 |
|
jak spotkasz ich pozdrów i spytaj jak żyją, bo łączyło nas więcej niż przyjaźń i piwo, to smutne, zabiła ich ulica i miłość.
|
|
 |
|
To musi być coś więcej niż chemia, która napędza organizm. Mamy serca by kochać, uczucia by móc je ranić.
|
|
 |
|
I chciałabym zobaczyć Twoją minę, kiedy dowiedziałbyś się, że to Ty jesteś bohaterem w większości moich wpisów.
|
|
 |
|
Nie zniechęcaj się jednym upadkiem za dużo możesz stracić.
|
|
 |
|
Nie masz czasem wrażenia, że cały czas popełniasz ten sam błąd?
|
|
 |
|
Patrząc w twoje zaspane oczy wiedziałam ,że to właśnie w nie chciałabym patrzeć przez całe życie.
|
|
 |
|
Aż ciężko uwierzyć ile może się zmienić przez jeden rok.
|
|
 |
|
Nic tak nie zatruwa powietrza jak rozkładająca się miłość.
|
|
 |
|
Ufam Ci. Błagam, nie zawiedź mnie.
|
|
 |
|
Jeżeli potrafisz coś wymarzyć, potrafisz także to osiągnąć.
|
|
 |
|
Chodź, usiądź proszę obok mnie a Opowiem ci o tym jak serce mi się kroi na samą myśl, ze na cmentarzu nie bywam tak często jakbym chciał. Opowiem ci o tym jak bardzo dusi mnie toksyczność tego powietrza które cały czas wdycham chociaz nie mam na to najmniejszej ochoty. Ból tęsknoty, rozpacz za utraconą nadzieją i przyszłością, która dla mnie przestała istnieć wraz z kolejną utratą miłości. Nie mam tlenu, nie mam motywacji, straciłem sens egzystencji o którą walczyłem 4 lata. Byłem pewny, że to już na zawsze, że jesteśmy silniejsi a staliśmy się po prostu słabsi. Nie pozostało nic, bo wszystko obróciło się w proch, ale trzeba żyć choć momentami pragnie się śmierci.
|
|
 |
|
Opowiem ci o tym jak ciężko jest zapomnieć o uczuciu które łączy dwoje ludzi. Ciężko jest wyzbyć się wszystkich wspomnień z ukochaną osobą z którą pragnęło się jeszcze do niedawna ziścić wszystkie plany i marzenia. Trudno pogodzić się z utratą najważniejszej osoby, która tak naprawdę ustanowiła to jakim się jest człowiekiem. Opowiem ci o tym, bo utraciłem kolejną osobą w swoim życiu i chyba na razie nie daje sobie z tym rady chociaż muszę. Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego nasze losy potoczyły się tak a nie inaczej, ale muszę się chyba pogodzić z jej słowami, że coś w nas pęka i że nie jesteśmy w stanie poradzić sobie ze strachem względem drugiej osoby. Tak bardzo się kochamy że aż sprawia nam to ból, którego nie chcemy dłużej odczuwać, z którym ona sobie nie radzi a przy okazji jej małe serduszko o które muszę dbać. Jeśli uznaje że to najlepsza decyzja by poczuła się uwolniona od negatywnych emocji to pozwolę jej odejść by móc widzieć u niej uśmiech a nie łzy których doświadcza.
|
|
|
|