 |
Najważniejsze w tej całej sytuacji jest zrozumienie znajomych, Twoja, tato, słabość oraz mój dobry humor pomimo wszystkiego. Hartuj mnie dalej a zobaczysz jak pewnego dnia wygarnę Ci wszystko co o Tobie myślę. Dzięki Tobie się zmieniłem. Stałem się silniejszy. Pytasz dlaczego? Bo kiedy jesteś pijany już nie muszę się ciąć. Nie myśl, że doszukuję się zemsty. To nie jest rozsądne rozwiązanie tejże sytuacji. Wystarczy mi Twój szczery żal za to co mi wyrządziłeś i Twoje 'przepraszam' ozdobione kroplą łzy. cdn2
|
|
 |
Ojcze, nienawidzę Cię za to, że z Twojego powodu musiałem wyjść na mróz po moich znajomych, którzy kroczyli ku mnie, mimo mrozu i wiatru i dzielących nas kilku kilometrów. Przez Ciebie musiałem im powiedzieć, że nie mogą do mnie przyjść. Nie mogłem im wyjaśnić dlaczego. Staliśmy tak na tym mrozie kilkanaście minut. Wstyd. Na ich twarzach nutki podejrzeń. Kilka minut skrępowania. Potem zrozumienie niewymagające słów wyjaśnień z ich strony i atmosfera zrobiła się naprawdę miła. To nic, że wiało, mroziło, było ciemno. To nic, że zmarznąłem. To nic, że bałem się wrócić do domu. To nic, że na mrozie stałe 6 godzin. To nic nie znaczy! cdn1
|
|
 |
Przyjacielem jest osoba, z którą zastanawiasz się o co możecie się pokłócić. Kończy się wtedy takową rozmowę wybuchem śmiechu. Następnie mówicie sobie wprost, że wiecznie przyjaźnić się nie będziecie. Nie jest to możliwe. Przecież świat obdaruje nas niejedną niespodziankę. Nie łamiecie się tym. Przecież każde z Was będzie się starało z całego serca. Uśmiechacie się, po czym zaczynacie znowu gadać o niczym. Takie nic, a cieszy do łez. To jest właśnie przyjaciel. Z nim zwykła rozmowa brzmi jak najlepszy dowcip. Przy nim trudno utrzymać powagę. Będąc obok niego dziękuję się mu za to, że jest. Zasypiając dziękuję się Bogu, że nam go zesłał - anioła w ludzkiej postaci, któremu pomagamy bez względu na wszystko. Więc bądź przy mnie jak najdłużej.
|
|
 |
Kiedy zadasz mi pytani czy dobrze się znamy odpowiem Ci bez zawahania, że tak. Bo kiedy przybliżam twarz do Twojej - już wiesz, że chce od Ciebie tylko tego, byś wystawiła policzek. Całuję Cię w niego delikatnie. Po tym, kiedy nadal trzymam twarz przy Twojej - wiesz, że chce buziaka w usta. Nasze wzroki zaczynają łapczywie spoglądać na siebie i po chwili nasze wargi łączą się w radosnym buziolku. Kiedy moja dłoń wplata się w Twoje włosy - wiesz już, że nie odejdę póki nie połączy nas namiętny pocałunek. Zero monotonności. Czysta komunikacja niewerbalna.
|
|
 |
Tak czytam Twojego wpisa o przyjaźni i dochodzę do wniosku, że nie przyjaźnimy. No kurwa nie rób takiej miny! Przecież ona napisała inaczej! Ona wie lepiej. Kurdego. Nie przyjaźnimy się. Trudno. Takie jest życie.
|
|
 |
Pamiętam jej słowa wypowiedziane w moim kierunku: ona Cię nie kocha. Ja wiem, że ona wie lepiej co czujesz niż Ty sama. Wiem, że ona zapukała do Twojego serca i zapytała się: kochasz go? A Ty odpowiedziałaś: nieeeeeeee. Ja wiem, że tak było. Bo niby skąd wzięła się jej pewność, że mnie nie kochasz? Przecież ona czytała wszystkie nasze wiadomości, słyszała każdą naszą rozmowę i widziała czyny, których dopuszczają się zakochani. To na pewno było argumentem potwierdzającym jej wspaniałomyślną tezę: ona go nie kocha! No, bo jak mogło być inaczej Ona wie lepiej. Nie kochasz mnie. Nie rozumiesz? Przecież ona tak powiedziała. Tak musi być. No wspaniale, wspaniale!
|
|
|
|