|
Dobrze, że nie wiesz co u mnie, bo pękłoby Ci serce.
|
|
|
Zgasło wszystko, blady świt odebrał przyszłość.
|
|
|
Zbyt często i zbyt długo czekałam już w moim życiu na ludzi lub zdarzenia, które się potem nigdy nie realizowały, albo realizowały się tak późno, że nie miało to już dla mnie żadnego znaczenia.
|
|
|
Poznałam kogoś. Skreśliłam go po drugim spotkaniu. Nie, nie dlatego, że było z nim coś nie tak. Po prostu nie był Tobą.
|
|
|
Czy nie masz czasem ochoty tak po prostu, czasami dać komuś lub sobie w twarz? I nie przeprosić chwilę potem, nie powiedzieć, że Ci przykro, że się uniosłeś, że nie wiesz dlaczego? Czy nie masz ochoty zawyć z bólu, z bezsilności, ze wstrętu do siebie? Ale zawyć głośno, tak by wszyscy to usłyszeli, by się gwałtownie odwrócili na Ciebie ze strachem?
|
|
|
Nie obchodzi Cie to wcale, nie wychodzi nam to wcale.
|
|
|
Trudno się do siebie nie odzywać.
|
|
|
I przychodzi taki moment, kiedy czujesz się takim dnem, że wiesz, że nawet najgorsza zabawa w najgorszym towarzystwie nie może ci zaszkodzić. I robisz to, bo ci nie zależy, znajomi nie widzą, nie wiedzą, a tobie jest wszystko jedno, nie walczysz.
|
|
|
Nie boję się wilka, tabletek, śmierci, czterdziestu rodzajów pustej ciemności. Boję się przywyknąć.
|
|
|
Chyba lepiej nie pamiętać, bo wtedy łatwiej się żyje.
|
|
|
Wspomnienia bolą. Bardziej niż gardło, brzuch czy głowa. One tak cholernie bolą, że często bywa tak, że zwijasz się z bólu.
|
|
|
Kolejne kieliszki i tak wspaniale kręci nam się w słowach.
|
|
|
|