 |
. Zaciągał się papierosem , a każdy wydech oddawał milion emocji i złości tamtych miesięcy . ♥ | dzyndzel
|
|
 |
. Bywa również tak , że nie chce się odejść , ale nie można zostać . ♥ | dzyndzel .
|
|
 |
. Nie , nie miłość . Po prostu wydaje mi się , że ktoś wytatuował na moim sercu Jego imię . ♥ | dzyndzel
|
|
 |
- Jesteś warta tyle samo co twoi przyjaciele .
- W takim razie jestem bezcenna . ♥ | dzyndzel
|
|
 |
. 5 dni i SylwestreeeR ! ♥ | dzyndzel
|
|
 |
kolejny raz z rzędu, wypijając w sylwestra kieliszek szampana, obiecasz sobie, iż w tym roku wszystko naprawisz, poukładasz, posklejasz serce i zabezpieczysz je do tego stopnia, że nikt go nie naruszy. zanim się obejrzysz znów będzie ten ostatni dzień grudnia, padający śnieg, petardy na niebie i poczucie tego, jak wciąż zakurzona, pokaleczona, gdzieniegdzie niezdarnie poszywana marną, białą nitką, jest Twoja dusza.
|
|
 |
. 6 dni i SylwestreeeR ! ♥ | dzyndzel .
|
|
 |
. Pokazał mi , że jestem zdolna do miłości o jakiej mi się nawet nie śniło . ♥
|
|
 |
zabierz mi udręczające sumienie, rozdzierający ból głowy, zmieszane uczucia. gubię się.
|
|
 |
uwielbiam te momenty, kiedy kumpela spycha mnie z ławki, czego efektem jest jebnięcie się głową o kawałek metalu siedzenia obok i spierdolenie się wprost w błoto. kolejno moje zamroczenie, chwilowy brak kontaktu z rzeczywistością i znajomi, którzy nachylają się nade mną z bezcennym "ej, kurwa, żyjesz?!" i wypełniającym źrenice przerażeniem.
|
|
 |
moje wejście do domu z całymi mokrymi kozakami, deszczem cieknącym z włosów, całą kurtką i spodniami w błocie, nogami plączącymi się ze sobą, spuchniętym barkiem oraz natychmiastowa odpowiedź na pytanie, gdzie właściwie byłam: - na pasterce przecież!
|
|
 |
. Pocałuję Cię po raz milionowy i powiem do zobaczenia ♥
|
|
|
|