 |
obiecuję Ci, że za kilka lat wspomnisz mnie, jako największy błąd swojego życia. błąd, który pokochałeś całym sobą, nade wszystko. błąd, który zabrał Ci serce.
|
|
 |
stanął w moich drzwiach z udawanym uśmiechem. żadnego 'cześć', 'wejdź' - milczałam wpatrując się w Jego źrenice. i już czułam w sobie, to co On, rozdzierający ból w klatce piersiowej i gulę ściskającą za gardło. krótkie 'a nie mówiłam' cisnęło mi się na usta, jednak zamiast tego sięgnęłam po Jego dłoń i wciągnęłam za nią do środka. znów miał rozerwane serce, które ja musiałam pozszywać, przywrócić mu normalne bicie.
|
|
 |
boisz się. boisz się, że któregoś dnia przeglądając aktualności zobaczysz ten cholerny komunikat o tym, że jest w związku. boisz się, że Twoja nadzieja runie w gruzach, a z nią, cały Twój świat, który jak dotąd zamyka się w Jego osobie, wyłącznie.
|
|
 |
i nic nie jest w stanie pobić tej rozpierdalającej serce radości, kiedy znów jest na wyciągnięcie ręki. ta euforia, gdy znów trzyma Cię w ramionach, tak beztrosko.
|
|
 |
Jednego dnia jesteś zajebisty, drugiego zachowujesz się jak totalny frajer.
|
|
 |
opuchnięta połowa twarzy, siniak pod brodą, lekko stłuczony obojczyk, przegryziony policzek od środka, czyli: idę na byka rodeo, nie ma bata.
|
|
 |
Odejdź nim zdążę popełnić błąd mojego życia. Odejdź nim kolejny raz nieświadomie Cię pokocham. | unvai
|
|
 |
Jestem kurewsko naiwna. Więc zastanów się jak słabe było to gówno, które mi sprzedawałeś, skoro nawet ja tego nie łyknęłam.
|
|
 |
hm kurczenie pisze już od niespełna 7 miesięcy i... nie wiem czy kiedyś wrócę do tego, mam zastępstwo, ale nie potrafię rozstać z moblo bo pomogło mi kiedy tego potrzebowałam. na razie siądę sobie tu z boku, i popatrzę
|
|
|
|