 |
Nie mówię nic nikomu, nie zabieram telefonu, Jadę sam, nie że nie mam ziomów,brat Mam po prostu taki plan, Olać wszystko, rozpocząć nową misję, Chociaż nie powinienem olać, teoretycznie
|
|
 |
- kochasz mnie .?
- tak
- a będziesz mnie kochać za tydzień .?
- tak
- a za rok .?
- tak
- a za pięć lat .?
- tak
- A za dwadzieścia .lat .?
- będę kochać inną ..
- kogo .?
- naszą córeczkę
|
|
 |
hahahhahahhahahahahhahahhahahahahhahahahahahahahahahahahahahhahahhahahahahhahahhahahahahhahahahahahahahahahahahahahhahahhahahahahhahahhahahahahhahahahahahahahahahahahahahhahahhahahahahhahahhahahahahhahahahahahahahahahahahahahhahahhahahahahhahahhahahahahhahahahahahahahahahahahahahhahahhahahahahhahahhahahahahhahahahahahahahahahahahahahhahahhahahahahhahahhahahahahhahahahahahahahahahahahahahhahahhahahahahhahahhahahahahhahahahahahahahahahahahahahhahahhahahahahhahahhahahahahhahahahahahahahahahahahahahhahahhahahahahhahahhahahahahhahahahahahahahahahahahahahhahahhahahahahhahahhahahahahhahahahahahahahahahahahahahhahahhahahahahhahahhahahahahhahahahahahahahahahahahahahhahahhahahahahhahahhahahahahhahahahahahahahahahahahahahhahahhahahahahhahahhahahahahhahahahahahahahahahahahahahhahahhahahahahhahahhahahahahhahahahahahahahahahahahahahhahahhahahahahhahahhahahahahhahahahahahahahahahaha TY CHUJU.
|
|
 |
przepraszam, ale ja po prostu nie wiem jak to jest być dla kogoś wszystkim.
|
|
 |
Nie mogę od tak mieć wyjebane. To ryje banie.
|
|
 |
Ja nie chcę już tęsknić za tym czego nie mam,
muszę zaciskać pięści bo to wszystko się zmienia
|
|
 |
Tak, pamiętam, to było wtedy, gdy jeszcze uśmiechałam się do zdjęć.
|
|
 |
bywa czasem tak, że jedyne czego pragnę to dotknąć Cię choć raz, a chwilę później niepostrzeżenie zniknąć. bywa, że trzeźwość umysłu nie daje mi żyć, że w czasie krótszym niż jedno pstryknięcie palcami, czaszkę z każdej strony miażdży milion kolejnych myśli. bywa, że śmieję się równocześnie płacząc, że z bezradności pięściami uderzam w ścianę, że biorąc w dłoń garść tabletek chcę odejść stąd możliwie na zawsze, ale nie potrafię.. jeszcze nie teraz, nie dziś, kiedy coś w dalszym ciągu pozornie mnie tutaj trzyma. wiesz, bywa, że nie radzę sobie z życiem, które ponoć wciąż mam, a które bez Ciebie, nie ma najmniejszego sensu. / Endoftime.
|
|
 |
I'm still here bitches. And i know everything.
|
|
 |
Chcę żyć z myślą, że nadejdzie ten dzień kiedy przyjdziesz i powiesz "kochanie wróciłem, nie potrafię bez ciebie żyć" .
|
|
 |
to nieważne, że prawdopodobnie znów sobie nie radzę, że kolejno składam wersy znów szukając w tym jakiegokolwiek sensu, a patrząc w pustą przestrzeń jedyne czego w tej chwili pragnę, to zniknąć stąd niepostrzeżenie. trzeźwość umysłu, wiem, to bez znaczenia, tak jak i to, że chyba wciąż czuję tamto ciepło, tamtych nas, że gdzieś wewnątrz, chyba wciąż kocham i w pełni potrzebuję Ciebie, nie tak po prostu, a tak by na nowo poczuć, że wciąż tu jestem, że wciąż żyję. / Endoftime.
|
|
|
|