zbolałe serce i będę prosić z całych sił, żebyś się nie pojawił. Nie dzisiaj. Nie w najbliższym czasie. Nie chcę, po prostu. Mogę to przed samą sobą przyznać. Sam sobie to zgotowałeś. Znieczulico, działaj.
|
|
|
|